Wojewoda o podziale pieniędzy dla samorządów: Nie było klucza partyjnego

Chodzi o podział pieniędzy z drugiej transzy Funduszu Inwestycji Lokalnych. W całym kraju rozdysponowano 4,35 mld zł. Do województwa lubelskiego trafiło 313,9 mln zł. Posłowie opozycji alarmowali, że pieniądze trafiły tylko do samorządów, gdzie władze są z PiS lub tę partię wspierają. W poniedziałek w tej sprawie odbyło się posiedzenie Lubelskiego Zespołu Parlamentarnego (jego członkami są posłowie opozycji) z udziałem wojewody Lecha Sprawki.

Podczas wtorkowej konferencji prasowej wojewoda odniósł się do wypowiedzi posłów KO i PSL po tym posiedzeniu. Politycy oskarżali wówczas rząd PiS m.in. o „robienie partyjnej kampanii za pomocą środków publicznych”.

Lech Sprawka wyliczał gminy, gdzie nie rządzi PiS, a mimo to samorząd dostał pieniądze. Wskazał m.in. na gminy Międzyrzec Podlaski, Piszczac i Łomazy. - Czy to oznacza klucz partyjny? – pytał retorycznie.

Przekonywał też, że sprawę trzeba rozpatrywać w szerszym kontekście.

- Tym razem przydzielono środki tym gminom, które przez lata nie otrzymywały rządowych środków. Nie tylko powiaty i duże miasta powinny dostawać pieniądze, ale też biedne wiejskie gminy – tłumaczył.

- Nie stawialiśmy tezy, że pieniądze dostały wyłącznie gminy, gdzie rządzi samorządowiec z legitymacją PiS, ale także także te, których władze sprzyjają tej partii – podkreśla Michał Krawczyk, poseł KO.

Polityk podkreśla jednocześnie, że teraz wojewoda powinien skupić się na tym, żeby środki z trzeciego rozdania środków FIL (ruszył już nabór wniosków) rozdzielono uczciwie. O ile bowiem w drugiej edycji Lech Sprawka nie miał wpływu na to, kto dostanie pieniądze, o tyle tym razem ma być inaczej.

- Obowiązujące kryteria są w ogłoszeniu o naborze - podkreślał podczas konferencji Lech Sprawka.