W trzech lubelskich prokuraturach rejonowych pracuje 74 urzędników. - W poniedziałek do pracy przyszło tylko 14. Pozostali w ramach protestu wzięli urlopy na żądanie - mówi prokurator Angela Bielska-Gajos, przewodnicząca regionalnego oddziału Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP.
Część z urzędników, którzy pojawili się w pracy, zgłosiła się, aby oddawać krew. Wszyscy nosili plakietki z informacjami o proteście. Do protestu przyłączyli się także urzędnicy z lubelskiej Prokuratury Okręgowej. - W naszej akcji brali udział także prokuratorzy, którzy również oddawali krew i nosili plakietki - dodaje przewodnicząca Bielska-Gajos.
Dlaczego doszło do protestu? Jak deklarują związkowcy, akcja to wynik wieloletniego niepodnoszenia płac urzędników. - W tej chwili znam osoby, które po ośmiu latach pracy zarabiają tylko 1500 zł netto. Wynagrodzenia urzędników są dramatycznie niskie i nie pozwalają na zaspokajanie podstawowych potrzeb życiowych ich rodzin. Urzędnicy zatrudnieni w prokuraturach zarabiają najmniej z korpusu urzędniczego administracji rządowej, jak i samorządowej w Polsce. Przy czym wypada nadmienić, że wymaga się od nich wyższego wykształcenia, niekaralności i bieżącego podnoszenia kwalifikacji zawodowych - wylicza Angela Bielska-Gajos.
W zamian od pięciu lat mają zamrożone pobory. Związkowcy zapowiadają, że jeśli protest nie skłoni rządu do podniesienia płac, będą ponawiać akcje. Do kolejnej ma dojść jesienią.
Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?