Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagospodarowanie przestrzeni w Lublinie: Sprawdź, co planują urzędnicy

Ewa Pajuro
Lublin z lotu ptaka
Lublin z lotu ptaka Jacek Babicz
Ratusz pracuje właśnie nad kilkunastoma miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego. W najbliższej przyszłości chce przygotować co najmniej kilka kolejnych tego typu dokumentów. Będzie z nich jasno wynikać, co na danym terenie można zbudować (o ile można). Plan określi też szczegółowo m.in. gabaryty przyszłych budynków i ich przeznaczenie. Warto sprawdzić, jakimi rejonami miasta urząd zajmuje się obecnie, bo być może właśnie rozstrzyga się przyszłość okolicy, w której mieszkamy.

Ratusz nie dąży do objęcia planem całego miasta. Wybiera te punkty, które najpilniej takiego dokumentu potrzebują.

Dlaczego przyjął taką strategię? Głównie ze względów finansowych. - Samo przygotowanie planu niesie za sobą pewne koszty. Po drugie, właściciele działek, które straciły na wartości w wyniku uchwalenia planu, mogą przez 10 lat domagać się od miasta wypłaty odszkodowania. Po trzecie, teren objęty planem trzeba uzbroić, zapewnić mu odpowiednią infrastrukturę oraz dostęp do komunikacji. To są olbrzymie koszty - podkreśla Elżbieta Matuszak, dyrektor Wydziału Planowania UM w Lublinie.

W Polsce tylko kilka gmin jest w 100 proc. pokrytych planami. Efekt? - Gminy te mają bardzo duże problemy finansowe - mówi Matuszak. Wynikają one m.in. z konieczności wykupienia gruntów pod zaplanowane drogi, czy wypłacenia stosownych odszkodowań.

Gdzie w Lublinie mają powstać plany? - Chcemy zająć się ochroną dolin rzecznych oraz suchych dolin i wąwozów - wymienia Małgorzata Żurkowska, zastępca dyrektora Wydziału Planowania.

Chodzi o doliny Bystrzycy, Czechówki i Czerniejówki.

- Widzimy też potrzebę uchwalenia planu dla całego śródmieścia - dodaje. Urzędnicy są przekonani, że taki dokument uchroni centralną część miasta przed przypadkowymi inwestycjami.

Ratusz chce się zająć także obszarem wokół Zalewu Zemborzyckiego. Miejscem tym od jakiegoś czasu interesują się deweloperzy. Dopóki obszar nie będzie objęty planem, będą oni mogli realizować inwestycje w oparciu o decyzje o warunkach zabudowy. Wtedy okres oczekiwania na zielone światło dla budowy jest zwykle dłuższy, jednak takie decyzje nie muszą być np. zgodne z postanowieniami studium, które określa ogólne uwarunkowania i kierunki zagospodarowania miasta. Swoboda jest więc większa. - W tym miejscu potrzebne są zapisy planistyczne, dla zachowania ładu przestrzennego i walorów rekreacyjnych zalewu - podkreśla Żurkowska.

Lubelscy urzędnicy przygotowują dziś plany zagospodarowania przestrzennego tam, gdzie takie dokumenty są najbardziej potrzebne. Taką konieczność sygnalizują sami mieszkańcy bądź zainteresowani terenem inwestorzy. Często uchwalenie planu jest też potrzebne miastu do dalszego rozwoju.

Niecałą dekadę temu cały Lublin był objęty ogólnym planem zagospodarowania. Istniało też kilkanaście planów szczegółowych dla poszczególnych rejonów miasta. - W 2003 r. ustawodawca uznał, że przestają obowiązywać wszystkie plany, które uchwalono przed 1994 r. - wspomina Małgorzata Żurkowska, zastępca dyrektora Wydziału Planowania Urzędu Miasta w Lublinie.

Część planów straciła ważność. - W Lublinie pozostały jedynie plany na obszarze LSM, Czubów, Rudnika i Rogatki Warszawskiej - wymienia Żurkowska.

Podkreśla przy tym, że wbrew pozorom Lublin i tak nie jest w najgorszej sytuacji. - Miasto jest w około 44 proc. pokryte planami. Dla porównania inne miasta - mają pokrycie tylko w kilku procentach - mówi.

Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego pozwala władzom samorządowym kształtować ład przestrzenny. Dzięki niemu można chronić przed zniszczeniem czy zabudową pewne tereny, ważne np. ze względu na ich wartość historyczną.
Plan musi być zgodny z wytycznymi studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy, które zawiera ogólne wytyczne, co do tego, jak ma wyglądać polityka przestrzenna danej gminy.

Zanim miasto podejmie decyzję o tym, że stworzy miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, przygotowuje tzw. analizę zasadności przystąpienia do planu. - To wstępne ustalenia czy w danym miejscu plan jest potrzebny - tłumaczy Małgorzata Żurkowska, zastępca dyrektora Wydziału Planowania Urzędu Miasta w Lublinie. W dokumencie pojawiają się argumenty "za" i "przeciw" tworzeniu takiego dokumentu. Opracowana jest też analiza ekonomiczna, czyli prognoza, ile taki dokument będzie miasto kosztował teraz i w przyszłości (np. w związku z koniecznością wypłacenia odszkodowań, budowy dróg itp. ).

Analizę otrzymują miejscy radni i to oni głosują nad uchwałą o przystąpieniu do sporządzania planu.

Następnie urzędnicy ogłaszają informację o przystąpieniu do opracowania planu. To ważny moment. W ciągu 21 dni wszyscy zainteresowani sprawą mogą złożyć swoje wnioski do planu. Potem planiści przystępują do pracy i jeśli to możliwe - uwzględniają przedstawione wnioski.

Następnie projekt planu trzeba uzgodnić z przeróżnymi instytucjami. - Jest ich kilkadziesiąt. Chodzi w szczególności o Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska, Urząd Marszałkowski, Urząd Wojewódzki, Sanepid, a także rady dzielnic - wymienia Żurkowska.

Kolejny etap to wyłożenie planu do wglądu publicznego. Wówczas każdy zainteresowany może przyjść do Wydziału Planowania Urzędu Miasta w Lublinie (ul. Wieniawska 14) i zobaczyć, co przygotowali planiści. Projekt planu pojawia się też w internecie. Po zakończeniu tego etapu odbywa się publiczna dyskusja na temat planu. Urząd informuje o niej wcześniej m.in. w prasie.

W czasie, gdy plan jest wyłożony i 14 dni potem można zgłaszać uwagi do projektu.

Jeśli uwag nie ma lub prezydent wszystkie odrzuca, plan może być przedstawiony radzie miasta. - Rada głosuje najpierw nad zgodnością planu ze studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, następnie odnosi się do nieuwzględnionych uwag - wyjaśnia Żurkowska.

Przy założeniu najkrótszej drogi, kolejnym etapem jest uchwalenie planu. Oczywiście, prezydent lub radni nie muszą odrzucić przedstawionych wcześniej uwag. Wtedy planiści muszą je uwzględnić w planie. Projekt w zakresie wprowadzonych zmian powinien być jeszcze raz wyłożony do wglądu. To wydłuża całą procedurę. Dlatego uchwalanie planu może zająć czasem nawet kilka lat.


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski