Inwestor chce budować spopielarnię w Jaszczowie. Mieszkańcy protestują

W piątek w Milejowie odbędzie się nadzwyczajna sesja rady gminy dotycząca stanowiska rajców wobec planowanej budowy spalarni zwłok w Jaszowie.

Część mieszkańców miejscowości obawia się, że oddalone o 400 metrów od nowej przystani kajakowej krematorium odstraszy turystów, a działki przylegające do instalacji stracą na wartości. „(…) obawiamy się pyłów i nieprzyjemnych zapachów, które pojawią się jeśli inwestor nie będzie systematycznie wymieniał filtrów” – czytamy w liście Społecznego Komitetu Protestacyjnego.

Pod protestem podpisało się prawie 500 osób. W większości są to mieszkańcy Jaszczowa, w którym żyje ok. 900 osób. „(…) planowana inwestycja obejmuje teren otoczony zabudową jednorodzinną lub zagrodową, a w promieniu 400 metrów znajduje się szkoła, restauracja, sklep” – czytamy w piśmie przesłanym na adres redakcji.

- Zapoznałem inwestora z protestem społecznym – mówi Roman Cholewa, starosta łęczyński. Dodaje, że nie ma formalnych przeciwwskazań, żeby zakazać budowy.

– Inwestycja jest przewidziana obok dawnego szpitala, gdzie już funkcjonuje zakład pogrzebowy. Plan miejscowy dopuszcza tam lokalizację takiego zakładu. Według naszej oceny prawdopodobnie nie będziemy mieli możliwości odmowy wydania pozwolenia na budowę – przyznaje starosta.

Właściciel terenu jest zdeterminowany, żeby zrealizować inwestycję. – Nie mamy powodów, żeby z niej zrezygnować – podkreśla Agnieszka Beczkalska z domu pogrzebowego w Jaszczowie i uspokaja mieszkańców: - Dzisiejsze technologie uniemożliwiają wydzielania substancji szkodliwych. Gdyby było inaczej służby szybko zamknęłyby całą instalacje.

Najbliższe spopielarnie znajdują się w Stalowej Woli na Podkarpaciu i pod Warszawą. Kolejne powstaje w Białymstoku. – Transport kosztuje, dlatego bardziej opłacalna byłaby budowa podobnej instytucji w naszym regionie. Zgłaszają się już do nas pierwsi zainteresowani – mówi Beczkalska.

- Takie instytucje funkcjonują na całym świecie. Tylko Lubelszczyzna nadal żyje skojarzeniami sprzed 70 lat – dodaje przedstawicielka inwestora.

– Chętnie bym nie wydawał pozwolenia na budowę, ale nie mam do tego podstaw prawnych – przyznaje starosta. Dodaje, że pozwolenie wyda najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu. – Myślałem, że na skutek protestów społecznych inwestor się ugnie. Niestety pieniądze są ponad wszystko.

Jaszczów jest trzecią miejscowością w regionie, gdzie planowana jest budowa spopielarni. Z protestami społecznymi spotkały się inwestycje w Czerniejowie i Głusku. W przypadku wydania zgody na zakład w Jaszczowie, mieszkańcy zapowiadają „radykalne działania”, których celem będzie zatrzymanie budowy.