Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory prezesa PZPN: Kogo poprą lubelscy delegaci?

Tomasz Biaduń
Roman Kosecki będzie ostatnim z kandydatów na prezesa PZPN, który odwiedzi Lublin
Roman Kosecki będzie ostatnim z kandydatów na prezesa PZPN, który odwiedzi Lublin WOJCIECH BARCZYNSKI / POLSKAPRESSE
Roman Kosecki będzie ostatnim z kandydatów na prezesa PZPN, który odwiedzi Lublin. "Kosa" przyjedzie dosłownie w ostatniej chwili (wybory już w piątek). - Dzwonił do nas w poniedziałek i wyraził chęć spotkania. Lada moment mamy wyznaczyć jego termin - mówi Zbigniew Bartnik, prezes LZPN. Obok Bartnika, nasz region wyśle na wybory jeszcze trzech delegatów. Który kandydat na szefa związku może liczyć na ich poparcie?

Przed Koseckim w Lublinie gościli Edward Potok i Zbigniew Boniek. To właśnie tych trzech ww. kandydatów lubelski związek wsparł w niezobowiązującej pierwszej turze wyborów (każdy związek wskazywał trzech swoich faworytów). U lubelskich działaczy na razie najbardziej "przypunktował"Boniek, który przybył w pierwszym umówionym terminie, gdy na posiedzeniu nie zabrakło żadnego z członków LZPN. Choć głosy przedstawicieli naszego regionu są tylko kroplą w morzu głosów wszystkich delegatów (mamy czterech przedstawicieli, wszystkich jest 118), wydaje się, że mogą odzwierciedlać ogólnokrajowe tendencje. Boniek i Kosecki od początku byli wymieniani w gronie faworytów. - Ale dlaczego mówi się tylko o tym, że to ja walczę z Koseckim?Przecież kandydatów jest pięciu - zastrzega "Zibi".

Zdanie wybitnego piłkarza podziela były prezes PZPN, Michał Listkiewicz. - Dawno nie było tak wyrównanej stawki i nigdy wcześniej nie było wiadomo tak mało na kilka dni przed wyborami - twierdzi "Listek".

Poniekąd potwierdzeniem jego słów są ostatnie debaty eksperckie nt. wyborów. Wg niektórych na faworyta do wygranej wyrósł... Edward Potok. Ten bodaj najsłabiej znany szeroko pojętej opinii publicznej kandydat to wg wielu przedstawiciel popularnego "betonu". Potokw razie wygranej miałby kontynuować obecną politykę Grzegorza Laty.

Z ferowaniem jakichkolwiek wyroków wstrzymuje się Listkiewicz, który przekonuje, że kluczowy wpływ na wynik może mieć tzw. ostatnie wrażenie. - Pamiętam, jak podczas wyborów do władz UEFA jeden Włoch, któremu bardzo zależało na wyborze, wysłał do pokoi hotelowych wszystkich delegatów hostessy, które wręczały eleganckie krawaty. Nie krawaty zrobiły największe wrażenie, ale dekolty tych pań. A - jak wiadomo - także podczas każdych wyborów ostatnie wrażenie jest bardzo istotne. Dodam, że ten Włoch dostał się do władz - śmieje się były prezes PZPN.

Idąc tym tropem; duże szanse na przekonanie delegatów do siebie (niekoniecznie przytoczonym przez Listkiewicza sposobem) będzie miał Kosecki, który końcówkę kampanii ma niezwykle pracowitą.

Pewnym problemem dla niego może okazać się tylko fakt, że - zgodnie z wcześniejszymi słowami Bartnika - na spotkanie nie uda się "ściągnąć" do Lublina wszystkich członków zarządu LZPN. Czy to może przeszkodzić Koseckiemu w przekonaniu do siebie działaczy?

To zabrzmi, jak frazes, ale przekonamy się o tym dopiero w piątkowy wieczór.

ZASADY GŁOSOWANIA:

W piątek nowy prezes PZPN zostanie wybrany głosami delegatów: okręgowych związków, klubów ekstraklasy oraz pierwszej ligi, wydziału futsalu, stowarzyszenia trenerów, stowarzyszenia sędziów i przedstawicieli piłki kobiecej. Każdy związek wysyła od dwóch do pięciu delegatów. Kluby ekstraklasy mają po dwóch przedstawicieli, natomiast kluby pierwszej ligi po jednym.

Do tego dochodzi trzech ludzi ze stowarzyszenia trenerów, po dwóch z wydziału futsalu i piłki kobiecej oraz jeden ze stowarzyszenia sędziów. To daje łączną liczbę 118 głosów. Część wyborców wyraziła już wstępne lub nawet oficjalne stanowisko w sprawie piątkowych wyborów. Wedle tej rachuby 17 głosów ma Zbigniew Boniek (dwa potwierdzone z Pogoni Szczecin, dwa deklarowane ze Śląska Wrocław i trzynaście prawdopodobnych zKorony Kielce oraz związków: dolnośląskiego, lubuskiego i opolskiego). Na dziewięć głosów może liczyć na razie Roman Kosecki, na sześć Stefan Antkowiak, a na pięć EdwardPotok. Bez poparcia jest Zdzisław Kręcina.

Lubelski związek nikogo jeszcze oficjalnie nie poparł, jednak jego wybór padnie prawdopodobnie na kogoś z dwójki Boniek - Kosecki. Kandydaci, zanim przystąpili do ostatecznej rozgrywki, musieli uzyskać przychylność 15 podmiotów. Każdy okręgowy związek mógł poprzeć po trzy kandydatury. LZPN uczynił to w stosunku do Bońka, Koseckiego i Potoka. Lubelskie podczas wyborów będzie reprezentować czwórka delegatów: Tomasz Mikulski, Zbigniew Bartnik, Witold Wójtowicz (LZPN) i Artur Kapelko (GKS Bogdanka).

NA KOGO ZAGŁOSUJĄ NASI DELEGACI?
Zbigniew Bartnik, prezes LZPN

Mam dwóch faworytów:Zbigniewa Bońka i Romana Koseckiego. Obserwuję ich i patrzę, w jakim kierunku będą podążać. Zobaczymy, jak rozwinie się sytuacja. Chcę z dwoma pozostałymi delegatami na wybory wypracować wspólną strategię, rozmawiamy na ten temat. Mamy jeszcze kilka dni napodjęcie ostatecznej decyzji. Lublin jest gotowy na zmiany i ich oczekuje. Liczymy na inną niż do tej pory współpracę zMinisterstwem Sportu, jaśniejszych przepisów, dotyczących zmiany barw klubowych przez młodych zawodników, dobrego programu szkoleniowego, doszkalania trenerów i wielu, wielu innych.

Tomasz Mikulski, szef kolegium sędziów LZPN
Mam swojego faworyta, ale nie będę go ujawniać, choćby z tego względu, że jeszcze nie z wszystkimi kandydatami miałem okazję porozmawiać. Być może jeszcze ktoś mnie zaskoczy tak, że dokonam innego wyboru? Zmiana prezesa nie sprawi, że nagle podniesie się poziom sędziowania i nie będzie już wpadek. Może jednak zmienić wizerunek arbitrów, którzy są postrzegani jako integralna część PZPN i im powinno szczególnie zależeć na poprawie wizerunku związku. Nowy prezes musi być dobrze postrzegany nie tylko przez działaczy, ale też na zewnątrz, w szczególności przez kibiców.

Witold Wójtowicz, prezes bialskopodlaskiego OZPN
Nie chciałbym w tym momencie zdradzać swojego kandydata. Jestem jednak za głębokimi zmianami w PZPN. Zależy mi przede wszystkim na tym, aby centrala postawiła na szkolenie młodzieży. To dla mnie priorytet, aby nie tylko w dużych ośrodkach, ale także tych mniejszych, jak Biała Podlaska, lepiej traktowano ten temat. Byłem na spotkaniu w LZPNze Zbigniewem Bońkiem i on poruszał w swoim programie wiele spraw, które mnie przekonywały. W tym momencie waham się między Bońkiem właśnie, a Romanem Koseckim.

Artur Kapelko, prezes GKS Bogdanka
Nie wiem jeszcze, na kogo zagłosuję. Oczekuję merytorycznej dyskusji z kandydatami na prezesa. Zakładam, że decyzję o tym, kogo wesprzeć podejmiemy w klubie ostatniego wieczoru przed wyborami. Podstawowym pytaniem jest dla mnie, jakie prezes ma pomysły na rozwój piłki młodzieżowej. To jest dzisiaj nasza największa bolączka. Myślę, że jest jeden lub dwóch kandydatów, którzy myślą podobnie. Nie interesują mnie jednak przedwyborcze, sondażowe słupki i faworyci na papierze. Interesują mnie problemy i realne pomysły na ich rozwiązywanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski