Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublin: Nakrył żonę z jej byłym partnerem w namiocie. -Wkurzyłem się - zeznał. Właśnie został skazany

Piotr Nowak
Piotr Nowak
Usiłowanie zabójstwa nad Zalewem Zemborzyckim. Za atak na śpiącą pod namiotem parę i ich córkę sąd skazał Przemysława J. - Walczyłem o życie - zeznał pokrzywdzony.

Sędzia Łukasz Obłoza uznał Przemysława J. winnym usiłowania zabójstwa. Skazał 32-latka na osiem lat więzienia. Na poczet kary zaliczył mu okres izolacji w areszcie tymczasowym, w którym przebywał od 18 lipca. Tego dnia Przemysław J. miał wtargnąć do namiotu, w którym przebywała jego żona Marta*, jej partner Łukasz* i ich dziewięcioletnia córka.

32-latek wyszarpnął zamek, na czworakach wszedł do namiotu i zdarł kołdrę ze śpiących. Nagłe wtargnięcie zaskoczyło śpiących. - Obudził mnie dźwięk wyrywanego zamka - zeznał w sądzie Łukasz*.

- Wkurzyłem się i uderzyłem go w twarz - powiedział oskarżony. Przyznał się do zadania pokrzywdzonemu 2-4 ciosów pięścią.

Rok wcześniej Marta rozstała się z Łukaszem i wyszła za Przemysława. Pobrali się po dwumiesięcznej znajomości. Młoda małżonka skarżyła się na swojego poprzedniego partnera, ale nadal utrzymywała z nim kontakt. To nie podobało się Przemysławowi i było przyczyną coraz częstszych konfliktów.

Kiedy w lipcu żona nie wróciła na noc do domu, Przemysław postanowił ją odszukać. Wiedział o planach wypadu pod namiot, więc pojechał autobusem nad Zalew Zemborzycki. Po pewnym czasie zlokalizował biwak i wtargnął do namiotu.

Śledztwo wykazało, że napastnik trzymał w dłoniach nóż i drewniany kołek. Miał przyłożyć Łukaszowi nóż do szyi, ale ten mu go wytrącił. Następnie Przemysław zaczął okładać pokrzywdzonego kołkiem po głowie i grozić mu pozbawieniem życia.

- W emocji mogłem coś powiedzieć, ale nie pamiętam - przyznał Przemysław J.

- Starałem się bronić. Walczyłem o życie - stwierdził Łukasz.

Po krótkiej szamotaninie Marta i Łukasz wypchnęli napastnika z namiotu. Dziewięciolatka pobiegła po pomoc. Mimo wczesnej pory udało jej się zwrócić uwagę paru osób. Jeden z przechodniów zadzwonił po policję i pogotowie.

Przemysław J. odszedł z miejsca zdarzenia. Pojechał do kolegi i zaczął pić. Był pod wpływem alkoholu, kiedy zatrzymała go policja.

Proces przed Sądem Okręgowym w Lublinie ruszył w połowie grudnia. Nieprawomocny wyrok zapadł w poniedziałek.

*imiona uczestników zajścia zostały zmienione

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski