Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Czujemy niedosyt" - koszykarze Pszczółki Startu Lublin odpadli z fazy play-off (WIDEO)

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Czwarty mecz ćwierćfinału play-off koszykarzy Pszczółki Startu Lublin oraz BM Slam Stali Ostrów Wlkp. rozstrzygnął się dopiero w dogrywce. Po raz drugi w hali Globus wygrali goście i to oni zwyciężyli w serii 3-1, awansując do półfinału rozgrywek Energa Basket Ligi. Drużyna z Lublina, szósta po części zasadniczej, tym samym zakończyła grę w sezonie 2020/2021.

Po niespełna czterech minutach czwartkowego spotkania lubelski zespół miał na koncie aż pięć strat. Gospodarze pozostawali w grze dzięki rzutom za trzy punkty, bo z półdystansu trafili w pierwszej kwarcie jedynie raz. - Dlaczego do tego doszło? Zakładam, że może przez dużą chęć grania połączoną z presją, bo byliśmy pod ścianą. Widocznie na początku odbiło nam się to czkawką. Weszliśmy w mecz za wolno i za spokojnie – mówi trener David Dedek.

Po ośmiu minutach gry „czerwono-czarni” przegrywali różnicą 15 punktów, a na niewiele ponad minutę przed końcem inauguracyjnej kwarty różnicą 17 punktów. Ale od stanu 14:31 lublinianie zanotowali serię 19-0 i wrócili do gry. - Po zmianach, gdy przegrywaliśmy dużą różnicą, presja jakby z nas zeszła i zaczęliśmy grać szybciej. Poprawiliśmy grę, zaczęliśmy grać agresywniej, zmuszać przeciwników do błędów i z tego wyprowadzaliśmy szybkie ataki. W ten sposób ich dogoniliśmy – dodaje szkoleniowiec.

Na początku czwartej kwarty goście odskoczyli na 9 punktów (84:75), ale graczom Startu znowu udało się odrobić straty, notując serię 12 punktów z rzędu. - Cała seria była grana na rewelacyjnym poziomie – przyznaje Igor Milicic. - Należy pogratulować także drużynie z Lublina, która postawiła naprawdę trudne warunki. Natomiast to my jesteśmy zwycięzcami. Po to trenuje się mocno, żeby wytrzymywać takie mecze na dużej intensywności – dodaje trener BM Slam Stali Ostrów Wlkp.

- W tym meczu daliśmy z siebie tyle, ile jesteśmy w stanie dać w tej chwili. Popełnialiśmy błędy, ale one wynikały ze zmęczenia. W ostatniej części nie mógł nam pomóc Searcy, ponieważ nabawił się kontuzji. To bardzo ważny dla nas zawodników i brakowało nam go pod koszem – zdradza David Dedek.

Lublinianie mieli szansę na zwycięstwo w regulaminowym czasie gry. Na ostatnią akcję mieli 10 sekund. Niestety, jej rozwiązanie było zaskakujące, a przede wszystkim nieskuteczne. W dogrywce ostrowianie szybko odskoczyli na kilka punktów, a gospodarze nie trafiali rzutów z dystansu i nie zdołali już tych strat odrobić.

- Teraz oczywiście wszyscy czujemy niedosyt po tym, co pokazaliśmy w tych meczach. W kluczowych momentach zabrakło nam trochę koncentracji i dzięki temu Ostrów wygrał – dodaje trener Pszczółki Startu.

„Czerwono-czarni” przegrali ćwierćfinałową rywalizację z BM Slam Stalą Ostrów Wlkp. 1-3 i zakończyli sezon. - Sezon dla nas bardzo trudny. Pełen wzlotów i upadków. Mieliśmy duże wahania, ale było to też wielkie doświadczenie. Dla zawodników, dla mnie, dla całego klubu. Gra w pucharach wiązała się z mnóstwem podróży i innym systemem treningu. Była to dla nas nowość, ale i doświadczenie – podsumowuje na gorąco David Dedek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski