Faworytem niedzielnego starcia byli będący ostatnio w dobrej formie Wiślacy. Jednak rezerwy ekstraligowego Śląska walczą o utrzymanie, a ekipa z Puław w tym sezonie kiepsko się spisuje z teoretycznie słabszymi rywalami. Ale trzeba pamiętać, że do końca sezonu pozostały trzy serie gier, więc każdy mecz biało-niebiescy chcąc walczyć o awans do Fortuna I ligi musieli traktować jak finał.
Początek meczu to przewaga gospodarzy, którzy mieli kilka rzutów rożnych. Nie przyniosło to im gola, ale i tak było niebezpiecznie w polu karnym Śląska. Na przykład gdy główkował Przemysław Skałecki, ale dobrze interweniował Bartosz Głogowski. Natomiast strzał Dominika Banacha został zablokowany, a piłka przeszła obok bramki.
Następnie dobrą okazję miał Adrian Paluchowski, jednak uderzał niecelnie. Ataki biało-niebieskich opłaciły się i w 22. minucie było 1:0. Strzelcem gola był Paluchowski. Kapitan Wisły wpadł w szesnastkę i pewnym strzałem skierował futbolówkę do siatki.
Przyjezdni mogli odrobić stratę w 31, min., kiedy to na próbę z dystansu zdecydował się Michał Szmigiel. Na szczęście Piotr Zieliński zdołał odbić piłkę poza boisko. Później po strzale Przemysława Bargiela, gospodarzom w sukurs przyszła poprzeczka.
W 40. min. piłkę ręką w polu karnym zagrał Mateusz Lisowski i sędzia wskazał na wapno. Jednak bramkarz klubu z Dolnego Śląska wyczuł intencje Mateusza Klichowicza i pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem Wisły.
Od 51 min. ekipa z Wrocławia grała w osłabieniu, ponieważ drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Hubert Muszyński.
Puławianie szybko to wykorzystali, a golkipera ponownie pokonał będący ostatnio w dobrej formie Paluchowski. Dwubramkowe prowadzenie dawało Wiślakom komfort gry.
Gospodarze nacierali i tworzyli ciekawe akcje. Jednak tym razem brakowało im precyzji bądź szczęścia. Ale w 70. min. było już 3:0, a sytuację sam na sam z bramkarzem wykorzystał Banach. Za chwilę ten sam zawodnik strzelił kolejnego gola i stało się jasne, że Wisła odniesie przekonywującą wygraną.
Wynik mogli jeszcze zmienić Wojciech Błyszko i Banach, ale obaj uderzyli piłką w słupek wrocławskiej bramki.
Teraz przed "Dumą Powiśla" wyjazd do Znicza Pruszków (27 maja, sobota, godzina 20.30), który także liczy się w walce o promocję do wyższej klasy rozgrywkowej.
Wisła Grupa Azoty Puławy – Śląsk II Wrocław 4:0 (1:0)
Bramki: Paluchowski 22, 54, Banach 70, 74
Wisła: Zieliński – Błyszko, Kona, Ryszka (60 Kołtański), Wiech (82 Majewski), Czajkowski, Cheba (78 Przywara), Skałecki, Banach, Paluchowski (78 Kargulewicz), Klichowicz (82 Wlaźlik). Trener: Mariusz Pawlak
Śląsk II: Głogowski – Stawny (80 Caliński), Muszyński, Lizakowski, Szmigiel, Młynarczyk (72 Pisarczuk), Bargiel (72 Kurowski), Krocz, Bukowski, Lisowski, Wypart (80 Matsenko). Trener: Krzysztof Wołczek
Żółte kartki: Skałecki, Mariusz Pawlak (trener), Kargulewicz – Muszyński, Lisowski
Czerwona kartka: Muszyński 51 za drugą żółtą kartkę
Sędziował: Maciej Pelka (Poznań)
Aleksander Śliwka - Orlen
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?