Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzecioligowcy w środę powalczą o trzecioligowe punkty. Avia Świdnik gra na terenie lidera

Marcin Puka
avia-swidnik.pl
W najbliższą środę (10 kwietnia) zespoły z naszego regionu powalczą o trzecioligowe punkty w 23. serii spotkań. Stal Kraśnik i Chełmianka zagrają przed własną publicznością, a Podlasie Biała Podlaska, Orlęta Radzyń Podlaski i Avię Świdnik czekają wyjazdowe starcia. Ta ostatnia ekipa spróbuje przerwać doskonałą serię nowego lidera trzeciej ligi, Podhala Nowy Targ.

Powody do zadowolenia mają kibice Stali. Beniaminek z Kraśnika cały czas jest w górnej połówce tabeli, a wiosną jeszcze nie znalazł pogromcy. Przed podopiecznymi Jarosława Pacholarza domowa potyczka (godz. 17) z Czarnymi Połaniec.

Czarni to także nowicjusz w trzecioligowej stawce. Zespół prowadzony przez Piotra Mazurkiewicza jesienią spisywał się przeciętnie, a w rewanżach wciąż czeka na zwycięstwo. Do tej pory w trwającym sezonie nie zdobył kompletu punktu na obcych stadionach. Po czterech wiosennych porażkach z rzędu działacze klubu z województwa świętokrzyskiego postanowili zmienić trenera. Z nowym szkoleniowcem Krzysztofem Łętochą (wcześniej prowadził m.in. Stal Stalową Wolę i Okocimskiego Brzesko) zespół w poprzedniej kolejce wywalczył pierwszy punkt, bezbramkowo remisując u siebie z Sokołem Sieniawa. Najbliższy przeciwnik niebiesko-żółtych plasuje się na 17, przedostatnim, spadkowym miejscu w tabeli.

– Chcemy wygrywać wszystko, co jest możliwe. Sokół to niewygodny dla nas rywal. Przegraliśmy z nim w lidze i w sparingach – mówi Jarosław Pacholarz, trener Stali. – Postaramy się im zrewanżować. Sokół będzie mocno zdeterminowany. Po pierwsze, nastąpiła tam zmiana trenera, po drugie, bronią się przed spadkiem, a po trzecie, są podbudowani pierwszym zdobytym punktem w tym roku. Analizowaliśmy ich potyczkę z Sokołem. Zagrali bardzo agresywnie. Podejrzewam, że nastawią się na kontry, a wiemy, że dobrze się bronią. Ekipa z Sieniawy wiosną także nie przegrała, a mimo to Czarni nie dali się pokonać. Ważne będą pierwsze fragmenty meczy, będziemy szukać gola, ale nie możemy atakować na hurra, żeby nie nadziać się na zabójczą kontrę. W drugiej połowie goście mogą tracić siły, na boisku może być więcej miejsca i liczę, że moi piłkarze będą w stanie to wykorzystać – dodaje.

Czarni w tym roku już walczyli z zespołami z naszego regionu. Dwukrotnie te mecze zakończyły się ich porażkami. Najpierw ulegli na wyjeździe Podlasiu Biała Podlaska 1:3, a następnie ulegli u siebie Wiśle Puławy 2:3.

W szeregach gospodarzy za żółte kartki z gry wypada Marcin Świech, ale za to kartkowej pauzie na boisku zamelduje się Damian Pietroń.

Także u siebie (godz. 16) zagra Chełmianka. Podopieczni Artura Bożyka zmierzą się z outsiderem tabeli, Sołą Oświęcim. Tyle tylko, że muszą uważać, ponieważ w poprzedniej serii gier Soła sprawiła sensację, pokonując przed własną publicznością, zajmującą wówczas pierwszą lokatę, Stal Rzeszów. Jednak z wcześniejszych tegorocznych starciach z ekipami z naszego regionu, Soła ma kiepskie wspomnienia. Zespół Łukasza Surmy po 0:1 przegrał w Kraśniku ze Stalą, a później w Oświęcimiu z Motorem.

– W poprzedniej kolejce Soła pozytywnie zaskoczyła. Zresztą w tym sezonie ten zespół, mimo, że nie zdobywał dużo punktów, prezentował się dobrze – wyjawia Artur Bożyk, trener ekipy z Chełma. – Najważniejsze jest jednak jak my sobie poradzimy, w kwestii przygotowania mentalnego. Wierzę, że pewność siebie pozwoli nam wyprowadzać szybkie akcje, a w obronie będziemy zdecydowani. Chcemy wygrać, a rozmiar zwycięstwa ma drugorzędne znaczenia.

Od wtorku po wyleczeniu kontuzji do treningów wrócił Mateusz Kompanicki. Jednak musi teraz nadrobić zaległości (w rundzie rewanżowej jeszcze nie pojawił się na boisku) i na kolejne występy najlepszego strzelca, kibice Chełmianki muszą jeszcze poczekać.

Podlasie Biała Podlaska po niezłym początku rundy wiosennej (dwa wygrane i remis) przegrało dwie ostatnie potyczki. Co ciekawe, obydwie derbowe. Kolejno w gościach ze Stalą Kraśnik i u siebie z Motorem Lublin. Teraz zmierzy się (godz. 17) w Ostrowcu Świętokrzyskim z KSZO. Bialczanie walczą o utrzymanie, więc muszą znów zacząć punktować.

– Zdajemy sobie z tego sprawę. Mecze z czołowymi zespołami trzeciej ligi pokazały, że może w nich grać, jak równy z równym. To dobrze rokuje na kolejne, równie ważne batalie – zdradza Przemysław Sałański, prowadzący Podlasie. – Jestem zadowolony z gry i zaangażowania chłopaków, jednak za styl punktów się nie dostaje. Musimy jeszcze do tego dołożyć skuteczność i zdobywać o jedną bramkę więcej od przeciwnika. W Ostrowcu Świętokrzyskim musimy być zdeterminowani i wyrachowani. Jedziemy po jakąś zdobycz, najlepiej trzypunktową, ale każde "oczko" trzeba szanować. Mamy swój plan na ten mecz i chcemy go zrealizować – dodaje.

Avia Świdnik w poprzedniej serii spotkań odniosła pierwszą wygraną w tym roku. Był to pierwszy ligowy triumf żółto-niebieskich od października 2018 roku. Teraz przed nimi trudne zadanie, bo wyjazdowe starcie (godz. 16)z nowym liderem, Podhalem Nowy Targ. Gospodarze są niepokonani od 21 meczów! Na dodatek ich kolejnym atutem jest fakt, że są przyzwyczajeni do sztucznej murawy, albowiem na takiej nawierzchni rozgrywają od kilku sezonów swoje domowe mecze.

– Cieszymy się, że przełamaliśmy się akurat w derbach z Chełmianką – wyjawia Tomasz Bednaruk, trener Avii. – Po meczu w zespole zapanowała duża radość. Widać było, że chłopaki bardzo długo czekali na kolejną wygraną. Oczywiście wiemy, że jedna jaskółka wiosny nie czyni i będziemy nadal ciężko pracować. Bardzo chcielibyśmy przerwać kolejną, tym razem, dobrą passę Podhala, zresztą pewnie, jak każdy inny zespół. Do Nowego Targu jedziemy naładowani wygraną, chcemy zagrać dobre spotkanie, a wynik jest sprawą otwartą. Mój zespół jest ambitny i głodny, a starcie z liderem dodatkowo ich mobilizuje. Postaramy się mu zawiesić wysoko poprzeczkę. Chcemy sprawić niespodziankę dla samych siebie, a także naszych kibiców.

Orlęta Radzyń Podlaski (wiosną bez gola i zdobyczy punktowej) spróbują się przełamać w Wólce Pełkińskiej (godz. 16) z Wólczanką. Przeciwnik jest jak najbardziej w zasięgu ekipy z naszego regionu.

Obydwie ekipy walczą o utrzymanie. Zespół z Radzynia Podlaskiego jest w lepszej sytuacji, ale gdyby nie udana runda jesienna, podopieczni Rafała Borysiuka mieli być spory problem. Muszą w końcu się przebudzić, bo jeśli ta słaba seria będzie nadal trwać, to sytuacja w klubie zrobi się jeszcze bardziej nerwowa. W dzisiejszym starciu w szeregach przyjezdnych zabraknie pauzujących za żółte kartki Damiana Gałązki i Macieja Wojczuka. Ale po przymusowej pauzie właśnie za kartoniki gotowi do gry są Karol Kalita i Rafał Kiczuk.

O meczu Motoru Lublin z Wisłą Puławy napiszemy w oddzielnym tekście.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski