Jeden ze znajdujących się w Tomaszowie Lubelskim dyskontów sieci Biedronka to market całodobowy, który jako jeden z nielicznych w takim systemie działał jeszcze przed pandemią koronawirusa. Głównie ze względu na popularność wśród przyjeżdżających zza wschodniej granicy klientów. Jak się jednak okazuje, praca w całodobowym dyskoncie bywa jednak nie tylko męcząca, ale także niebezpieczna.
W czwartek (22 października) około godz. 22.00 w tomaszowskiej Biedronce pojawił się klient, który od początku wydawał się obsłudze agresywny - trzaskał drzwiami lodówek, po podejściu do kasy ze złością rzucił kupowane przez siebie artykuły spożywcze na taśmę. Jeszcze większą złość wzbudziła w mężczyźnie odpowiedź kasjera, który mając podejrzenie o jego nietrzeźwości odmówił mu sprzedaży alkoholu. 46-letni mieszkaniec Tomaszowa Lubelskiego zaczął wyzywać sprzedawcę i kierować w jego stronę groźby.
Próby tłumaczenia, że sprzedawców obowiązuje zakaz sprzedaży alkoholu osobom nietrzeźwym, na nic się zdały. Agresywny klient zwyzywał również wezwanego na miejsce kierownika sklepu, który z kolei doradził kasjerowi zablokowanie i odstąpienie od kasy. Mężczyzna nie chciał się uspokoić, żądał bycia obsłużonym, w pewnym momencie uderzył w zamontowaną przy kasie osłonę z pleksy, po czym zaczął rzucać produktami spożywczymi, które zostały już policzone na jego rachunek. Według relacji świadków, 46-latek rzucał m.in. kilkukilogramowymi workami z cebulą i ziemniakami oraz zgrzewką wody, a także innymi produktami jakie zamierzał kupić. Widząc to, obsługa sklepu niezwłocznie wezwała na miejsce patrol policji, a pracownicy wraz z pozostałymi klientami postanowili skryć się przed agresorem w jednym z pomieszczeń socjalnych, którego nie da się otworzyć od zewnątrz.
Awanturujący się mężczyzna po jakimś czasie opuścił sklep, gdzie na parkingu oczekiwał już na niego patrol policji. Świadkowie zdarzenia twierdzą, że na miejscu musiał pojawić się drugi radiowóz, co potwierdza również rzecznik tomaszowskiej komendy, st. asp. Agnieszka Leszek i wyjaśnia, że to standardowa procedura gdy policja ma do czynienia z osobą agresywną nie wiedząc, czy posiada przy sobie niebezpieczne narzędzia. Aby zatrzymać 46-latka, mundurowi musieli go skuć, gdyż zachowywał się agresywnie także w stosunku do nich. Badanie alkomatem wykazało 1,5 promila alkoholu w organizmie mężczyzny, który następnie został przewieziony na izbę wytrzeźwień w Zamościu.
- Zbrodnia w Rakowiskach. Małżeństwo zginęło z rąk własnego syna i jego koleżanki
- Na straganie w dzień targowy takie... są ceny. Sprawdzamy, ile kosztują warzywa
- Spacer po Lublinie w czerwonej strefie. Czy obostrzenia zmieniły miasto? Zobacz
- Uroczystość w cieniu pandemii. Bierzmowanie w archikatedrze lubelskiej
- Na Starym Mieście post walczy z karnawałem. Nowa instalacja zachwyca. Zobaczcie!
- „Alarm dla edukacji, alarm dla nauki!” - protesty w Dzień Nauczyciela
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?