Co dalej z rozbudową Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej?

- Wykonawca rozbudowy zażądał od Centrum Onkologii gwarancji finansowania dalszych prac. Chodzi o ponad 66 mln zł na dokończenie inwestycji. Na przedstawienie dokumentu mam czas do 21 października - informuje Maciej Kondratowicz-Kucewicz, p.o. dyrektor COZL.

Takie poręczenie szpital może dostać tylko od marszałka, bo pieniądze pochodzą z budżetu województwa i państwa. - Uzyskanie tego rodzaju gwarancji jest bardzo trudne do spełnienia. Od pierwszego dnia zastanawiamy się nad różnymi wariantami rozwiązania tej sytuacji. Jeżeli nie otrzymam poręczenia, to firma budowlana będzie mogła zejść natychmiast z rozbudowy bez żadnych konsekwencji i kar finansowych, tłumacząc się tym, że wina leży po stronie inwestora, czyli Centrum Onkologii - wyjaśnia p.o. dyrektor. Wykonawca, czyli polsko-czeskie konsorcjum firm Block i JP Contracting, będzie mógł wtedy zabrać jeszcze swoje papiery wartościowe, które musiał zdeponować w COZL jako zabezpieczenie rzetelnego wywiązania się z umowy. Prawdopodobnie może chodzić nawet o 19 mln złotych.

O zdobycie poręczenia dla firmy budowlanej będzie jednak trudno w tak szybkim czasie, bo wojewoda dopiero w piątek dostarczył do Ministerstwa Rozwoju wniosek o przesunięcie dofinansowania rozbudowy COZL na przyszły rok, zanim zostanie przekazany on do Ministerstwa Finansów.

- Opóźnienie wynika z tego, że pierwszy wniosek Urzędu Marszałkowskiego był niekompletny, dlatego wojewoda poprosił marszałka, aby pilnie przygotował kolejny, uzupełniony o szczegółowe informacje na temat sfinansowania inwestycji - wyjaśnia Marek Wieczerzak z biura prasowego wojewody.

Bardzo wątpliwe, aby Ministerstwo Finansów zdążyło wydać decyzję przed 21 października. - Cała procedura przesunięcia środków potrwa jeszcze kilka tygodni - dodaje Wieczerzak.

Dlaczego wykonawcy zależy na otrzymaniu gwarancji od COZL? - Naszą intencją nie jest zerwanie umowy z Centrum Onkologii. Nie zamierzamy wycofywać się z placu budowy tuż przed jej zakończeniem. Otrzymanie gwarancji jest standardową procedurą postępowania w takich przypadkach i wynika z ustawy o zamówieniach publicznych - wyjaśnia Jarosław Popiołek, prezes JP Contracting. I dodaje, że samo poręczenie jest sprawą wtórną: - Chodzi nam przede wszystkim o zawarcie porozumienia dotyczącego zmian w umowie pierwotnej. Jeden z budynków szpitala trzeba przebudować inaczej niż przewidziano w projekcie, co łączy się z dość istotnymi zmianami w sąsiadujących budynkach, a to generuje dodatkowe koszty i wymaga dodatkowego czasu na wykonanie. Jeżeli uda nam się zawrzeć porozumienie w tej sprawie, to będziemy to traktowali jako tożsame z gwarancją finansowania dalszych prac.

Decyzję o wydaniu gwarancji dla COZL i tak będzie musiał podjąć Zarząd Województwa, bo jest właścicielem szpitala. - Niewykluczone, że we wtorek na zebraniu ten temat zostanie poruszony - mówi Katarzyna Olchowska z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego.