Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konfederaci „ostrzelali” lubelski ratusz. Komunikacja miejska niczym potiomkinowska wioska?

Michał Dybaczewski
Michał Dybaczewski
- Urząd Miasta z panem prezydentem Żukiem na czele fundują lublinianom utrudnienia w ruchu drogowym – mówił Bartłomiej Pejo, lubelska „jedynka” Konfederacji w zbliżających się wyborach do Sejmu. Jego partyjny kolega nazwał z kolei miejską komunikację potiomkinowską wioską.

O jakie utrudnienia chodzi konfederatom?

- Ulica Królewska jest zamykana na weekendy, a docierają do nas słuchy, by tą część ulicy zamknąć całkowicie dla ruchu drogowego, a zostawić tylko dla pieszych. Takie rozwiązanie nic nie daje – wskazywał Bartłomiej Pejo.

Lider lubelskiej Konfederacji mówił też o tym, co bardziej realne.

- Jest plan oficjalny mówiący o tym, by strefa płatnego parkowania została poszerzona o dzielnicę Rury, dzielnicę, w której znajduje się LSM zamieszkany przez kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców. Ci mieszkańcy z niewiadomych przyczyn mają być objęci strefą płatnego parkowania – mówił Bartłomiej Pejo wskazując, że jego zdaniem jednym celem przyświecającym władzom Lublina jest opłata, która będzie wpływała do miejskiej kasy.

Jeszcze innych powodów dopatrzył się miejski radny Stanisław Brzozowski.

- Próbuje się nas jako mieszkańców pozbawić możliwości wygodnego jeżdżenia po mieście i wypchnąć na rowery. Dziś to się może wydawać dobry pomysł, ale poczekajmy dwa-trzy miesiące i sami państwo zobaczą, że przy naszej pogodzie to jest utopia – przekonywał Brzozowski.

Ale ratusz odbija piłeczkę.

- Należy podkreślić, że żadna decyzja w sprawie utworzenia strefy płatnego parkowania w dzielnicy Rury nie zapadła. W lipcu odbyło się spotkanie z przedstawicielami Rady Dzielnicy Rury, na którym szeroko omawiano organizację ruchu na obszarze tej dzielnicy. W nawiązaniu do tego spotkania zwróciliśmy się do Rady Dzielnicy z prośbą o zajęcie stanowiska w sprawie utworzenia na Rurach SPP, by rozpoznać ten temat. Teraz czekamy na informację zwrotną w tej sprawie i dopiero po otrzymaniu opinii będę podejmowane jakiekolwiek dalsze decyzje. Tym samym ewentualne zmiany traktujemy jako przyszłościowe, które mogłyby zostać wdrożone np. po zakończeniu planowanej przebudowy ul. Wallenroda - zaznacza Justyna Góźdź z biura prasowego ratusza.

Wskazuje przy tym, że ewentualne utworzenie SPP w dzielnicy Rury będzie korzystne dla mieszkańców.

- Zgodnie z przeprowadzoną wstępną analizą, utworzenie SPP na tym obszarze nie uszczupli liczby miejsc parkingowych, a doprowadzi do uporządkowania już istniejących, ponadto spowoduje zwiększenie rotacji pojazdów, co pozytywnie wpływa na możliwość znalezienia miejsc postojowych - przekonuje Justyna Góźdź.

Od polityków Konfederacji oberwała również komunikacja miejska.

- Niektóre linie kursują raz na godzinę, co nie jest normalne w żadnym europejskim mieście. Miasto tłumaczy się, że nie ma pieniędzy na więcej połączeń – wskazywał Rafał Kulicki, który również z listy Konfederacji powalczy o Sejm.

Ale ratusz przekonuje, że rzadsze kursy miejskich autobusów to rozwiązanie okresowe.

- Obecnie obowiązujące rozkłady jazdy komunikacji miejskiej są wprowadzane na okres wakacji czyli na czas sezonu letniego. Jest to działanie cykliczne i ma na celu dostosowanie podaży do zmniejszonego, na okres wakacji, popytu na komunikację miejską – wyjaśnia rzeczniczka Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie, Monika Fisz i zaznacza, że z początkiem roku szkolnego komunikacja miejska zostaje wzmocniona, a jej rozkład uwzględnia powrót uczniów i koniec sezonu urlopowego. - Wówczas w godzinach szczytu główne linie komunikacyjne kursują co 15-20 minut (obecnie co 25 minut) – mówi Fisz.

Zdaniem Rafała Kulickiego miasto „wyrzuca” duże pieniądze na „szumne projekty”, tj. elektryczne i wodorowe autobusy.

- To kosztowane inwestycje, które mają jeździć, a w zasadzie nie jeździć, bo nie ma pieniędzy. To powoduje, że lubelska komunikacja miejska przypomina wioskę potiomkinowską, która ma dobrze wyglądać na Facebooku i generować kolejne nagrody za „zielone miasto”, ale dzieje się to kosztem mieszkańców, którzy nie mogą dojechać do celu autobusem w akceptowalnym czasie – stwierdził Kulicki.

ZTM przekonuje jednak, że inwestowanie w elektromobilność ma jednak sens:

- Lublin już dziś spełnia 30% próg udziału pojazdów zeroemisyjnych w całej flocie, będąc w ścisłej czołówce systemów elektromobilnych w Polsce, a nawet w Europie. Dla porównania w skali Polski, ustawa o elektromobilności nakazuje spełnienie tego progu do 2028 r. Z roku na rok w Lublinie ta proporcja znacząco się zmienia, a to za sprawą funduszy unijnych, które umożliwiają zakup nowoczesnych i ekologicznych pojazdów, poprawiających komfort podróżny mieszkańcom przy znikomym udziale środków własnych – informuje Monika Fisz.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski