Dzień wody 2023 – przyspieszenie zmian. Debata Kuriera Lubelskiego i Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie [ZDJĘCIA I WIDEO]

Redakcja
- Woda nie jest nieograniczonym zasobem. Należy zwracać uwagę na to, jak ważne jest zabezpieczenie wody dobrej jakości, a także jak chronić jej zasoby i jej nie zanieczyszczać. Cieszy tak duże zainteresowanie tą problematyką – mówił prof. Krzysztof Kowalczyk, rektor Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie otwierając wspólną debatę „Kuriera Lubelskiego” i Uniwersytetu Przyrodniczego, podkreślając przy tym, jak duże znaczenie mają tego rodzaju spotkania.

W Światowym Dniu Wody na Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie odbyła się debata, która skupiła w jednym miejscu naukowców, przedstawicieli władz wojewódzkich i samorządowych, dyrektorów parków narodowych, szefów instytucji i organizacji, a także studentów, uczniów lubelskich szkół oraz mieszkańców województwa lubelskiego.

Debatę otworzył prof. dr hab. Krzysztof Kowalczyk, rektor Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, zwracając uwagę na duże zainteresowanie tą ważną problematyką, jak również duże znaczenie tego rodzaju debat.

- Jeżeli popatrzymy na rozwój naszej cywilizacji i w ogóle życia na Ziemi, to bez wody by go nie było. Ale pamiętajmy, że jej zasoby nie są nieskończone, zwłaszcza tej, która jest dla nas użyteczna – wody słodkiej i ją przede wszystkim musimy chronić – powiedział rektor.

W słowie wstępnym, które wygłosił prof. dr hab. Krzysztof Jóźwiakowski, kierownik Katedry Inżynierii Środowiska i Geodezji na Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie znalazły się informacje na temat roli wody w naszym życiu, dlaczego powinniśmy o niej mówić, oszczędzać ją i uświadamiać społeczeństwo w tym zakresie.

Debata podzielona została na dwie części. Część pierwsza, w której dyskusję panelową poprowadził prof. dr hab. Tomasz Mieczan, Dziekan Wydziału Biologii Środowiskowej i kierownik Katedry Hydrobiologii i Ochrony Ekosystemów na Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie, dotyczyła tematu „Woda źródłem życia”.

Prof. Tomasz Mieczan rozpoczynając dyskusję, przypomniał dane ONZ, z których wynika, że jeden na dziewięciu mieszkańców Ziemi nie ma dostępu ani do wody pitnej, ani do kanalizacji. A w niektórych rejonach świata ta sytuacja jest jeszcze gorsza. - Jeśli popatrzymy na zasoby wodne Polski, to mamy około 60 miliardów metrów sześciennych wody i tak naprawdę jesteśmy na poziomie Egiptu. Dodatkowo, jak spojrzymy na udział poszczególnych typów wód, to tylko 2,3 procenta to wody na powierzchni lądów, a więc lodowce, stała pokrywa śnieżna, jeziora. Wody podziemne stanowią 1,7 procenta. 96 procent to morza i oceany – wyliczał prof. Mieczan. Zwrócił też uwagę, że woda to nie tylko zasób, ale też miejsce życia wielu organizmów. Poinformował o swoich badaniach prowadzonych w ekstremalnych środowiskach lodowcowych w rejonie morskiej Antarktyki, podając przykłady ogromnej różnorodności życia biologicznego zarówno na zewnątrz lodowców, jak i wewnątrz nich. Te niezwykłe środowiska stanowiące rezerwuar wody słodkiej w skali globalnej zasiedlają m.in.: bakterie, pierwotniaki, jak też niesporczaki– jedne z pierwszych bezkręgowców wykorzystywanych w badaniach kosmosu. Ale woda – wskazywał profesor Mieczan, to też życie w gorących źródłach, w gejzerach czy kominach geotermalnych zlokalizowanych na dnie oceanu, szczególnie przy uskokach płyt tektonicznych, w których skupia się niezwykle ciekawe życie i wiele organizmów ekstermofilnych np. bakterii, które mogą żyć w temperaturze do 121 stopni.

Wracając do naszej strefy klimatycznej klimatu umiarkowanego, profesor wyróżnił torfowiska i wszelkiego rodzaju mokradła, które pełnią istotną funkcję retencyjną, a w których również występuje bogate życie biologiczne.

Torfowiska i mokradła na Lubelszczyźnie to tego rodzaju ekosystemy, w których zobaczyć można tak ciekawe organizmy jak chroniony gatunek ryby strzebla błotna. Ale też żółwia błotnego, czy ptaki takie jak wodniczka, żurawie. Niestety zostały one w ogromnym stopniu osuszone przez rowy melioracyjne, co skutkuje tym, że torfowiska stają się źródłem metanu.

- Normalnie torfowisko wiąże dwutlenek węgla i akumuluje metan. Ale w warunkach przesuszenia staje się źródłem metanu, ma on 25 razy silniejszy wpływ na efekt cieplarniany niż dwutlenek węgla. To z kolei prowadzi do zmian klimatu; coraz częściej możemy obserwować albo nagłe powodzie, albo susze, albo inne ekstremalne zjawiska pogodowe. To ma również konsekwencje dla funkcjonowania jezior, rzek, zbiorników zaporowych – wymieniał prof. Mieczan.

Podkreślił, że sama retencja bez poprawy jakości wody w zbiorników wodnych nie wystarczy. Dlatego ważna jest renaturalizacja i działania adaptacyjne w związku z nasilającymi się zmianami klimatu. A wreszcie edukacja ekologiczna, do której przyczyniają się tego rodzaju debaty.

O bogactwie źródeł na Lubelszczyźnie mówił prof. Stanisław Chmiel z UMCS, hydrolog, zajmujący się zasobami wodnymi.

- Źródło to naturalny i samoczynny wypływ wód podziemnych na powierzchnię terenu, samoczynny. To nic innego, jako ujęcie wody, dane przez przyrodę. A jako takie – mogą stanowić istotny element zapatrzenia w wodę w sytuacjach kryzysowych – mówił prof. Chmiel. Niestety, istnienie źródeł również jest zagrożone. Na Lubelszczyźnie znajduje się ponad 1000 źródeł. Największe źródło o wydajności 300 litrów na sekundę może zaopatrzyć w wodę miejscowość liczącą 250 tysięcy osób. - One są rezerwą, zapasem i mogą być wykorzystywane w sytuacjach kryzysowych – mówił prof. Chmiel. W samym rejonie Lublina są źródła które mają wydajność 100 litrów na sekundę. Taka ilość wody może zaspokoić potrzeby całego Lublina.
- Źródła stanowią istotny element, który trzeba chronić, to element infrastruktury krytycznej, który nie jest doceniany – mówił hydrolog, apelując o ochronę źródeł przed dewastacją, rozkopywaniem, budowaniem stawów na nich.

O organizmach, które są dokuczliwe dla wód, czyli glonach i sinicach, a także głównych czynnikach, które wpływają na zakwity wód i co jest tego przyczyną mówiła dr Magdalena Toporowska z UP w Lublinie.

- Nie zapominajmy, że na zakwity i rozwój glonów i sinic wpływają zmiany klimatyczne. Wysoka temperatura wody spowodowana wysoką temperaturą powietrza. Bezwietrzna pogoda. Mniejsze opady, a co za tym idzie niższe stany wód. Ale najważniejszym czynnikiem jest sam człowiek – mówiła dr Toporowska.

Największym problemem są te zakwity, które tworzą toksyny. One powodują masową śmierć ryb. Co zrobić, by je ograniczać?

- Metod ograniczenia jest bardzo dużo, to ograniczenie dopływu związków biogennych, związków fosforu, azotu. Działania powinny być kompleksowe, jak np. dbanie o całe otoczenie, o torfowiska, łąki, bo one wyłapują część biogenów z pól – mówiła dr Toporowska, również zwracając uwagę na to, że najważniejsza jest edukacja na temat tego, jak funkcjonują ekosystemy, jak je chronić. A także, by nie bać się reagować.

O różnorodnościach gatunków ryb na Lubelszczyźnie opowiedział prof. Jacek Rechulicz, biolog ryb. Z jego badań wynika, że największa różnorodność jest na największych rzekach, takich jak np. Wisła, w której znajduje się ponad 20 gatunków ryb. Ale są też rzeki, w których pojawiły się gatunki inwazyjne, które mają negatywny wpływ na ekosystem. Jako że rzeki Lubelszczyzny są kanałem migracyjnym dla ryb z dorzecza Amuru, i tak na Lubelszczyźnie spotkać można takie ryby jak trawianka czebaczek amurski czy babkę szczupłą.

Łukasz Omelczuk z Poleskiego Parku Narodowego mówił o głównych typach ekosystemów wodno-torfowiskowych występujących w parku, jak jeziora, torfowiska niskie i wysokie, rowy, stawy, czy torfianki, które uległy już naturalizacji. W tej różnorodności występuje około 80 gatunków roślin, jak storczyki czy rośliny owadożerne oraz ponad 200 gatunków zwierząt. Zatrzymanie wody na terenie Poleskiego Parku Narodowego jest sprawą priorytetową – chodzi o przywrócenie naturalnego funkcjonowania ekosystemów, a robi się to za pomocą wykaszania łąk, trzcinowisk, usuwania krzewów i drzew, które próbują wkroczyć w te ekosystemy.

Druga część debaty, poprowadzona przez prof. Krzysztofa Jóźwiakowskiego dotyczyła ochrony zasobów wodnych – dobrych praktyk i działań. Prof. Tadeusz Siwiec, specjalista od wodociągów i kanalizacji uspokoił, że woda do picia, jaką mamy w kranach jest dobrej jakości. Gorzej z oczyszczaniem ścieków.

- Podstawowym problemem jest to, że mamy małe nasycenie sieciami kanalizacyjnymi i oczyszczalniami ścieków, zwłaszcza na terenach wiejskich. Te inwestycje muszą być w dalszym ciągu realizowane – podkreślił prof. Siwiec.

Tadeusz Grabowski z-ca Dyrektora Roztoczańskiego Parku Narodowego opowiedział o zmianach klimatu, jakie widoczne są na terenie Parku. Od ponad 10 lat, park ma stację bazową zintegrowanego monitoringu środowiska przyrodniczego, prowadzone są badania w zlewni małego strumienia Świerszcz. Dziś nie ma zagrożeń związanych z wysychaniem stawów Echo, ale zmiany klimatu związane są ze wzrostem temperatury powietrza – w latach 2001-2020 temperatura grudnia wzrosła o ponad 5 stopni Celsjusza. Dyrektor wspomniał też o zabiegach parku w kwestii zagospodarowania wód opadowych i oczyszczania ścieków. Dzięki współpracy z Uniwersytetem Przyrodniczym w Lublinie na terenie parku wdrożono system gromadzenia i wykorzystania wód opadowych do mycia samochodów oraz powstały 3 oczyszczalnie hydrofitowe przy leśniczówkach.

Janusz Bodziacki – Dyrektor Departamentu Środowiska i Zasobów Naturalnych Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego w Lublinie mówił, w jaki sposób Urząd Marszałkowski wspiera gminy w rozwoju gospodarki wodno-ściekowej. Sama infrastruktura wodno-kanalizacyjna na terenie województwa lubelskiego to ponad 22 tysiące km sieci wodociągowej i ponad 7 tysięcy km sieci kanalizacyjnej. Te liczby pokazują, że w miastach sytuacja wygląda dosyć dobrze - z sieci wodociągowej korzysta 95 procent mieszkańców miast, z sieci kanalizacyjnej – ponad 90 procent. Na terenach wiejskich – 80 procent korzysta z sieci wodociągowej. Niestety źle jest w przypadku kanalizacji, bo tereny wiejskie w 23 procentach wyposażone w sieć kanalizacyjną – informował dyrektor. Urząd Marszałkowski podejmuje więc działania ochronne na terenach wiejskich. W latach 2014-2020 gminy wsparte zostały kwotą ponad 664 mln złotych ze środków unijnych. W nowej perspektywie finansowej 2021-2027 będzie to 240 mln złotych.

Grzegorz Lipczuk, z-ca dyrektora Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie w Lublinie opowiedział, w jaki sposób Wody Polskie podchodzą do tematu retencji wody i tego, czy powinno budować się zbiorniki retencyjne.

- Budowa tego rodzaju inwestycji trwa wiele lat i zmienia okolicę. Zmienia się mikroklimat, nierzadko konieczne są wysiedlenia mieszkańców. Ale sytuację można też poprawić w łatwy sposób, korzystając z tego, co mamy. Na rzekach są budowle hydrotechniczne, piętrzące, jednak czasem stan techniczny nie pozwala, by gospodarować na nich wodą. Za niewielkie środki finansowe odbudowujemy i remontujemy te budowle - to najszybszy sposób, by lokalnie zwiększyć ilość wody w regionie – mówił dyrektor Lipczuk.

Uczestnicy debaty wyrazili też nadzieję, że spotkanie przyczyni się do tego, aby o wodzie myśleć, chronić ją, by nigdy jej nie zabrakło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski
Dodaj ogłoszenie