Czerniejów: Nie chcą spopielarni zwłok. Protestują już 150 dni

Znak zakazujący wjazdu pojazdów powyżej 3,5 tony, a przy nim grupa nawet kilkunastu osób gotowych w każdej chwili zatrzymać samochód. I to zarówno w dzień, jak i w nocy. Tak od kilku miesięcy wygląda protest w Czerniejowie w gminie Jabłonna.

Mieszkańcy wsi nie chcą budowy w swojej miejscowości spopielarni zwłok. Nazywają ją krematorium.

Właśnie minął 150. dzień protestu.

„Protestujący mają nadzieję, że swoją postawą i determinacją zwrócą uwagę władz gminnych, powiatowych, wojewódzkich oraz Rządu RP na ich sytuację oraz na poważny problem, jakim są krematoria w Polsce” - czytamy w przesłanym nam piśmie.

Protestujący uważają, że spopielarnia będzie miała szkodliwy wpływ na zdrowie ludzi i obniży ceny okolicznej ziemi.

- Próbują najróżniejszymi sposobami nie pozwolić mi dokończyć inwestycji. Ale gdyby cokolwiek byłoby z nią nie tak jak trzeba, to już dawno odpowiednie urzędy by to wykryły - mówi nam chcący postawić spopielarnię Adam Olszewski.

Mieszkańcy wsi pisali w tej sprawie do najróżniejszych urzędów - lubelskich i centralnych. Żaden nie zablokował inwestycji. Protestującym nie pomogła też petycja wysłana do wojewody lubelskiego.

- Wojewoda nie jest stroną w tej sprawie - wyjaśnia Małgorzata Tatara z biura prasowego LUW.

- I każda z tych instytucji ma 30 dni na odpowiedź, że nie jest stroną. Dlatego to tyle trwa - rozkłada ręce Olszewski.

Gmina Jabłonna i sąsiednia Głusk oficjalnie sprzeciwiają się budowie spopielarni. Znak zakazu wjazdu ciężarówek postawiły władze Jabłonnej.

- Nie wiem, ile to może jeszcze potrwać - mówi Olszewski.