MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"W przerwie trener wylał na nas kubeł zimnej wody". Wypowiedzi po meczu MKS Perła Lublin - Energa AZS Koszalin

AG
Marta Gęga
Marta Gęga Łukasz Kaczanowski
Piłkarki ręczne MKS Perła Lublin wysoko pokonały w sobotę Energę AZS Koszalin. Nie przeszkodził im w tym nawet słabszy początek meczu. Sprawdźcie, co po spotkaniu powiedziały zawodniczki obu drużyn, a także trener lublinianek.

Romana Roszak, rozgrywająca Energi AZS Koszalin

Chyba za bardzo wierzyłyśmy w to, że możemy tutaj wygrać. Wiedziałyśmy, że będzie ciężko, ale moim zdaniem, w drugiej połowie odcięło nam nogi. Czujemy zmęczenie m.in. długą podróżą. W piątek jechałyśmy tu 12 godzin, w czwartek grałyśmy mecz z Jelenią Górą, który też nie był łatwy. Teraz widzimy tego skutki. Po drugie, popełniłyśmy dużo własnych błędów, co MKS wykorzystał.

Weronika Gawlik to topowa bramkarka. Wiedziałyśmy więc, że musimy przetrzymać rzuty, ale i tak grałyśmy swoje, w pierwsze tempo i były tego skutki.

Robert Lis, trener MKS Perła Lublin

Przyjechała do nas drużyna, która jest w tzw. gazie. Koszalin był dzisiaj bardzo zmotywowany, widać było, że dziewczyny chcą tutaj wygrać. My, na początku, próbowaliśmy wariantu w obronie, który nie do końca wychodził. Później zmieniliśmy go i końcówka pierwszej połowy była już całkiem przyzwoita w naszym wykonaniu. Zrobiliśmy małą różnicę punktową i później kontynuowaliśmy naszą grę.

Nie nazwałbym tej pierwszej połowy słabą. Rzuciliśmy 16 bramek. Jeżeli moja drużyna ma trafiać tyle goli w pierwszej połowie, biorę to w ciemno. Teoretycznie to w drugiej części graliśmy gorzej, bo rzuciliśmy 15 bramek. Czy mieliśmy problem z grą przez środek? To normalne, Asia Drabik jest solidną reprezentacyjną obrotową i dziewczyny z Koszalina przyjęły założenie, że nie będą dopuszczać jej do rzutów. Zaczęła grać Vala Nestsiaruk, później weszła Kinga Achruk i Ola Rosiak, które rzucały z drugiej linii. Gdy zmieniliśmy kołową na Sylwię, która zaczęła grać trochę inaczej niż Asia, piłki do niej dochodziły. Na obronę Energi zareagowaliśmy pozytywnie i udało nam się odskoczyć.

O testowaniu Marty Gęgi na skrzydle: Akurat w tym momencie mieliśmy dwuminutowe kary. Mamy po jednej skrzydłowej, a przed nami bardzo duży natłok meczów. Muszę szukać ewentualności, bo Gosia i Dagmara nie dadzą rady. Ćwiczymy wariant z dwoma kołowymi bez Gosi Roli, a także właśnie z Martą na skrzydle.

Kamila Skrzyniarz i Gosia Stasiak mają drobne urazy, dlatego nie znalazły się w ogóle w składzie. Musiały odpocząć, a dzięki temu, że Kinga Achruk i Ola Rosiak wróciły, dałem im wolne. Nie możemy ryzykować kontuzji, które mogą pojawić się w trakcie meczu, choć przyznam, że akurat Gosia Stasiak bardzo by nam się dziś przydała. Jeśli chodzi o Martę Gęgę i Kingę, które ucierpiały w meczu - na szczęście nie stało im się nic poważnego.

Marta Gęga, rozgrywająca MKS Perła Lublin

W pierwszej połowie miałyśmy taką chwilę grozy. Wydaje mi się, że wyszłyśmy na boisko trochę przemotywowane. Chciałyśmy za bardzo i za szybko utrzymać wynik. Przed drugą częścią meczu dostałyśmy wskazówki od trenera, który jednocześnie wylał na nas kubeł zimnej wody. To był klucz do sukcesu.

Moja gra na skrzydle? Nawet jeśli będę musiała grać na bramce, czy jakiejkolwiek innej pozycji i będę w stanie w ten sposób pomóc drużynie, to to zrobię.

Pod koniec meczu dostałam uderzenie w mięsień dwugłowy. Wydaje mi się jednak, że to kwestia trzech dni i wrócę do treningów.

Valentina Nestsiaruk, rozgrywająca MKS Perła Lublin

Nie byłyśmy zaskoczone początkiem tego meczu. Wiedziałyśmy, że Energa postawi wysoko poprzeczkę. Gdy już zaczęłyśmy odrabiać straty, kontrolowałyśmy spotkanie i to było najważniejsze.

Ta początkowa strata wynikała chyba z tego, że długo się rozkręcałyśmy. Chciałyśmy za szybko pozbyć się piłki i rzucić bramki. Koncentracja do nas wróciła i to było kluczowe. Na pewno wyciągniemy z tego meczu wnioski.

Weronika Gawlik dziś bardzo nam pomogła. Tak powinien wyglądać dobry zespół w piłce ręcznej: obrona funkcjonuje, bramkarka odbija, atak rzuca. Wydaje mi się, że to tak dziś wyglądało. Jedyne co mogę skrytykować to ostatnie cztery minuty w naszym wykonaniu. Przepraszam kibiców, bo straciłyśmy koncentrację, ale najważniejsze, że udało nam się wygrać.

MKS Perła Lublin z problemami, ale wysoko pokonał Energę AZS...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski