Jako pierwszy zeznawał Bartłomiej K., architekt i przewodniczący Miejskiej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej w Lublinie. Reprezentująca Piotra Kowalczyka radca prawny Monika Drozd-Kowalczyk pytała K. o to, czy MKUA jest ciałem kolegialnym, które obraduje wspólnie, czy jest może organem, w którym każdy członek zajmuje się określonym tematem osobno?
– MKUA jest organem kolegialnym, składającym się z członków. Obrady polegają na wyrażeniu opinii poszczególnych członków komisji, zazwyczaj są to głosowania. Moją rolą jest opracowanie finalnej opinii dotyczącej danego tekstu, która jest opracowywana na podstawie opinii każdego z członków – zeznawał Bartłomiej K.
Tego dnia zeznawał także Łukasz G., który w dniu akcji CBA był dyrektorem Biura Obsługi Inwestorów. – Na czym polegały relacje służbowe z prezydentem miasta? – pytała sędzia Bożena Dzimira-Rzepkowska. – Był moim przełożonym bezpośrednim, stosunek podległości służbowej – zeznał G. - Dlaczego prezydent spotkał się z inwestorami? – pytała Łukasza G. Monika Drozd-Kowalczyk. – Jest gospodarzem miasta. Tak jak w domu, jeżeli przychodzą do nas goście, gospodarz podejmuje tych gości i prezentuje otwartość związaną z realizacją inwestycji, a kwestie szczegółowe pozostawia dyrektorowi biura obsługi inwestorów – odpowiadał G. Drozd-Kowalczyk pytała, czy spotkania, które prezydent odbywa z inwestorami budzą w Urzędzie Miasta jakieś kontrowersje. – Nic mi na ten temat nie wiadomo – odpowiedział świadek. – Czy te spotkania są niestosowne? – dociekała Drozd-Kowalczyk. – Uważam, że nie mają one charakteru niestosowności, bo każdy prezydent miasta podejmuje takie działania, jeśli pojawiają się potencjalni inwestorzy i mają zamiar zdeponowania swoich środków na terenie danego miasta – odpowiedział Łukasz G., zaznaczając przy okazji, że spotkania włodarzy miasta z inwestorami to powszechna praktyka wpisana w standardy propagowane przez Polską Agencję Inwestycji i Handlu. – Czy PAIiH rekomenduje spotkania z inwestorami w samorządach, czy też nie rekomenduje? – dopytywał świadka obrońca Piotra Kowalczyka, mec. Marek Chołdzyński. – PAIiH rekomenduje działania polegające na bezpośrednim spotkaniu z inwestorami – odpowiadał Łukasz G. Padło też inne pytanie. – Kiedy w Urzędzie Miasta pojawiła się myśl o budowaniu budynków wysokościowych? – pytała sędzia Bożena Dzimira-Rzepkowska. – Ta aktywność wychodziła bezpośrednio z zewnątrz urzędu, czyli od inwestorów – zeznawał G.
Trzecim świadkiem zeznającym podczas wtorkowej rozprawy był Tomasz Ż., mąż głównej urbanistki miejskiej Małgorzaty Żurkowskiej, który w chwili, gdy do biura Piotra Kowalczyka weszli agenci CBA, był zatrudniony w spółce Helvetia Investment (powiązanej kapitałowo m.in. z Kowalczykiem) na stanowisku doradcy technicznego. Wcześniej pracował w spółce projektowej drugiego z oskarżonych – Adama M. Obrońca Kowalczyka, mec. Piotr Kryczka pytał świadka o rozmowę właśnie z Adamem M., do której doszło w sierpniu 2019 r.
– Pan Adam zadzwonił do mnie, poinformował mnie, że potrzebuje się skontaktować z moją żoną w sprawach zawodowych i chciałby wiedzieć, kiedy żona będzie w pracy. Przerwałem rozmowę, pozwiedzałem, że oddzwonię. Zapytałem żonę, kiedy będzie w pracy, powiedziała, że w najbliższych dniach, jak kończy urlop. Powiedziała, że jeśli M. chce porozmawiać to prosi, żeby się skontaktować przez sekretariat wydziału. Taką informację przekazałem panu M. – odpowiadał maż urbanistyki miejskiej. Z jego słów wynika też, że M. nie mówił mu o jakie sprawy zawodowe chodziło.
Przypomnijmy, Piotra Kowalczyka i trzech innych mężczyzn, Adama M. architekta, oraz biznesmenów Macieja S. i Mariusza P. CBA zatrzymało na początku grudnia 2019 roku. Aby ich ująć, CBA zorganizowało akcję z wykorzystaniem agenta udającego słowackiego biznesmena, chcącego zainwestować w Lublinie. W sprawie miało chodzić o 1 mln zł łapówki (kwota miała być zapisana w umowie) w zamian za pomoc przy wybudowaniu wieżowca przy ul. Zana w Lublinie. Mężczyźni zostali aresztowani, ostatecznie sąd zdecydował o wypuszczeniu ich na wolność po wpłaceniu poręczenia majątkowego.
W marcu 2021 roku do sądu w Lublinie trafił akt oskarżenia. Zdaniem prowadzącej śledztwo zamojskiej prokuratury, oskarżeni, powołując się na wpływy w instytucjach państwowych i samorządowych, deklarowali pomoc w załatwieniu zgody na budowę wieżowca przy ul. Zana, za co mieli zażądać miliona złotych.
Jako jedyny do stawianych zarzutów przyznał się Maciej S., i zaproponował dobrowolne poddanie się karze. W 2021 r. zapadł w jego sprawie wyrok. S. został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Miał też zapłacić 20 tys. zł grzywny i tysiąc złotych na rzecz Skarbu Państwa.
- Ruszyła 10. edycja Cyrkulacji. Akrobaci przejęli Centrum Spotkania Kultur. Zdjęcia
- Galerię Olimp opanowały zwierzęta. Zobacz zdjęcia
- Uniwersytet Przyrodniczy oficjalnie rozpoczął rok. Zobacz zdjęcia z inauguracji
- Prawie 12 tysięcy kibiców dopingowało w sobotę piłkarzy Motoru. Zdjęcia trybun
- XVIII-wieczny obraz zrabowany przez Niemców podczas wojny powrócił do miasta. Zdjęcia
- Na planie serialu „Matylda”. Lublin kolejny raz zostanie tłem telewizyjnej produkcji

Strefa Biznesu: Jaką decyzję podejmie w grudniu RPP?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?