Wicemarszałek Sosnowski: Wyrok potwierdza, że nie ma podstaw by mnie odwołać

Sosnowski miał stracić stanowisko, bo CBA dopatrzyło się, że od 29 października 2004 r. jest członkiem Rady Nadzorczej Samorządowego Funduszu Pożyczkowego Powiatu Radzyńskiego "Karbona". Łączenia takiej funkcji z pracą wicemarszałka zabrania tzw. ustawa antykorupcyjna.

Wicemarszałek od samego początku tłumaczył, że "Karbona" w praktyce nigdy nie rozpoczęła działania. - Całe postępowanie było prowadzone tylko na podstawie deklaratoryjnego wpisu w KRS - mówił.

Sprawę miał rozstrzygnąć sejmik województwa, ale tego nie zrobił. CBA zwróciło się więc z prośbą o pomoc do wojewody Jolanty Szołno-Koguc. Wniosek o zajęcie stanowiska w tej sprawie skierował też przełożony Sosnowskiego, marszałek Krzysztof Hetman.

Odpowiedź przyszła po trzech miesiącach. Wojewoda wzywa w niej sejmik do odwołania Sosnowskiego. Dzień później Sosnowski zaprezentował wyrok w którym Sąd Okręgowy w Lublinie stwierdził, że jego mandat jako członka rady nadzorczej wygasł w 2007 r. W styczniu 2008 r. Sosnowskiego powołano na urząd wicemarszałka w nowo wybranym zarządzie. - Wyrok tylko potwierdza, że nie mogę mieć sobie nic do zarzucenia - stwierdził Sosnowski. Zaznaczył, że będzie się domagał umorzenia postępowania w CBA.

Co w takim razie z wnioskiem wojewody o odwołanie wicemarszałka? - Pismo zawiera jedynie wezwanie do tego by sejmik zajął się tą sprawą. Mógł to zrobić na trzech kolejnych sesjach, ale tak się nie stało. Wojewoda nie rozstrzyga, czy wicemarszałek złamał ustawę - tłumaczy Kamil Smerdel, rzecznik wojewody.

- Sejmik prawdopodobnie zajmie się sprawą na najbliższej sesji. Jednak, wobec wyroku, którym dysponuje wicemarszałek Sosnowski cała sprawa jest bezprzedmiotowa - komentuje Beata Górka, rzeczniczka marszałka województwa.