Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kradziony samochód idzie na licytację

Marcin Koziestański [email protected]
Anna Kurkiewicz
Przez 7 lat stał na policyjnym parkingu. Decyzją sądu samochód legalnie kupiony przez kraśniczanina zostanie wystawiony na sprzedaż.

- Samochód musi zostać sprzedany - zawyrokował w środę sędzia. Oznacza to, że po 7 latach od zakupu, mieszkaniec Kraśnika nie odzyska swojego auta.

O sprawie informowaliśmy dwa tygodnie temu. Bohaterem procesu był mercedes sprinter, auto, które w 2009 r. zostało przez pana Jana z Kraśnika legalnie kupione w autokomisie w Niemczech. Po kilku miesiącach okazało się, że auto jest kradzione. Wobec kraśniczanina wszczęto śledztwo w sprawie paserstwa, jednak umorzono je i oczyszczono mężczyznę z zarzutów.

Samochód jednak został mu zabrany. Trafił wówczas na policyjny parking, na którym znajduje się do tej pory. Koszty jego parkowania wynoszą już ok. 50 tys. zł. Płaci Skarb Państwa.

Prawowitym właścicielem mercedesa jest Niemiec David R., który przez tyle lat nie zgłosił się do Polski po odbiór samochodu. Kilka miesięcy temu sąd w Kraśniku postanowił, że auto powinno zostać wystawione na sprzedaż.

Z decyzją sądu nie zgodził się pan Jan, który złożył do lubelskiego sądu zażalenie. Mężczyzna uważał, że to jemu powinien zostać przekazany pojazd, który przecież kupił w legalny sposób i ma na to dokumenty.

W środę w wydziale cywilnym Sądu Okręgowego w Lublinie zapadła decyzja w tej sprawie.

- Auto powinno być zwrócone Davidowi R. Jednak obywatel Niemiec nie odebrał pojazdu, a w świetle prawa to on jest jego prawowitym właścicielem. Dlatego samochód nie może być przekazany panu Janowi. Zostanie wkrótce oddany na licytację - tłumaczył sędzia.

Według sądu, pojazd jest już warty jedynie ułamek swojej dawnej wartości. - Tym bardziej zasadne jest jego sprzedanie. Nie ma sensu, by dalej zalegał i niszczał na policyjnym parkingu - podkreślał sędzia.

Niezadowolenia nie ukrywał pan Jan, który nawet w środę proponował, że on w każdej chwili jest gotowy na przejęcie samochodu, a nawet na zapłatę za niego.

- Proszę dać mi miesiąc, ja zapłacę za okres parkowania auta. Zbiorę wszystkie dokumenty potwierdzające, że jestem jego właścicielem, m.in. akt własności pojazdu - proponował.

- Nie ma pan praw do auta. Już w 2009 roku w Kraśniku zapadła prawomocna decyzja, że to David R. jest jedynym właścicielem, a pan nie złożył na tę decyzję zażalenia. Dlatego nie może pan rościć sobie do auta żadnych praw - tłumaczył sędzia.

Wyrok jest prawomocny i nie przysługuje od niego zażalenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski