Zbieraj deszczówkę. Dostaniesz z lubelskiego ratusza pieniądze, żebyś miał gdzie przechować wodę

Zamiast spływać do kanalizacji deszczowej woda z opadów może być wykorzystywana przez długi czas do np. podlewania ogródków. Lublin będzie dopłacał tym, którzy zdecydują się wykonać systemy do jej gromadzenia i przechowywania.

- Zainteresowani mieszkańcy otrzymają zwrot 70 proc. poniesionych kosztów. Maksymalnie 5 tys. zł za jeden lokal mieszkalny lub nieruchomość. Wysokość przyznanej dotacji zostanie określona w umowie zawieranej po pozytywnym rozpatrzeniu wniosku – informuje Monika Głazik z biura prasowego ratusza.

Problem w tym, że puli uchwalonego przez radnych programu znajduje się 50 tys. zł. Gdyby każdy chętny otrzymał maksymalną możliwą kwotę pomocy to skorzystałoby z niej 10 wnioskodawców.

- Zdajemy sobie sprawę, że to nie jest kwota wystarczająca – przyznaje Artur Szymczyk, z-ca prezydenta Lublina. I dodaje, że pula pieniędzy może wzrosnąć. – Jeżeli wniosków będzie więcej – precyzuje.

Na co będzie przysługiwała dopłata? - Na budowę np. ogrodu deszczowego lub studni chłonnej, zakup i montaż wolnostojącego zbiornika na wody opadowe z dachu lub podziemnego zbiornika na deszczówkę – wylicza Głazik.

Dotacja będzie udzielana tylko raz na daną nieruchomość. - Otrzymają ją osoby fizyczne będące właścicielami lub posiadające inny tytuł prawny do lokali mieszkalnych i nieruchomości położonych w Lublinie – precyzuje Głazik.

Radni dwa razy zajmowali się uchwałą w sprawie „programu deszczowego”. Najpierw w marcu, a później znowu w kwietniu, bo musieli poprawić błędny wskazane przez Regionalną Izbę Obrachunkową.

Na razie nie można jeszcze składać wniosków o dofinansowanie. Ratusz czeka na ogłoszenie uchwały w dzienniku urzędowym woj. lubelskiego. – Nabór wniosków ruszy na pewno do końca czerwca – zapewnia Głazik.