ZTM Lublin: Ukradli jej dokumenty, może zapłacić mandat

- Zaraz po kradzieży zgłosiłam się na policję i dostałam zaświadczenie o zaistniałej sytuacji. Na zaświadczeniu jest data urodzenia oraz pełne dane osobowe, ale nie ma zdjęcia - wyjaśnia Dorota Gola.

Przezorna starsza pani postanowiła sprawdzić, czy takie zaświadczenie upoważnia ją do korzystania z darmowych przejazdów komunikacją miejską. Ku jej zdziwieniu okazało się, że nie.

- Pomimo wykonania trzech telefonów wciąż słyszę tylko o dokumencie ze zdjęciem i co mam robić? Trzeba przez miesiąc siedzieć w domu lub dopłacać do przejazdów - żali się 71-latka.

Justyna Góźdź, rzeczniczka Zarządu Transportu Miejskiego, potwierdza, że w sytuacji, w której znalazła się pani Dorota, nie przysługują jej darmowe przejazdy komunikacją miejską.

- Kiedy pasażer został okradziony, zgłasza ten fakt na policję i otrzymuje zaświadczenie, natomiast nie jest ono podstawą podczas kontroli do weryfikacji uprawnień pasażera - mówi rzeczniczka.

Justyna Góźdź dodaje: - Zdajemy sobie sprawę, że osoba, która została ofiarą kradzieży, znajduje się w trudnej sytuacji. Jednak do momentu uzyskania nowego dokumentu tożsamości, jako osoba 71-letnia niestety nie ma podstaw do korzystania z przejazdów bezpłatnych.

Dlatego jeśli pani Dorota zdecyduje się na jazdę bez biletu, otrzyma od kontrolerów mandat.

Podinsp. Janusz Wójtowicz, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji, jest zdziwiony całą sytuacją.

- To typowo urzędnicze myślenie - ocenia. - Jeśli kontroler ma problem z ustaleniem tożsamości pasażera, to przecież mamy umowę z ZTM. Nasi funkcjonariusze mogą przyjechać na miejsce i sprawdzić tożsamość pasażera. To przecież nie będzie dla nas problemem - dodaje.

Starsza pani nie kryje rozczarowania. - Ja pewnie nie jestem jedyną osobą, która jest w takiej sytuacji , a niewiedza jest najgorszą lekcją przy spotkaniu z kontrolerami - uważa pani Dorota.

Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!