Akademickie Liceum Mistrzostwa Sportowego skończyło 10 lat. Jego uczniowie mają na swoim koncie wiele sukcesów sportowych

Akademickie Liceum Mistrzostwa Sportowego, mieszczące się przy ul. Projektowej 5, już od 10 lat kształci uczniów o sportowych uzdolnieniach. Uroczysta gala z tej okazji miała miejsce 14 września. Organem, który prowadzi szkołę jest Lubelska Akademia WSEI i to w jej budynku odbywają się zajęcia.

- Pomysł na stworzenie liceum profilowanego na bazie uczelni powstał, gdy w Lublinie nie było jeszcze klasy o profilu sportowym- opowiadała o początkach szkoły kanclerz Teresa Bogacka, Lubelskiej Akademii WSEI. - Teraz uczy się u nas 573 uczniów, a zaczynaliśmy od 21. Jakość kształcenia w naszym liceum jest zauważana i doceniana przez młodzież i przez rodziców.

Inny pracownik szkoły dodaje, że szkoła nie ma problemu z naborem, bo zadowoleni uczniowie polecają ja swoim znajomym.

Obecnie zatrudnieni są trenerzy z takich dyscyplin jak: piłka nożna, koszykówka, siatkówka, sporty walki i zapasy, jeździectwo, tenis, taniec oraz pływanie.
Szkoła w marcu podpisała umowę z KS Lublinianka, a także z PZPN, z którym zrealizuje kursy dla trenerów dla uczniów i absolwentów.

- Poza podstawą programową uczniowie mają w tygodniu minimum 16 godzin treningu sportowego. Ale przekonałam się, że jeśli ktoś jest dobry w sporcie jest też sumienny w nauce - przekonuje Małgorzata Pielecka-Sikorska, była dyrektorka szkoły.

Absolwenci szkoły osiągali w niej niemałe sukcesy. Ich uczennica Laura Bernat dotarła do półfinału na olimpiadzie w pływaniu w Tokio, a uczeń Tymoteusz Pszczoła został wicemistrzem Polski w koszykówce.

W ramach zespołu szkół prowadzonego przez Akademię WSEI, funkcjonuje też Akademickie Liceum Ogólnokształcące. Jego uczniowie mogą podczas zajęć rozwijać pasję do tańca, mediów, teatru, fizjoterapii, a nawet e-sportu (to zawodowe granie na komputerze).

- Początkowo chodziłem na zajęcia sportowe, ale potem odkryłem, że moją pasją jest muzyka. Teraz gram w zespole Bangla Group, a ostatnio występowaliśmy na dożynkach w Wólce - mówi Kuba, uczeń ALO.