Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Węgrzy zapowiadają kolejne protesty przeciwko "niewolniczej" ustawie

Kazimierz Sikorski
Joanna Urbaniec / Polskapress
Obecne protesty przeciwko zwiększeniu nadgodzin w pracy mogą nadszarpnąć pozycję Orbana

Protestowali już czwarty raz przeciwko niesprawiedliwym prawom pracowniczym i i zapowiadają, że to nie koniec ich manifestacji. Te ostatnie przebiegały na ulicach Budapesztu pod hasłem :“Wesołych świąt, panie premierze.”

Kilkanaście tysięcy ludzi było wściekłych na premiera Viktora Orbana i jego ekipę za to, że wprowadzili prawo czyniące z pracowników “niewolników”. Mowa o drastycznie podniesionej liczbie nadgodzin z dotychczasowych 250 do 400 rocznie, a firmy mają aż trzy lata na ich rozliczenie. Padają głosy, że te protesty mogą poważnie zaszkodzić Orbanowi.
Nadgodziny to nie abstrakcja
Choć opozycji udawało się już wcześniej na ulice miast wyprowadzać więcej ludzi, to jednak dotyczyły one takich spraw, jak łamanie demokracji, ograniczanie roli sądów. Były to jednak dla wielu Węgrów abstrakcyjne pojęcia, nadgodziny zaś żywotnie dotykają wielu obywateli tego kraju.
Protestujący nieśli transparenty z napisami: “Nie kradnij”, ale też były i takie, które domagały się niezależnych sądów. - Niezadowolenie rośnie - mówił jeden z uczestników manifestacji, 26-letni Andi( nazwiska nie chciał ujawnić), student socjologii. - Przepychają prawa, które nie służą ludziom.
Rząd ponad sądami
Przypominano podczas manifestacji, że rząd przepchnął niedawno ustawy ustanawiające nowe sądy administracyjne, które zależne są od rządu, a mają one decydować m.in. o takich sprawach, jak prawo wyborcze, protesty czy przestępstwa korupcyjne.
- Rząd ignoruje pracowników - mówił Tamas Szekely, zastępca szefa Węgierskiej Unii Związków Zawodowych. - Musimy zabierać głos w takich sprawach i odpowiadać rządowi.
W kwietniowych wyborach Viktor Orban dostał kolejny mandat na sprawowanie niepodzielnej władzy. Szermując hasłami powstrzymania imigrantów oraz przy słabej pozycji ugrupowań opozycyjnych może przeprowadzać polityczne pomysły, które wielokrotnie były krytykowane przez Brukselę. Orban stosuje sprytną technikę, kiedy narasta atak ze strony Brukseli odstępuje od najbardziej radykalnych kroków, by jednak nadal wprowadzać autokratyczne rządy przejmować też kontrole nad mediami.
Fidesz dławi demokrację
Organizacje praw człowieka coraz częściej raportują o erozji instytucji mających strzec demokracji, jaka postępuje pod rządami Orbana, który doszedł do władzy w roku 2010. Instytucja publiczne są obsadzone przez lojalnych premierowi polityków rządzącej partii Fidesz.
Niedawno rządzący na Węgrzech zmusili prywatny Uniwersytet Europejski do wyniesienie się z kraju. Było to pokłosie wieloletniej walki Orbana z Georgem Sorosem, urodzonym na Węgrzech liberałem, amerykańskim miliarderem Soros był wielokrotnie oskarżany przez rządzących o podsycanie wrogości wobec premiera Viktora Orbana i jego ekipy. Nie inaczej jest i tym razem. Ostatnie demonstracje na Węgrzech rządzący określają krótko: to działanie tych, którzy słuchają w internecie poleceń Sorosa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Węgrzy zapowiadają kolejne protesty przeciwko "niewolniczej" ustawie - Portal i.pl

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski