Umowa na dostawę śmigłowców dla MON podpisana. Rząd zapowiada kolejne zakupy w PZL-Świdnik, ale bez szczegółów

W obecności kilkuset pracowników PZL-Świdnik, parlamentarzystów i przedstawicieli rządu podpisano kontrakt na dostawę czterech śmigłowców AW101. Umowę podpisali: Mateusz Morawiecki – prezes rady ministrów, Mariusz Błaszczak – minister obrony narodowej, Alessandro Profumo - szef Leonardo (właściciel PZL-Świdnik).

Zdaniem szefa rządu, zakup znacząco wzmocni Siły Zbrojne RP. - Śmigłowce będą bardzo ważnym elementem naszej architektury bezpieczeństwa państwa - powiedział premier Mateusz Morawiecki.

- Jesteśmy dumni, że MON potwierdziło swoje zaufanie do Leonardo jako jednego z kluczowych partnerów w zakresie współpracy na rzecz obronności narodowej, modernizacji polskich sił zbrojnych oraz rozwoju technologiczno-przemysłowego - przyznał Alessandro Profumo, szef Leonardo.

Śmigłowce, które trafią na wyposażenie Marynarki Wojennej RP będą przeznaczone do zwalczania okrętów podwodnych. Wyposażone zostaną ponadto w sprzęt medyczny pozwalający na prowadzenie akcji poszukiwawczo-ratowniczych.

Umowa między polskim rządem i PZL-Świdnik uwzględnia także dostarczenie zapasu części zamiennych i eksploatacyjnych oraz sprzętu dla obsługi naziemnej. Piloci i personel techniczny będą też mieli zapewniony pakiet szkoleń. Kontrakt ma zostać zrealizowany do końca 2022 r.

Około 20 proc. śmigłowców będzie powstawało w Świdniku. W zakładzie będą wytwarzane m.in. płyty kompozytowe i podłogi maszyny.

Świdnik czeka na Głuszce
Podczas uroczystości nie zapadła oczekiwana przez pracowników PZL-Świdnik decyzja o modernizacji kolejnej partii wielozadaniowych śmigłowców Sokół do standardu Głuszec. Będące na wyposażeniu MON W-3 Sokół starzeją się i od lat mówi się o potrzebie ich modernizacji do wersji W-3PL Głuszec. Świdnik ma doświadczenie w wykonywaniu takich prac i liczy na zamówienia. W czwartek decyzja nie zapadła, były natomiast deklaracje.

- Mamy długą tradycję produkcji śmigłowców. Mam nadzieję, że Sokoły, które były produkowane w Polsce, będą modernizowane. Będą miały swoje drugie, czy trzecie życie. Rozmawiam o tym z ministrem obrony narodowej. Jesteśmy na dobrej drodze, żeby umacniać zakłady w Świdniku - powiedział Mateusz Morawiecki.

- Przed Świdnikiem stoją perspektywy rozwoju - deklarował Mariusz Błaszczak. Przypomniał, że rząd przyjął plan modernizacji technicznej Sił Zbrojnych RP do 2026 r. Opiewa on na 185 mld zł. To o 45 mld zł więcej niż w poprzednim planie.

- Podpisaliśmy umowę, która daje szansę rozwoju PZL-Świdnik, ale to nie koniec. Wręcz przeciwnie. To początek modernizacji możliwości sił zbrojnych, możliwości sił lotniczych. A szczególnie mamy tu na myśli śmigłowce. Przecież PZL-Świdnik to firma z bardzo bogatymi tradycjami, z olbrzymim potencjałem. Będziemy korzystać z tych możliwości, z tego potencjału, dlatego, że to jest dobre dla Wojska Polskiego, to jest dobre dla Polski - przyznał szef MON.

Zarówno premier, jak i minister przypomnieli, że o zakup śmigłowców w PZL-Świdnik zabiegali posłanka Elżbieta Kruk oraz posłowie Artur Soboń i Sylwester Tułajew.

Spółka PZL-Świdnik to jedna z największych firm na Lubelszczyźnie. W fabryce pracuje ok. 3 tys. osób.

Najpierw offset, teraz śmigłowce
Podpisanie kontraktu na dostawę śmigłowców poprzedziło zatwierdzenie umowy offsetowej. Ósmego kwietnia br. przedstawiciele Leonardo i MON porozumieli się w sprawie transferu technologii.

Umowa opiewająca na prawie 400 mln zł zakłada utworzenie w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 1 w Łodzi (należą do Polskiej Grupy Zbrojeniowej) licencjonowanego Centrum Wsparcia Eksploatacji Śmigłowców. Tam maszyny będą obsługiwane technicznie, serwisowane i naprawiane. Beneficjentem porozumienia będzie też Centrum Morskich Technologii Militarnych Politechniki Gdańskiej.

Umowa gwarantuje także kontynuację wsparcia technicznego przez firmę Leonardo przez 10 lat.

PO krytykuje umowę
Zdaniem Stanisława Żmijana, posła PO, świdnicki zakład posłużył po raz kolejny za tło kampanii wyborczej polityków PiS.

- Zgodnie z moimi przewidywaniami kontrakt na śmigłowce dla Marynarki Wojennej nie oznacza produkcji nowych śmigłowców w Świdniku. Obietnice z kampanii wyborczej o gigantycznych zamówieniach okazały się kłamstwem. Za pieniądze naszych podatników stworzymy miejsca pracy we Włoszech i Wielkiej Brytanii. Polscy inżynierowie i fachowcy zostaną sprowadzeni do roli podrzędnego podwykonawcy wytwarzającego najprostsze elementy. Taka sytuacja nie miała miejsca nawet w okresie współpracy PRL z Związkiem Radzieckim, kiedy w Świdniku była prowadzona produkcja śmigłowców Mi-2 - przekonuje Stanisław Żmijan.

Poseł PO przekonuje, że 400 mln zł offsetu to za mało. Przypomina, że początkowo rząd PiS zapowiadał zakupu 12 śmigłowców do zwalczania okrętów podwodnych oraz do misji ratowniczo-poszukiwawczych.

- Niestety największym przegranym „afery śmigłowcowej” jest Marynarka Wojenna i polskie bezpieczeństwo narodowe. Zamiast 12 śmigłowców w wersjach ZOP i SAR otrzyma zaledwie 4 maszyny w niespotykanej nigdzie na świecie konfiguracji łączącej zadania obu typów maszyn. To również może uniemożliwić sprawne szkolenie, bo po odliczeniu maszyn odpowiedzialnych za patrole i pozostających w serwisie zabraknie śmigłowców do wykonywania treningów – twierdzi Stanisław Żmijan.