Sposób jest prymitywny, ale skuteczny. W otworze wylotowym biletomatu przy ul. Lipowej ktoś położył kawałek plastiku z taśmą samoprzylepną, licząc na to, że pasażer w pośpiechu nie zauważy, iż część jego reszty została na "pułapce". Metoda działa - w czwartek na taśmie zostało kilka monet, które drobny oszust zbiera zapewne, gdy wokół nie ma ludzi. Żeby ukryć ten jakże wyrafinowany podstęp, "haker" zakleił też blokadę otworu. Można oczywiście śmiać się z prostoty pomysłu, ale tego typu oszustwa mogą stać się plagą.
- Nie otrzymaliśmy jeszcze żadnych skarg w tej sprawie, ale pamiętam kłopot, jaki miał z automatami Wrocław - podkreślał Jakub Kozak, pełniący funkcję rzecznika w ZTM Lublin.
We Wrocławiu bezdomni (czasem dzieci, czasem panowie zbierający na tanie wino) zapychali wylot monet woreczkami, do których wpadał bilon. Działo się to nawet kilkadziesiąt razy dziennie i w końcu firma, do której należą automaty, wstawiła tam alarm i czujniki, a sprawą zajęła się policja. W Lublinie automaty należą do trzech firm: Mennicy Polskiej, Asec i Mery. Ten na ul. Lipowej jest własnością Mennicy.
Rzeczniczka tej firmy, Magda Sikorska, o sposobie "na taśmę", nie słyszała, obiecała jednak sprawdzić, czy tego typu sytuacje nie powtarzają się w Lublinie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?