Spółka złożyła zawiadomienie do prokuratury. Stwierdzała w nim m.in., że przedstawiciele GDDKiA doprowadzili ją do "niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 11,5 mln zł". Zdaniem władz Drometu, GDDKiA miała m.in. wprowadzić spółkę w błąd co do stanu rozliczeń między dyrekcją a firmą HAK Construction.
Śledczy uznali, że pracownicy GDDKiA nie wprowadzili Drometu w błąd
Ta ostatnia była liderem konsorcjum, które budowało obwodnicę od lipca 2011 r. (w jego skład wchodziły też Cardo Mosty i Dromet). Kiedy w 2012 r. HAK ogłosił upadłość i razem z Cardo Mosty zszedł z placu budowy, 5 listopada 2012 r. Dromet podjął się kontynuacji prac. Częstochowska spółka uważa, że powinna odpowiadać tylko za zobowiązania powstałe po tej dacie. A zdaniem GDDKiA, odpowiedzialność za to, co się działo na kontrakcie, ponoszą wszystkie trzy firmy. Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa.
- Ustalono, iż po stronie pracowników GDDKiA brak było zamiaru przestępnego działania, jak i brak elementu wprowadzenia w błąd - tłumaczy Beata Syk- -Jankowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie. - Prokurator w uzasadnieniu stwierdził też, że wzajemne roszczenia pomiędzy wymienionymi stronami winny być realizowane na drodze postępowania cywilnego - dodaje.
Agnieszka Pilis z Drometu poinformowała, że firma złożyła już pozew do sądu cywilnego: - Na tym etapie chodzi nam o ustalenie, że kiedy w 2012 roku konsorcjum odstąpiło od kontraktu, GDDKiA powinna zawrzeć z nami nową umowę. Wtedy nie byłoby dzisiejszego problemu - przekonuje.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?