Zobacz czwartkowy program "Uwaga"
Czwartkowy program "Uwaga!" dotyczył konfliktu między byłą już pracownią uczelni Sabiną B. i profesorem Janem K. Kobieta była jego podwładną. - On krzyczał, wyzywał mnie od głupich. Chciał, żebym pisała mu artykuły. Odmówiłam, bo to się nie godzi z etyką. On się upajał tym, że ja płaczę - mówiła w programie Sabina B.
- Jak go zapytałem o sytuację z panią doktor, zaczął krzyczeć, że to czarownica, że on z nią nie wytrzyma, same wulgaryzmy - twierdził naukowiec z KUL, prof. Marian Rusecki
W styczniu 2010 roku, jak twierdzi kobieta, profesor ją zaatakował. Miał ją wypchnąć za drzwi, uderzyć w plecy i wyrzucić za nią jej rzeczy. O incydencie powiadomiła władze uczelni i policję. Sabina B. wniosła prywatny akt oskarżenia. Oskarżyła w nim profesora o naruszenie nietykalności osobistej oraz o pomówienie i znieważenie. Trwa proces.
Kobieta podkreślała, że po incydencie z profesorem pracowała w urągających warunkach. - Wymienił zamki w drzwiach, pracowała w urągających warunkach. Na korytarzu pracowałam ze studentami, wszyscy o tym wiedzieli i nikt nic nie zrobił. Poszłam do księdza rektora Stanisława Wilka i on mi powiedział, czego się nie wyniosę, bo nikt mnie tu nie chce - mówiła reporterom TVN. Jak twierdzi, dzwonił do niej również szef komisji dyscyplinarnej ks. prof. Henryk Zimoń i ostrzegał, że "wyleci z pracy".
W czerwcu kobieta dostała wypowiedzenie. Jej umowa z uczelnią zakończyła się 30 września. Oficjalny powód to brak dla niej zajęć dydaktycznych. Sabina B. odwołała się do sądu pracy. - Była maltretowana przez rektora, pytali ją po co pani tu jest. Zwolnili ją, bo ma 36 lat i robi habilitację, a zwykle dzieje się to ok. 50 roku życia. To zwykła zazdrość - podkreślał w reportażu ks. Zygmunt Zieliński, historyk KUL.
Program TVN jeszcze przed jego emisją wywołał burzę na KUL. W czwartek Katolicki Uniwersytet Lubelski zamieścił na swojej stronie internetowej dwa oświadczenia, które przesłał też telewizji. Zdaniem uczelni, już sama zapowiedź programu narusza dobre imię KUL. Chodzi m.in. o użycie sformułowania "Uczelnia znana dotąd z wysokich standardów etycznych...".
- To sugeruje, że obecnie uczelnia nie spełnia tych standardów - czytamy w oświadczeniu. Władze uczelni nie wyraziły też zgody na publikację wypowiedzi jednego z prorektorów, która ich zdaniem, została "wyrwana z kontekstu, zakłamuje intencje mówiącego i zniekształca jego stanowisko w tej sprawie".
- Dziś wydamy oświadczenie w sprawie programu - mówi dr Lidia Jaskuła, rzecznik KUL.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?