Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ambicja, nowatorski pomysł i zagraniczny klient. Tak wygląda udany przepis na biznes w Lublinie

Piotr Nowak
DiversGuide zrzesza pasjonatów nurkowania. Na stronie można znaleźć nie tylko przydatne informacje, ale też relacje z wypraw.
DiversGuide zrzesza pasjonatów nurkowania. Na stronie można znaleźć nie tylko przydatne informacje, ale też relacje z wypraw.
Nurkowanie, projektowanie samochodów i wirtualna pomoc techniczna. O tych przedsiębiorstwach można usłyszeć daleko poza granicami Polski. Prezentujemy trzy firmy z Lublina i ich twórców, które nie bały się skoku na głęboką wodę.

Biznes to nie tylko wielkie zakłady przemysłowe, ale przede wszystkim małe, mikroprzedsiębiorstwa. W ubiegłym roku w Polsce było 1,8 mln firm zatrudniających do dziewięciu osób. Przedsiębiorstw z liczbą pracowników nieprzekraczającą 49 osób funkcjonowało ok. 30 tys. Duża konkurencja wymaga od nich pomysłowości, ciężkiej pracy i poszukiwania klientów za granicą. Tak właśnie działają trzy lubelskie firmy, które prowadzą interesy w całej Europie, ale, o dziwo, do tej pory nie zdobyły rozgłosu w swoim regionie.

Na głębokiej wodzie

Dobre pomysły na biznes często rodzą się z pasji. - Urodziłem się nad morzem i zawsze chciałem nurkować. Mimo to pierwszy kurs nurkowy przeszedłem dopiero na Lubelszczyźnie. Postanowiłem tu zamieszkać w 2007 r., bo z Lublina pochodzi moja żona - mówi Krzysztof Świtoń, doświadczony handlowiec, który już wcześniej zdobył wprawę w prowadzeniu własnej firmy.

Ostatnio uprawia zaawansowane nurkowanie jaskiniowe. Co go pociąga w tym sporcie? - To jak przebywanie na innej planecie. Nurkowanie 2 km pod ziemią ze świadomością, że coś pójdzie nie tak, wymaga odpowiedniej psychiki. Towarzyszą temu emocje, których nie da się odczuć nigdzie indziej - tłumaczy Świtoń.

Podwodne wyprawy od dawna były też pasją Tomasza Bronowickiego, nurka ze straży pożarnej i jednocześnie instruktora fryzjerstwa. Koledzy postanowili zamienić zainteresowania w sposób na biznes. Przy wsparciu finansowym lubelskiego oddziału PARP założyli międzynarodowy portal dla nurków DiversGuide.

- Do tej pory nie było portalu, na którym można by znaleźć wszystkie informacje na temat miejsc do nurkowania, baz, instruktorów i sprzętu. DiversGuide to umożliwia. Dzięki połączeniu ze sklepami internetowymi pomaga też dobrać i skompletować sprzęt do wyprawy. Przydatna jest także lista niezbędnego wyposażenia, bo pominięcie jednego elementu przy planowaniu podróży może przekreślić całą wyprawę - tłumaczy Krzysztof Świtoń.

Strona działa od wakacji 2015 r. Przez pierwszych sześć miesięcy zarejestrowało się na niej 3850 nurków, skatalogowano 3400 miejsc i 1100 baz nurkowych z całej Europy i Egiptu. Na portalu dokumentowane są najciekawsze wyprawy. Powstał też pierwszy z planowanego cyklu filmów dokumentalnych.

Dla Tomasza Bronowickiego nurkowanie to sprawdzanie siebie i przekraczanie własnych granic. Czy nie żałuje, że hobby zamienił w sposób zarabiania pieniędzy?

- Obie te aktywności są dla mnie zarówno pasją, jak i wyzwaniem. Prowadzenie firmy to próba własnych sił w rozwiązywaniu problemów, relacjach z ludźmi, podejmowaniu szybkich decyzji. Tam wciąż jestem otoczony ludźmi, co bardzo mi odpowiada, kiedy jednak potrzebuję odpocząć i pobyć sam, schodzę pod wodę i to jest dla mnie idealna równowaga - przyznaje Tomasz Bronowicki. W przyszłości Krzysztof i Tomasz planują rozwinąć działalność poza Europą. Jeszcze w tym kwartale mają ruszyć testy aplikacji, która ma ułatwić prowadzenie baz nurkowych. Usprawni m.in. zarządzanie, komunikację z klientem i prowadzenie newslettera. Właściciele pozyskali już na ten cel inwestora.

Projektują dla największych

Kolejny biznesmen, Michał Chmielowiec, jest inżynierem po Politechnice Lubelskiej. Pracę przy projektowaniu samochodów rozpoczął w fabryce Daewoo Motor Polska w Lublinie. W 1998 r. wyjechał do Niemiec, żeby dalej uczyć się zawodu. Przez dziesięć kolejnych lat pracował w biurach projektowych, między innymi w Daimler AG (firma powstała z połączenia niemieckiej spółki Daimler-Benz AG i Chrysler Corporation z USA) w Sindelfingen i Stuttgarcie.

- Trafiłem do firmy z prawie stuletnim doświadczeniem w projektowaniu i budowie samochodów. Zakład zajmował powierzchnię zbliżoną wielkością i liczbą zatrudnionych do małego miasta. To, czego wcześniej uczyłem się w Polsce, miało się nijak do ich poziomu technicznego. Samo przebywanie w tym środowisku, poznawanie warunków pracy było cennym doświadczeniem - przyznaje Michał Chmielowiec. Zauważa jeszcze jedną różnicę między Polską a Niemcami: - Przez sześć lat pracy w Daimlerze nie słyszałem słowa o polityce. U nas rozmowy na ten temat zawsze budzą wielkie emocje.

W Niemczech Chmielowiec projektował elementy samochodów osobowych i ciężarowych marki Mercedes-Benz. Dzięki zdobytemu doświadczeniu, w 2006 r. założył własne biuro projektowe i zaczął realizację zamówień dla dużych koncernów motoryzacyjnych. Po dwóch latach przeniósł firmę do Lublina. Teraz MC-Project zatrudnia siedmiu pracowników, głównie po Politechnice Lubelskiej, i jako nieliczna z polskich firm projektuje podzespoły dla Mercedesa, BMW i Audi.

Jak powstaje element samochodu? O szczegółach konkretnych projektów właściciel nie może mówić ze względu na umowy handlowe. Prace nad kształtem części do samochodu zaczynają się od wizji designera. Wyobrażenie obiektu trafia właśnie do MC-Project. Od tego momentu projektanci starają się nadać mu możliwą do wyprodukowania formę, w oparciu o dostarczone od producenta wytyczne zawarte w tzw. Kochbuch (z niem. książka kucharska).

Wykorzystując specjalistyczne oprogramowanie, inżynierowie muszą nadać projektowanej części odpowiedni kształt zachowując wizję artystyczną i uwzględniając odległości między określonymi punktami konstrukcji i punkty mocowania. Liczy się każda śrubka, którą element będzie przymocowany do szkieletu samochodu na taśmie montażowej.

Na każdym etapie niezbędna jest stała współpraca z producentem, bo przeważnie projekty są modyfikowane. Czasem, żeby konkretna wizja designera została zrealizowana, niezbędne jest przekonstruowanie samochodu. Później element jest produkowany przez jednego z podwykonawców, po czym trafia do produkcji.

- Projektowanie jednego elementu trwa około trzech lat, ale cały projekt rozwojowy może się przedłużyć nawet do pięciu lat. Gdy tylko pierwszy model nowego samochodu opuści fabrykę, rozpoczynają się prace nad kolejnym. A co parę lat stare projekty są odświeżane. Nie narzekamy na brak zleceń. Mamy swoich kontrahentów, którzy są do nas przyzwyczajeni i nas cenią - wyjaśnia Chmielowiec. Właściciel nie ogranicza się do współpracy z zagranicznymi koncernami i ma własne projekty. Oprócz motoryzacji zastanawia się nad projektowaniem i wytwarzaniem elementów z włókien węglowych - w tym rowerów. Następny pomysł na biznes powstał poza Lublinem, ale to właśnie nasze miasto wybrał przedsiębiorca na miejsce realizacji ambitnego projektu informatycznego.

Sztuczna inteligencja z Lublina

W maju 2015 r. nową spółkę założyła w Lublinie warszawska firma InteliWISE. - Stworzyliśmy świetny zespół złożony z ludzi z pasją - podkreśla Marcin Strzałkowski, prezes spółki, której rozwiązania informatyczne, w postaci wirtualnego asystenta, można znaleźć w międzynarodowych korporacjach. Dlaczego wybrał Lublin na siedzibę nowego biura?

- InteliWise jest wszędzie, gdzie można robić dobre interesy. W Warszawie, Londynie i Dolinie Krzemowej. W Lublinie są wykwalifikowani specjaliści, zarówno IT, jak i konsultanci. Chwalimy sobie także dobrą współpracę z Lubelskim Parkiem Naukowo-Technologicznym. Dlatego nasza nowa spółka, InteliDESK, powstała właśnie tu - tłumaczy Strzałkowski.

InteliDESK rozwija oprogramowanie Wirtualny Asystent IT Desk i świadczy usługi help desk dla podmiotów administracji publicznej. Oprogramowanie wykorzystuje sztuczną inteligencję i najnowocześniejsze technologie do wspierania pracy i rozwiązywania codziennych problemów ze sprzętem komputerowym.

- To pilotażowy program. Jednocześnie rozmawiamy z potencjalnymi klientami międzynarodowymi, którymi mogłyby zostać duże korporacje - zapowiada Strzałkowski i dodaje: - Zagraniczne firmy są zainteresowane współpracą z Polską w zakresie outsourcingu procesów biznesowych. To dlatego, że mamy dobre wsparcie techniczne i wykształconych inżynierów. Zespół InteliDESK tworzy dziesięć osób. Planowane jest powiększenie go do końca roku o pięć osób. Pracy będzie więcej, bo firma planuje rozwijać działalność. - Przymierzamy się do usługi wypożyczania sprzedawców do sklepów internetowych na godziny. E-commerce jest coraz bardziej popularna. Lublin będzie mógł na tym skorzystać - mówi Strzałkowski.

Na realizację ambitnych planów przez przedsiębiorców będzie można zdobyć dofinansowanie. Na budowę nowoczesnych linii produkcyjnych, rozwijanie współpracy z nauką, wspieranie inwestycji i konkurencyjności zarezerwowano ponad 392 mln euro. Środkami z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Lubelskiego na lata 2014-2020 dysponuje Lubelska Agencja Wspierania Przedsiębiorczości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski