Nasza Loteria

Tosca, Tosca i po Tosce. Opera Lubelska wystartowała. Z pewnymi „ale”…

Michał Dybaczewski
Michał Dybaczewski
Michał Dybaczewski
Premiera opery „Tosca”, której swoiste preludium wybrzmiało 26 kwietnia na słynnej „taśmie Lendzion” nastąpiła pięć miesięcy później: 22 i 23 września. Dziełem Pucciniego swoją działalność zainaugurowała Opera Lubelska, a publiczność dwukrotnie witała dyr. OL, Kamila Lendzion. – Dziś to my mamy swoje święto. Pierwszą w dziejach Opery Lubelskiej premierę operową – mówiła Lendzion.

Potem nastał już czas na główne danie wieczoru: „Toskę”. Dwukrotnie odegrała ją Karina Skrzeszewska. W rolę Cavaradossiego raz wcielił się Tadeusz Szlenkier, drugi raz Paweł Skałuba.

Dużo wątpliwości związanych było z akustyką sali operowej CSK. Na kilka dni przed premierą Kamila Lendzion zapewniała, że głosy artystów nie będą wzmacniane mikrofonami. Okazało się jednak, że były.

- Duży minus za wzmacnianie śpiewu solistów mikrofonami – komentował w mediach społecznościowych jeden z melomanów.

- Dźwięk przetwarzany przez mikrofony i głośniki nie oddawał umiejętności i charakterystycznej barwy brzmienia głosów poszczególnych solistów. Głosy męskie bardzo podobne w barwie i brzmieniu – dzielił się spostrzeżeniami po sobotniej premierze pan Marek z Lublina.

Jego zdaniem orkiestra poza fragmentami wykonywanymi w mniejszych składach brzmiała za głośno i zbyt ostro.

To nie były jedyne zastrzeżenia.

- Nie wiem jak można kasować od ludzi tyle "hajsu" i nie zapewnić im minimum komfortu, czyli napisów, co w dzisiejszych czasach jest absolutnym standardem. Odczytanie streszczenia przed spektaklem dobie obecnych technologii, należy już do przeszłości. To bardzo utrudnia odbiór – komentował na profilu OL przywołany wcześniej meloman.

Spektakl widział również radny wojewódzki, Adam Wasilewski, który „Toskę” wystawioną przez OL ocenił pozytywnie.

– Ważne miasto powinno mieć uniwersytet, operę i klub piłkarski w ekstraklasie. Mamy operę. Teraz zasadne jest pytanie, jak to będzie funkcjonowało później, czy będą chętni, bo co innego jest premiera, a co innego ciąg dalszy – mówi Adam Wasilewski.

W piątek (22 września) spektakl oglądali członkowie zarządu województwa lubelskiego, dnia drugiego historią tragicznie zwieńczonej miłości Toski i Cavaradossiego zachwycał się marszałek Jarosław Stawiarski. Wśród publiczności nie było jednak czołowych polityków PiS ziemi lubelskiej, co w okresie kampanii wyborczej, może być zastanawiające.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

NaM - Podlaskie ligawki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 12

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kita
24 września, 15:53, Tomek:

Wczoraj na spektaklu był Pan Rafał Siwek z La Scali i mu się podobało, ale czy to może konkurować z autorytetem Pana Marka z Lublina, doprawdy nie wiem.

Żenada Panie Dybaczewski, żenada.

24 września, 16:09, Lidia:

Jak mu się tak podoba, to dlaczego się tu nie przeniesie?

A skąd Wiesz? Może właśnie się przeniesie.

L
Lolo
25 września, 10:10, malowanie trawy na zielono:

Mocno przeciętnie to wszystko wyszło. Ps. Takie jest zainteresowanie operą w Lublinie, że organizatorzy żeby zapełnić salę operową Centrum Spotkania Kultur, zwieźli ludzi autokarami z całej Polski.

Hahahaha dzięki Bogu nie musimy zwozić tak jak wy w csk do nas sami przyjeżdżają

m
malowanie trawy na zielono
Mocno przeciętnie to wszystko wyszło. Ps. Takie jest zainteresowanie operą w Lublinie, że organizatorzy żeby zapełnić salę operową Centrum Spotkania Kultur, zwieźli ludzi autokarami z całej Polski.
J
Janek
24 września, 13:08, Jan:

Co wy z tym nagłośnieniem. Macie zdjęcia ze sceny. Pokaż gdzie jest choć jeden solista z portem mikrofonowym? Jak strasznie boli bo się udało, zrobić wielkie wydarzenie. Jakie to lubelskie.

24 września, 13:39, Janek:

Janie zaklinaczu, to chyba przekaz dnia: na zdjęciach przecież nie słychać nagłośnienia, czego się czepiacie ignoranci! Był sukces i koniec, a teraz zgodnie z zapowiedzią naszej pani dyrektor po dwie opery w miesiącu! I jedziemy!

Przeczytaj ze zrozumieniem. A może zrób to parę razy. Dasz radę, zrozumiesz.

L
Lidia
24 września, 15:53, Tomek:

Wczoraj na spektaklu był Pan Rafał Siwek z La Scali i mu się podobało, ale czy to może konkurować z autorytetem Pana Marka z Lublina, doprawdy nie wiem.

Żenada Panie Dybaczewski, żenada.

Jak mu się tak podoba, to dlaczego się tu nie przeniesie?

K
Kama
24 września, 12:50, fan opery:

Co wyjdzie z Toski, gdy wezmą się za nią amatorzy? Oczywiście amatorszczyzna. I tym razem nie było inaczej. Kamila Lendzion jak zwykle nie zawiodła. I tylko widzów szkoda.

24 września, 15:33, Japa:

Rodek Kr........ie nawet nie zadyrygował byś bajeczka bo by cię przerosła, więc oszołomie zamknij japę........

Ktoś nie trzyma ciśnienia... Czekałem tylko na to aż ktoś przemówi językiem ludzi skorumpowany h obowiązującym w "jelitach" tfu operki...

Co tyłka nikt do wylizania nie wystawił I czujesz się niespełniony,?

Czy skomleniem chcesz zarobić na kolejną pochwale.?

T
Tomek
Wczoraj na spektaklu był Pan Rafał Siwek z La Scali i mu się podobało, ale czy to może konkurować z autorytetem Pana Marka z Lublina, doprawdy nie wiem.

Żenada Panie Dybaczewski, żenada.
J
Japa
24 września, 12:50, fan opery:

Co wyjdzie z Toski, gdy wezmą się za nią amatorzy? Oczywiście amatorszczyzna. I tym razem nie było inaczej. Kamila Lendzion jak zwykle nie zawiodła. I tylko widzów szkoda.

Rodek Kr........ie nawet nie zadyrygował byś bajeczka bo by cię przerosła, więc oszołomie zamknij japę........

J
Janek
24 września, 13:08, Jan:

Co wy z tym nagłośnieniem. Macie zdjęcia ze sceny. Pokaż gdzie jest choć jeden solista z portem mikrofonowym? Jak strasznie boli bo się udało, zrobić wielkie wydarzenie. Jakie to lubelskie.

Janie zaklinaczu, to chyba przekaz dnia: na zdjęciach przecież nie słychać nagłośnienia, czego się czepiacie ignoranci! Był sukces i koniec, a teraz zgodnie z zapowiedzią naszej pani dyrektor po dwie opery w miesiącu! I jedziemy!

J
Jan
Co wy z tym nagłośnieniem. Macie zdjęcia ze sceny. Pokaż gdzie jest choć jeden solista z portem mikrofonowym? Jak strasznie boli bo się udało, zrobić wielkie wydarzenie. Jakie to lubelskie.
f
fan opery
Co wyjdzie z Toski, gdy wezmą się za nią amatorzy? Oczywiście amatorszczyzna. I tym razem nie było inaczej. Kamila Lendzion jak zwykle nie zawiodła. I tylko widzów szkoda.
D
Domi
Czołowi politycy PiS dobrze wiedzą czym skończy się to całe przedsięwzięcie pt. "Opera Lubelska", dlatego nie chcą tego firmować swoją twarzą. I wcale im się nie dziwię. Już teraz skandal goni skandal, a przecież to dopiero początek.
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski