MKTG SR - pasek na kartach artykułów

XVIII-wieczny obraz zrabowany przez Niemców podczas wojny powrócił do Lublina. Zobacz zdjęcia

Michał Dybaczewski
Łukasz Kaczanowski
Został namalowany w XVIII wieku, przedstawia rybaków ciągnących o poranku sieci w jednym z francuskich portów. Podczas II wojny światowej został zrabowany przez Niemców. We wtorek (26.09) wrócił do macierzy, czyli do Lublina. - To swoiste święto muzealne, jeśli obiekty wracają do domu, do macierzystych zbiorów – mówi Katarzyna Mieczkowska, dyrektor Muzeum Narodowego w Lublinie.

- Przepiękny, ale zmęczony obraz ze szkoły Josepha Claude Verneta jest pierwszym dziełem sztuki, który został utracony (w Lublinie – red.) w wyniku II wojny światowej i odzyskany współcześnie - zaznacza Elżbieta Rogowska, dyrektor Departamentu Restytucji Dóbr Kultury MKiDN.

Obraz, który we wtorek wieczorem wrócił po ponad 80 latach do Lublina udało się odzyskać dzięki temu, że został wystawiony w grudniu 2022 r. do sprzedaży na aukcji w Monte Carlo w Monako.

- Wartość, w której obraz był licytowany w Monako wynosiła kilkanaście tysięcy euro – zaznacza Katarzyna Mieczkowska.

Za negocjacje, które zakończyły się sukcesem, czyli powrotem obrazu do Lublina, odpowiadał Tomasz Śliwiński z Departamentu Restytucji Dóbr Kultury MKiDN.

- Dotychczasowy posiadacz obrazu zgodził się na dobrowolny zwrot obrazu stronie polskiej, a dom aukcyjny, który obraz sprzedawał był naszym partnerem w rozmowach. Została zrozumiana historia z jaką obraz się zmierzył, to że należał do muzeum w Lublinie i został utracony. Ta smutna historia pomogła szczęśliwie zakończyć jego drogę – opowiadał Śliwiński.

Oględziny obrazu przeprowadzone 16 grudnia 2022 r. przez pracowników Departamentu Restytucji Dóbr Kultury w MKiDN oraz Muzeum Narodowego w Warszawie, wykazały, że obraz prawdopodobnie został wycięty ze swojej pierwotnej oprawy, o czym świadczą nieregularne krajki oryginalnego płótna.

Wojenna zawierucha odcisnęła na obrazie swoje piętno.

- Historia obrazu jest doskonale widoczna w jego stanie zachowania. Obraz jest nieco mniejszy niż ten, który zaginął, bo został wycięty z ramy. Obraz ma domalowaną łódkę, element, którego nie było na przedwojennej fotografii (zrobionej podczas inwentaryzacji przed wojną – red.), a która została uzupełniona przez konserwatora, który nie miał oryginalnego zdjęcia i nie wiedział, co było w miejscu, w którym zapewne był ubytek – zaznacza Elżbieta Rogowska.

Jej zdaniem czytając konserwatorski stan zachowania obrazu ma się wrażenie, że czyta się kartę pacjenta.

- Tam otarcia, tu ubytki i coś do naprawienia. Stan obrazu jest zły, ale stabilny, został brutalnie wycięty z ramy i prawdopodobnie zrolowany. Przeszedł kilka konserwacji - dodaje Rogowska.

Co teraz z odzyskanym obrazem? Obraz będzie dokładnie przeanalizowany, zostanie rozdublowany, wyprostowany, wtórne werniksy zostaną zdjęte, a przemalowania, które zostały wykonane usunięte. Ubytki będą uzupełnione i wykonany zostanie retusz.

Odzyskany obraz został wykonany w technice olejnej na płótnie. Jest to najprawdopodobniej dzieło naśladowcy Verneta, jednego z najważniejszych twórców klasycznego pejzażu morskiego.

- To pejzaż marinistyczny, co jest niezwykle cenną rzeczą, zawsze podobającą się odbiorcom – mówi Magdalena Norkowska z Działu Sztuki Muzeum Narodowego w Lublinie. Jak zaznacza, autorem obrazu był ktoś z bliskiego kręgu współpracowników lub uczniów Verneta.

W wyniku II wojny światowej z polskich zbiorów publicznych, prywatnych i kościelnych zaginęło kilkaset tysięcy dzieł sztuki i dóbr kultury.

- Na dzień dzisiejszy szacujemy, że strat wojennych, czyli obiektów, które były własnością Muzeum Narodowego w Lublinie było trzydzieści – zaznacza Katarzyna Mieczkowska.

Do najcenniejszych strat zalicza się nie tylko odzyskany właśnie obraz „Widok na morze”, ale również „Lekcję śpiewu” Karela Škréta, „Martwa natura (Zwierzyna)” Melchiora de Hondecoeter, „Widok (Pejzaż z wieżą)” nieznanego malarza ze szkoły Lampiego, czy „Kozacy” Juliusza Kozaka.

- Mamy nadzieję, że dobry wiatr, który przywiał obraz ze szkoły Verneta to dopiero początek – podkreśla Katarzyna Mieczkowska.

Szacuje się, że podczas II wojny światowej Polska straciła ok. 600 tys. dzieł sztuki i 70 mln woluminów. Od 1992 r. MKiND gromadzi dane na temat strat wojennych, za które uznaje się ruchome dobra kultury utracone w wyniku II wojny z terenów Polski po 1945 r. W ostatnich latach udało się odzyskać blisko 700 obiektów. Poszukiwania trwają w zasadzie cały czas.

- Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego jest nieustannie na tropie kolejnych dzieł i tak naprawdę każdego niemalże dnia rozpoczynamy jakieś postępowanie restytucyjne: jakiś obiekt został odnaleziony, albo mamy przypuszczenia, że został odnaleziony i należy to dokładnie zbadać – mówi Elżbieta Rogowska.

Na chwilę obecną MKiDN prowadzi ok. 150 tego typu spraw w 15 krajach.

- Ostatnio świętowaliśmy powrót przepięknej „Madonny” Alessandro Turchio, która powróciła do Przeworska i wróci do Wrocławia, a która została odnaleziona w Japonii – zaznacza Rogowska.

Podczas II wojny światowej dzieła sztuki rabowali Niemcy, ale również Sowieci. Ile dzieł sztuki mogło paść ich łupem?

- Nie wiemy ile dzieł sztuki jest przechowywanych na terenie Rosji, w tej chwili stronie rosyjskiej zostało przedstawionych 21 wniosków restytucyjnych obejmujących kilkanaście tysięcy obiektów, a jest to kropla w morzu – wskazuje Elżbieta Rogowska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zobacz Q&A z Mandaryną !

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski