– Wezwałem karetkę, bo mama zasłabła w domu. Ma 77 lat i choruje na alzheimera, o czym ratownicy i lekarze zostali poinformowani przeze mnie. Gdy dojechałem około godziny 16 na Szpitalny Oddział Ratunkowy, to mamy już tam nie było. Okazało się, że niezauważona i niezatrzymywana przez nikogo wyszła z wenflonem ze szpitala, ale na szczęście w kurtce – opowiada pan Tomasz, syn kobiety.
Lubelska policja potwierdza, że 5 stycznia w czwartek otrzymała zgłoszenie o zaginięciu 77-latki.
MSWiA wystąpiło o wyjaśnienia do dyrekcji szpitala przy Grenadierów w Lublinie
– Każde takie informacje traktujemy bardzo poważnie. Tym bardziej że trwały wtedy duże mrozy. Powiadomiliśmy wszystkie patrole w okolicy. Funkcjonariusze otrzymali rysopis kobiety. Sprawdzaliśmy monitoring miejski i przeszukaliśmy inne szpitale. Około godz. 19 kobieta odnalazła się w okolicy dworca PKP – informuje nadkom. Renata Laszczka-Rusek, rzeczniczka lubelskiej policji.
Syn dodaje, że mama chciała pojechać pociągiem do rodziców spod Kraśnika, którzy już nie żyją od 17 lat. – Mam ogromne pretensje do lekarzy i pielęgniarzy z SOR. Jak można tak zaniedbać obowiązki służbowe i pozwolić na to, żeby starsza schorowana kobieta opuściła szpital bez wiedzy nikogo. Zgodnie z prawem, to szpital bierze odpowiedzialność za swoich pacjentów – mówi pan Tomasz.
Poprosiliśmy o komentarz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, do którego należy lubelski szpital przy ul. Grenadierów. – Informujemy, że w tej sprawie MSWiA wystąpiło o wyjaśnienia do dyrekcji szpitala w Lublinie – czytamy w odpowiedzi.
Pan Tomasz jest bardzo wdzięczny funkcjonariuszom z komisariatu nr VI przy ul. Hutniczej i Gospodarczej. – Gdyby nie szybka pomoc naszej lubelskie policji, to nie wiadomo, jak to by się skończyło, bo w tych dniach już kilka osób zmarło z wychłodzenia organizmu – mówi mężczyzna.
Przypomnijmy, że do podobnych sytuacji doszło już w lubelskich szpitalach. Na przykład w maju 2015 roku, bosy i półnagi pacjent wyszedł niezauważony ze szpitala przy al. Kraśnickiej w Lublinie. Z kolei w październiku 2016 roku więzień wyskoczył z okna i uciekł ze szpitala MSWiA przy ul. Grenadierów. 24-letni mężczyzna odpowiadał za liczne kradzieże. Z aresztu miał wyjść w 2024 roku. Został odnaleziony w rejonie dworca PKS przy al. Tysiąclecia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?