Lublin: Sale i ogródki zapełnione. Pogoda już nie decyduje o tym, jaki będzie utarg. Zobacz

- Od otwarcia mamy cały czas pełne sale. Wszystko zależy od pogody, ale klientów jest naprawdę dużo - mówił pracownik restauracji "Koper Włoski". Otwarte sale są wielkim ułatwieniem dla właścicieli restauracji, bo już pogoda nie decyduje o utargu.

- Ogródki ogródkami, ale kiedy jest brzydka pogoda to fajnie sobie siąść w restauracji. Bardzo nas cieszy to, że to życie wraca do normalności - mówiła Patrycja Skorek, klientka restauracji "Pelier".

Odkąd restauracje są otwarte to klientów nie brakuje. - Rezerwacji jest nawet więcej niż przed pandemią. Ludzie chcą wychodzić z domów - mówił pracownik "Restauracji Magia". - Widać, że jest głód tego wyjścia i wypicia, czy zjedzenia czegoś na mieście - zauważa Łukasz Dudkowski z pubu ''U Fotografa". - Pojawia się dużo rezerwacji, bo szczególnie w weekend jest problem ze znalezieniem wolnego stolika. W piątek już nie przyjmowaliśmy rezerwacji, bo chętnych było więcej niż miejsc, a ciągle ludzie do nas pisali i dzwonili - dodaje.

Jednak restauratorzy nie zauważyli większego zainteresowania niż podczas pierwszego otwarcia ogródków, kiedy to na zjedzenie czegoś ''na mieście" czekało się tak, jak na sylwestra. - Raczej można powiedzieć, że było porównywalnie - mówił pracownik "Restauracji Magia". Choć też wszyscy zgodnie zauważają, że jak jest piękna pogoda, to jednak ogródki będą przodować.