Galeria Zamek w Lublinie. Strażacy dali zielone światło

Uzyskaliśmy niezbędne uzgodnienia od straży pożarnej – mówi Paweł Chromcewicz, rzecznik inwestora, spółki Isabeau Polska. – Z informacji przekazanych nam przez Ratusz wynika, że była to jedyna formalna przeszkoda do uzyskania pozwolenia na budowę. Udało się ją usunąć. Odpowiednie dokumenty złożyliśmy już w urzędzie miasta.

Teraz magistrat będzie musiał zająć stanowisko w tej sprawie. Urzędnicy nie zdążyli jeszcze zapoznać się z materiałami przedstawionymi przez spółkę. Nie wiadomo więc, czy zdecydują się na postawienie kolejnych wymagań. 

– Tereny wokół zamku są kompletnie zaniedbane. Przydałaby się tam duża, reprezentacyjna inwestycja. Nawet jeśli będzie to kolejne centrum handlowe. Lepsze to, niż krzaki i śmietnik – mówi Wojtek, student z Lublina. 

Isabeau stara się o zmianę pozwolenia na budowę, wydanego przed kilkoma laty. W międzyczasie spółka postanowiła bowiem zmienić projekt. Zdaniem urzędu miasta, różnice między dwiema propozycjami są zbyt duże. Stąd wnioski o uzupełnienie dokumentacji. Magistrat proponował również, by spółka złożyła nowy wniosek. To jednak znacznie opóźniłoby realizację projektu. 

W marcu inwestor złożył miastu kolejną ofertę. Spółka obiecuje, że jeśli dostanie zgodę na budowę Galerii Zamek, zainwestuje ok. 10 mln zł w zagospodarowanie pobliskich nieużytków. Chodzi o tereny u zbiegu al. Unii Lubelskiej i al. Tysiąclecia, otaczające planowaną galerię handlową. Zaniedbane parcele należą do magistratu. Miałyby tam powstać tereny rekreacyjne. W poniedziałek inwestor wraz z architektem spotkają się z radnymi w tej sprawie. 

– Ta propozycja nie może pozostać bez dyskusji – mówi Leszek Daniewski, przewodniczący komisji gospodarki komunalnej rady miasta. – Zorganizowaliśmy takie spotkanie, żeby radni mieli możliwość zapoznania się ze szczegółami projektu. Zobaczymy, czy jest korzystny dla miasta. Faktem jest jednak, że obecnie tereny, o których wspomina inwestor pozostają niezagospodarowane i nie wiadomo, co z nim zrobić. 

Propozycja spółki Isabeau trafiła również do prezydenta miasta.

– Nie mówimy „nie”. Jesteśmy otwarci na rozmowy – zapewnia Katarzyna Mieczkowska, rzecznik Ratusza. – Zależy nam na takim zagospodarowaniu terenu, które będzie służyć mieszkańcom. Tereny rekreacyjne i obiekty usługowe to dobra wizja, jednak wszelkie projekty zostaną poddane konsultacjom społecznym.

Choć Isabeau obiecuje milionowe inwestycje, nie wiadomo czy będzie za nie płacić z własnej kieszeni. Spółka szuka strategicznego partnera. – Zgłosił się do nas podmiot zagraniczny, zainteresowany realizacją inwestycji – potwierdza Katarzyna Mieczkowska. – Przedstawiciele tej firmy i spółki Isabeau spotkali się z władzami miasta.

Szczegóły rozmów pozostają tajemnicą. Firma Isabeu wstrzymuje się od komentarza.