Według statystyk GUS najwięcej osób zamierza powrócić z USA, Wielkiej Brytanii i Irlandii, nie oznacza to jednak, że zmniejszyła się liczba osób które wyrażają chęć wyjazdów zagranicznych - zmienił się po prostu ich kierunek. Coraz więcej Polaków zamierza odnaleźć szczęście w takich krajach jak Australia, Nowa Zelandia czy Norwegia, która stanowi nową po Wielkiej Brytanii mekkę dla poszukujących dobrego zarobku
USA i Wielka Brytania już nieatrakcyjne.
Za granicę wyjechało już ponad 2 mln Polaków. Nie każdy znalazł tam pracę marzeń. Znaczenie miała tutaj znajomość angielskiego, którym włada zdecydowana mniejszość wyjeżdżających. W połączeniu z jechaniem "w ciemno" ma to bardzo często tragiczne w skutkach konsekwencje. W najlepszym wypadku gwarantuje pracę na zlewozmywaku.
- Bardzo dużo Polaków nie zna angielskiego, co uniemożliwia znalezienie lepszej pracy. Przez ponad pół roku pracowałam na farmie w Szkocji. Nie planowałam zostawać tam dłużej, chciałam dorobić póki jeszcze studiowałam. - wyjaśnia Joanna Malec, absolwentka KUL.
- Wyjazd został zorganizowany przez Uniwersytet Przyrodniczy, co gwarantowało bezpieczny wyjazd i możliwość znalezienia dobrej pracy. Myślę, że ludzie wracają do Polski głownie z powodu osłabienia funta, ale także ze względu stosunku Anglików do Polaków, który niestety stał się z czasem negatywny - dodaje Malec.
- Byłem w USA dwa razy. Oba wyjazdy zostały zorganizowane w ramach programu work and travel. Kryzys gospodarczy spowodował, że rynek pracy w USA bardzo się nasycił, ale sądzę, że to nie potrwa w nieskończoność - mówi Adam Ostapiński, absolwent UMK w Toruniu.
Praca w kraju się znajdzie
W skali całego kraju powrót 250 tyś. osób nie powinien pogłębić bezrobocia. Ci którzy wyjechali stanowią prawdziwą mozaikę zawodową - jest wśród nich bardzo wielu specjalistów, których w Polsce brakuje.
- Zdecydowana większość osób, które postanowiły wyjechać w celach zarobkowych była u nas wcześniej zarejestrowana, więc jeśli zdecydują się oni wrócić nie zmieni to sytuacji na rynku pracy. Jesteśmy na to przygotowani - informuje Regina Półkośnik, z-ca dyrektora PUP w Chełmie.
- Nie spodziewamy się nagłego i znaczącego wzrostu bezrobocia. W styczniu br. bezrobocie w naszym powiecie wynosiło 9.7%, w styczniu roku ubiegłego wyniosło 10,5% , a przecież kryzysu wtedy nie było - mówi Krzystof Gumieniak, dyrektor PUP w Puławach.
Będą dalej wyjeżdżać
Nic nie wskazuje na to, że Polacy zrezygnują z wyjazdów zarobkowych.
Zainteresowanie ofertami pracy za granicą jest wciąż duże. Obecnie największą popularnością cieszy się Norwegia, a eksperci podejrzewają, że może do niej wyjechać porównywalna liczba osób jak to było w przypadku Wielkiej Brytanii.
- Trudno jest na dzień dzisiejszy stwierdzić czy ofert pracy za granicą będzie w tym roku więcej lub mniej. Wszystko zależy od koniunktury w krajach które takie oferty składają. Na pewno tak jak w latach poprzednich zainteresowanie wyjazdami zarobkowymi będzie dalej znaczne. - tłumaczy kierownik wydziału pośrednictwa pracy w lubelskim WUP Barbara Adamczyk-Sosnowy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?