Lód pokrył chodniki i ulice Lublina. Do szpitali trafia więcej osób z urazami, a miasto walczy z trudnymi warunkami na drogach

– Ulica i chodnik przed wejściem pod wiadukt oraz przy zejściu z peronów na styku ulic Garbarskiej i Kunickiego są całe pokryte lodem – alarmuje pani Małgorzata. To jeden z sygnałów, jakie otrzymaliśmy w związku z oblodzeniem utrzymującym się na chodnikach. Podobne głosy usłyszeliśmy także m. in. od mieszkańców Kalinowszczyzny oraz pieszych poruszających się m.in. ul. Lubartowską, Popiełuszki, czy wąwozem LSM.

Tego typu informacje przez okres świąteczny wpływały również do strażników miejskich. Od piątkowego (24.12) wieczoru do godzin południowych w poniedziałek (27.12) SM otrzymała łącznie 48 zgłoszeń dotyczących oblodzenia w mieście. 17 z nich dotyczyło śliskich chodników (to m.in. ul. Mościckiego, Rusałka, biskupa Mariana Fulmana), zaś 31 - jezdni (np. ul. Jana Sawy, Pana Balcera, Skalistej czy Rowerowej).

– Strażnicy na bieżąco przekazywali te informacje do firm zajmujących się zimowym utrzymaniem wskazanych dróg, a w poniedziałek od rana kontaktowali się z osobami odpowiedzialnymi za utrzymanie chodników i jezdni wewnętrznych na osiedlach – zapewnia Robert Gogola, rzecznik prasowy lubelskiej straży miejskiej. I przypomina, że za niewywiązywanie się z tego obowiązku grozi mandat w wysokości do 500 zł.

– Do tej pory nie wystawiliśmy jednak takiego mandatu, ponieważ wszyscy administratorzy, z którymi się kontaktowaliśmy, zobowiązali się do likwidowania problemu śliskiej nawierzchni na bieżąco – informuje Gogola.

Skutki oblodzenia ulic już są widoczne w medycznych statystykach. – W święta w całym województwie lubelskim mieliśmy każdej doby po kilkadziesiąt wezwań dotyczących urazów, od drobnych stłuczeń po złamania, spowodowanych poślizgnięciami na śliskiej nawierzchni. W samym Lublinie odnotowaliśmy około 20 takich przypadków na dobę. To dużo więcej niż zwykle bywa – mówi Paweł Krasowicz, dyspozytor główny Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Lublinie.

W poniedziałek liczba zgłoszeń utrzymała się na podobnym poziomie.

Jak zapewnia ratusz, w Lublinie od nocy z 23 na 24 grudnia trwa akcja zimowego utrzymania miasta. Na początku dotyczyła ona odśnieżania ulic i chodników objętych stałym utrzymaniem, zaś zaczynając od kolejnej doby (wtedy na drogach pojawiło się oblodzenie) - posypywania jezdni solą, a chodników piachem.

– W kulminacyjnym momencie (w nocy z 24 na 25.12) na jezdniach pracowało 31 dużych oraz 13 mniejszych pługosolarek. Tej nocy oczyszczono i posypano solą i piaskiem ponad 500 tys. m kw. chodników, schodów i kładek dla pieszych – wylicza Justyna Góźdź z biura prasowego Urzędu Miasta Lublin. Jak podkreśla, duże utrudnienia w prowadzeniu prac powodowały niekorzystne warunki atmosferyczne, które zmniejszały skuteczność działania soli.

Walka ze śliską nawierzchnią objęła także centrum miasta (deptak, plac Litewski) oraz m.in. alejki w parkach (np. w Ogrodzie Saskim czy parku Ludowym). – Wciąż prowadzone są także prace na ulicach zgłaszanych interwencyjnie przez mieszkańców – zapewnia Góźdź.

Jak przekazuje ratusz, łączny koszt prac realizowanych w ramach akcji zimowego utrzymania miasta w okresie od godz. 6 w czwartek (23.12) do godz. 6 w poniedziałek (27.12) wyniósł ponad 510 tys. zł.