Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory 2014. W Lublinie kandydaci plakaty wieszają, jak chcą. Mandaty im nie grożą (ZDJĘCIA)

Aleksandra Dunajska
Zgodnie z prawem kandydaci mogą się reklamować m.in. na tej tablicy informacyjnej na pl. Litewskim
Zgodnie z prawem kandydaci mogą się reklamować m.in. na tej tablicy informacyjnej na pl. Litewskim Anna Kurkiewicz
Kandydaci lekceważą zasady dotyczące wieszania plakatów. Mieszkańcy się skarżą, Straż Miejska upomina komitety. I tyle.

Od tego roku w Lublinie kandydaci nie mogą wieszać plakatów w pasie drogowym - np. na latarniach. Nowe przepisy miały zapobiec powstawaniu przed- i powyborczego plakatowego śmietnika na ulicach. Kandydaci mogą się za to reklamować, oczywiście poza wykupionymi billboardami, na słupach ogłoszeniowych, stojakach informacyjnych i wiatach przystankowych - ale tylko na konkretnych 285 i w określonych miejscach (nie dopuszcza się plakatowania bocznych ścian wiat).

Dla komitetów wyborczych zasady te są najwyraźniej za trudne albo miejsca jest ciągle za mało, bo plakaty notorycznie lądują właśnie na bocznych ścianach wiat. - Przystanki są tak poobklejane, że siedząc na ławce nie widać, jaki autobus podjeżdża - oburza się Elżbieta Bińkowska. - Dlaczego Straż Miejska nic z tym nie robi? - pyta. Straż zapewnia, że robi. - Jeśli mieszkańcy zgłoszą do nas lub sami zauważymy źle powieszone plakaty, kontaktujemy się z komitetami wyborczymi i one niezwłocznie plakaty usuwają - podkreśla Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej w Lublinie.

Mandatów jednak funkcjonariusze nie wlepiają, chociaż za plakat powieszony niezgodnie z przepisami grozi do 500 zł grzywny. - W przypadku braku reakcji komitetu moglibyśmy zastosować postępowanie mandatowe, ale dotychczas takiej sytuacji nie było - tłumaczy Gogola.

Zaklejanie przystanków to niejedyne przewinienie komitetów. - Otrzymujemy też skargi na banery powieszone np. na ogrodzeniach szkół - mówi Teresa Bichta, dyrektor lubelskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.

Ofiarami zachłanności kandydatów padają też inne płoty. - Jeden z panów powiesił baner na naszym ogrodzeniu bez zezwolenia, podpisania umowy i uiszczenia opłaty. Upomnieliśmy go i baner zdjął - mówi Andrzej Łaba, dyr. DPS "Kalina".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski