MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wisła przegrała w Niepołomicach 0:1, ale to nie jej jedyny problem

Tomasz Biaduń
Wisła Puławy nie wygrała po raz siódmy z rzędu. W środę musiała uznać wyższość Puszczy i uległa jej w Niepołomicach 0:1. Gorsze jest jednak to, że kolejny gracz puławskiej ekipy odniósł kontuzję. W 72 min., z powodu urazu, boisko musiał opuścić stoper Mikołaj Skórnicki.

- Nie wiadomo jeszcze, jak poważna jest to kontuzja i czy Mikołaj będzie musiał pauzować. Naciągnął mięsień uda i nie chcieliśmy ryzykować, stąd zmiana - wyjaśnia Ireneusz Rybicki, kierownik drużyny.

Skórnicki dołączył tym samym do całej grupy kontuzjowanych piłkarzy z Puław. Wcześniej posypała się reszta bloku obronnego Wisły. Trener Mariusz Sawa nie może od dłuższego czasu korzystać z usług drugiego stopera Tomasza Bednaruka, a także lewego obrońcy Łukasza Misztala. Obaj nie zagrają prawdopodobnie do końca rundy. Kłopoty zdrowotne mają też Michał Chwiszczuk, Mateusz Olszak i Maciej Wójtowicz. Ten ostatni nabawił się urazu w minioną sobotę w meczu w Rzeszowie.

W obliczu zdziesiątkowania kadry, powstaje olbrzymi problem z zestawieniem jedenastki. Jak sobie poradzi z tym Wisła? - Nie wiem, może trenera zmusimy żeby wrócił na boisko? - uśmiecha się Rybicki. - Coś musimy wymyślić. Mamy zdolnych juniorów. Dwóch już włączyliśmy do szerokiej kadry, może będą też kolejni- dodaje kierownik Wisły.

W starciu w Niepołomicach zadebiutował Konrad Szczotka, młody pomocnik właśnie z zespołu juniorów. Szczotka zmienił Rafała Gizińskiego (jego brat Dominik także został włączony do seniorskiej drużyny) w 83 minucie. Mimo krótkiego pobytu na boisku, pozostawił po sobie dobre wrażenie. - Miał całkiem udane wejście. Był aktywny, zaliczył dwie-trzy wrzutki w pole karne - ocenia występ zawodnika Rybicki.

Dłużej na boisku przebywał także Patryk Romaniuk, który pojawił na murawie w 68 min. - Trener chciał dać trochę świeżości drużynie, coś zmienić, ale Patryk nie wniósł niestety zbyt wiele - informuje kierownik zespołu.

Mecz był bardzo zacięty, lekką przewagę miała Puszcza, jednak zespoły nie stworzyły zbyt wielu dobrych sytuacji. O wyniku spotkania zdecydowała jedna akcja z 33 min. Do siatki trafił wtedy Dawid Kałat, ustalając wynik. - Ambitnie walczyliśmy o odrobienie strat. Staraliśmy się grać pod koniec długie piłki, niestety nie przyniosło to rezultatu - kończy Rybicki.

Zmęczona ciągłymi podróżami Wisła nie ma wiele czasu na odpoczynek. Już w niedzielę puławianie udają się na kolejny wyjazdowy mecz, do dalekiego Łowicza.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski