To już pewne. Akademiczki znowu zagrają o medale!

Całą ćwierćfinałową serię lublinianki zwyciężyły 3:0 i bez cienia wątpliwości już drugi rok z kolei zameldowały się w półfinale rozgrywek. W nim na zespół z Lublina czeka PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski, która również w trzech meczach zakończyła serię ze Ślęzą Wrocław.

Koszykarki Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin, po dwóch wygranych u siebie, na Pomorzę udały się pewne swego. – To play-offy, więc czujemy, że to jeszcze nie koniec. Wiemy, że Gdynia będzie u siebie walczyła. Rywalki będą bardzo dobrze przygotowane. Szykujemy się na ciężkie mecze – przestrzegał jednak trener Krzysztof Szewczyk.

Choć zarówno on, jak też część drużyny, ewidentnie na Arkę ma patent. Zielono-białe triumfowały we wcześniejszych dziewięciu potyczkach z gdyniankami, dziesiąta miała być na wagę awansu. I była.

Przyjezdne rozpoczęły w wymarzony dla siebie sposób. Po upływie nieco ponad dwóch minut prowadziły już 10:0! Duża w tym zasługa jednej z najlepszych tego wieczoru na parkiecie, Sparkle Taylor (w całym meczu 21 punktów). 180 sekund później później, kiedy za trzy punkty trafiła Olga Trzeciak, AZS wygrywał 19:3. Impuls do odrabiania strat miejscowym dała Nathalie Fontaine, która również wykazała się celnością zza łuku. W taki sam sposób Szwedka ustaliła wynik pierwszej odsłony, po której Arka co prawda przegrywała, ale już tylko 17:24.

Drugą kwartę „trójką” otworzyła Magdalena Ziętara (17:27). Przyjezdne znowu zaczęły odskakiwać. To było również efektem sporych problemów Arki w ofensywie. Przewaga rosła i do szatni zespoły udały się przy stanie 24:39.

Tydzień temu lublinianki również do przerwy wygrywały pokaźną różnicą (42:24), a skończyło się dużymi nerwami i nieznacznym zwycięstwem 77:74. Nauczone tym doświadczeniem w sobotę nie powinny powtórzyć błędu. A jednak…

Minęło osiem minut, trafiła Fontaine i tablica pokazywała 43:44. Wszystko tak naprawdę zaczęło się od nowa. Przyjezdne odpowiedziały punktami Natashy Mack i Katariny Zec. Po trzech kwartach wygrywały 52:47.

W ostatniej zielono-białe nie pozwoliły już rywalkom złapać ze sobą kontaktu i ostatecznie dosyć spokojnie dowiozły prowadzenie do końca. To równało się natomiast z awansem do najlepszej czwórki sezonu.

Oprócz drużyn z Lublina i Gorzowa Wielkopolskiego są w niej również obrończynie tytułu z Polkowic oraz koszykarki z Sosnowca. Zawodniczki AZS UMCS Lublin, jako że sezon zasadniczy zakończyły na 4. miejscu, do końca rozgrywek nie będą już miały przewagi własnego parkietu. Pierwsze mecze w serii i ewentualny rozstrzygający odbywały się będą na terenie rywalek.

VBW Arka Gdynia – Polski Cukier AZS UMCS Lublin 67:74 (17:24, 7:15, 23:13, 20:22)

Arka: Fontaine 23, Górecki 12, Higgins 10, Borkowska 8, Kastanek 4, Niemojewska 4, Podgórna 2, Szymkiewicz 2, Vucković 2, Żytkowska. Trener: Jelena Skerović

AZS UMCS: Mack 22, Taylor 21, Zec 11, Trzeciak 8, Stanacev 5, Yurkevichus 4, Ziętara 3, Zięmborska, Kuczyńska. Trener: Krzysztof Szewczyk