Awantura wybuchła w trakcie wyborów nowych regionalnych władz partii w ostatnią sobotę. Szefem partii w województwie został Włodzimierz Karpiński, minister skarbu. Wcześniej z kandydowania zrezygnował poseł Stanisław Żmijan a obaj politycy ogłosili, że zawarli porozumienie "w imię jedności PO". Żmijan miał zaś obsadzić swoimi reprezentantami 45 proc. miejsc w partyjnych organach wybieralnych: radzie regionu, sądzie koleżeńskim i komisji rewizyjnej.
Po południu okazało się jednak, że zgłoszeni przez Żmijana kandydaci przepadli w głosowaniu a zarezerwowane dla nich stanowiska pozostały puste. – Nie weszła ani jedna osoba z naszej strony, mówiąc wprost – wycięli wszystkich – komentuje Żmijan. - W moim przekonaniu są tylko dwie możliwości – albo to zorganizowana akcja oszustwa albo Włodzimierz Karpiński zawarł porozumienie, dla którego nie miał akceptacji swojego zaplecza – dodaje poseł.
Od decyzji sobotniego zjazdu odwołało się część „żmijanowców”. Zarząd krajowy partii rozpatrzył wniosek w środę i częściowo przyznał rację zwolennikom posła. Centralne władze PO unieważniły wybory do regionalnej komisji rewizyjnej i sądu koleżeńskiego. Zjazd który ponownie wskaże ich skład ma się odbyć 15 listopada. Tego samego dnia uzupełniona o stronników Stanisława Żmijana ma być rada regionu.
Z Włodzimierzem Karpińskim nie udało się nam w czwartek skontaktować. Krzysztof Grabczuk, wicemarszałek województwa (z „automatu” wejdzie w skład zarządu regionalnej PO) zapewniał, że nowe wybory także zostaną przeprowadzone zgodnie z ustaloną zasadą podziału stanowisk między zwolenników Żmijana i Karpińskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?