Do zdarzenia doszło w poniedziałek (3.01) przed godz. 6 rano na al. Tysiąclecia w Lublinie. Z policyjnych ustaleń wynika, kierujący samochodem marki BMW jechał w stronę al. Solidarności, gdy w wyniku niedostosowania prędkości do warunków na drodze stracił panowanie nad pojazdem. Wtedy samochód obrócił się tyłem do kierunku jazdy i uderzył w autobus komunikacji miejskiej stojący w zatoce na wysokości Zamku Lubelskiego.
Jak to się stało, że kierujący uderzył w autobus tyłem auta? Zdaniem świadków, samochód miał łyse opony, a w środku oprócz kierowcy znajdowały się również dzieci. – 25-letni kierowca bmw podróżował wraz z rodziną – mówi nam kom. Kamil Gołębiowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
W zdarzeniu, które zostało zakwalifikowane jako kolizja drogowa, na szczęście nikt nie ucierpiał. Nie była wzywana karetka pogotowia.
25-letni obywatel Bułgarii został ukarany mandatem w kwocie 1 300 zł. – Grzywna została uiszczona na miejscu – informuje komisarz Gołębiowski. Oprócz tego na kierowcę czekają jeszcze inne wydatki.
– W trakcie kontroli okazało się, że polisa, którą posiada kierujący straciła ważność. W związku z tym funkcjonariusze przekazali stosowną informację do Funduszu Gwarancyjnego – dodaje Gołębiowski.
Sprawca musi teraz pokryć wszystkie szkody z własnej kieszeni. Od nowego roku za brak OC (powyżej 14 dni) jest kara wynosząca aż 6 020 zł.
Do tego dochodzi naprawa 18-metrowego autobusu przegubowego marki Mercedes-Benz Citaro z 2011 roku. – Te koszty będą znane w przyszłym tygodniu – mówi nam Weronika Opasiak, rzecznik prasowy MPK Lublin.
Rozbite bmw wylądowało w lesie
Osoby spacerujące po Lesie Dąbrowa nad Zalewem Zemborzyckim tego samego dnia (3.01) natrafiły na stojący przy ścieżce rozbity samochód. W pobliżu brakowało jakichkolwiek śladów kolizji. Nietrudno było się zorientować, że to bmw z porannego zdarzenia w centrum Lublina.
Auto najpewniej zostało przywiezione do lasu na lawecie i tam pozostawione. Z pojazdu zniknęły tablice rejestracyjne oraz naklejka znamionowa z przedniej szyby. Ustalenie właściciela będzie teraz możliwe np. po numerze VIN. Dane kierującego nim w chwili zdarzenia 25-letniego Bułgara ma policja.
– Przesłaliśmy pismo do Zarządu Dróg i Mostów z prośbą o wydanie zezwolenia na odholowanie tego pojazdu. Kiedy tylko otrzymaliśmy zgodę, na miejsce udał się patrol, jednak pojazdu nie było we wskazanym miejscu – mówi Robert Gogola, rzecznik lubelskiej Straży Miejskiej. I dodaje – Prawdopodobnie właściciel pod wpływem doniesień medialnych uprzątnął swój samochód.
Standardowo w sytuacji, kiedy właściciel nie znajdzie się w ciągu 6 miesięcy, pojazd przechodzi na własność gminy. Wtedy trafia na licytację lub do kasacji.
- Używany traktor do 10 tys. zł. Te maszyny mają przed sobą wiele lat pracy w polu
- Zaognia się spór w szpitalu na Kraśnickiej
- „Zdrowia, szczęścia, pomyślności”. Tak w Kazimierzu Dolnym powitano nowy rok
- Pogrzeb Lecha Cwaliny. „Będzie nam brakować jego i tego miejsca, które stworzył”
- Poślizg z budową dworca metropolitalnego
- Tłumy na pogrzebie ks. Jana Pęzioła w Wąwolnicy (ZDJĘCIA)
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?