Fundusze unijne: Dobrzy na tle słabych

W naszym województwie o opóźnieniach w rozdzielaniu funduszy dla gmin i powiatów zdecydowały reguły przyznawania pieniędzy. Trzeba było je zmienić, bo we wrześniu ub.r. zaprotestowały przeciwko nim samorządy. W rezultacie przez pół roku nie ogłaszano żadnych konkursów. Także z tego powodu podpisano tylko 13 umów, wypłacono zaś 18 mln zł.

Mimo wszystko, na tle innych regionów, Lubelszczyzna wypada nieźle. Z założonego wykorzystania 9,13 unijnych złotówek w przeliczeniu na mieszkańca wykonano 132,5 proc. Plasuje to region na trzecim miejscu wśród 16 województw - po Śląsku i Pomorzu.

- Patrzę na te wyniki ze spokojem, bo najważniejszy będzie dla mnie wynik, jaki osiągniemy na zakończenie tego roku - tłumaczy Bogdan Kawałko, dyr. Departamentu Strategii i Rozwoju Regionalnego w Urzędzie Marszałkowskim. - Do grudnia chcemy wykorzystać 58 proc. wszystkich pieniędzy dostępnych dla samorządów. W kwietniu ruszyliśmy z nowymi naborami, zarząd zdecydował też o ogłoszeniu kolejnych ośmiu konkursów - podkreśla Kawałko.

Jeśli chodzi o unijne dotacje dla przedsiębiorców, Lubelszczyzna znajduje się na 9. miejscu wśród województw. Firmy z Lubelszczyzny złożyły 414 wnioski o dotacje.

- To są jednak dane sprzed 14 maja. Tymczasem na ostatni konkurs zakończony 14 maja wpłynęło 485 wniosków. W tym dla mikroprzedsiębiorców, których firma funkcjonuje nie dłużej niż dwa lata, spłynęło 305 wniosków, opiewających w sumie na kwotę dużo większą niż dostępne środki - tłumaczy Renata Siwiec, dyrektor Lubelskiej Agencji Wspierania Przedsiębiorczości. I dodaje: - Wcześniej jednak sytuacja rzeczywiście była dla nas niepokojąca. Na jeden z konkursów spłynęło tylko 95 wniosków, z czego podpisaliśmy niewiele, bo około 30 umów o dofinansowanie. Dlatego też ruszyła nasza kampania promująca europejskie dotacje.

Do tej pory LAWP wypłaciła firmom z Lubelszczyzny 24 miliony zł.