Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W galerii Białej: O czym śnią rzeźby Sofie Muller

Sylwia Hejno
"Clarysse"
"Clarysse" Materiały Galerii Białej
W „Rzeźbach mentalnych“ Sofie Muller materia ma emocjonalny wymiar.

"Brandt" boleśnie rozgniata głowę o ścianę, zostawiając ciemny, przydymiony ślad, czyżby po wspomnieniach? „Jonasa“ktoś zawiesił na haku jak stary płaszcz i o nim zapomniał. „Eve“ rysuje bąbelki na ścianie. W beztroskiej scenie jest tylko jeden zgrzyt - są namalowane krwią.

Powstają z brązu, drewna, ognia i dymu. A także z alabastru. Prace belgijskiej artystki są zapisem ulotnego momentu w ludzkiej psychice i celnie trafiają w emocje. Sofie Muller podchodzi do nich z czułością. Jej spękane, alabastrowe głowy leżą na poduszkach, to, co nieidealne prosi o troskę. Zdarza się, że ludzie piszą jej listy o sobie, po tym, gdy zobaczą jej prace. „Rzeźby mentalne“ porozumiewają się z widzem uniwersalnym językiem - subtelnym i intymnym.

Spopielony, zdewastowany pokój to natomiast dzieło Roberta Kuśmirowskiego. W kąciku wojennych zgliszczy chowa się „Oscar“ Sofie Muller. „Träumgutstrasse“ jest ulicą lęków i fantazji, miejscem na oddech wciąż namacalnej historii. - „Traum gut” znaczy po prostu „śnij dobrze”. W języku polskim "traum" kojarzy się dwuznacznie, przywołuje zarówno traumę, jak sen o potędze - mówi artysta. Jego prace splatają się z tymi Sofie Muller, wspólnie kreują na poziomie minus pierwszym osobliwą, senną przestrzeń, która nieco przypomina alchemiczne laboratorium.

Nagle „Clarysse“ mdleje. Kolejna bohaterka Muller, siedząc w szkolnej ławce, kurczowo próbuje się chwycić własnych włosów, ale ręce trafiają w pustkę. Clarysse nie zdążyła, już odpłynęła w mrok. Tam, gdzie powinna być głowa, kłuje oczy nicość. - To dla mnie rzeźba autobiograficzna, bo w dzieciństwie często traciłam świadomość - mówi Sofie Muller. Tytuł pracy nawiązuje do książki „451° Fahrenheita” Raya Bradbury’ego, w której ludzie przyszłości trawią ogniem książki, a wszelkie przejawy indywidualnych przeżyć są mocno podejrzane. Klarysa była burzycielką tego porządku.

Sofie Muller nadpala papier i drewniane partie swoich rzeźb w ten sposób je kalecząc. Ale ogień nie tylko niszczy. Artystka przywołuje swój ulubiony cytat Hipokratesa: „Tych chorób, których nie uleczy medycyna, uleczy żelazo. Tych, których nie uleczy żelazo, wyleczy ogień, ale jeśli jakiejś choroby nie wyleczy ogień, prawdopodobnie jest ona nieuleczalna”.

"Rzeźby mentalne" Sofie Muller z udziałem Roberta Kuśmirowskiego, do 22 lipca, Galeria Biała ul Peowiaków 12.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski