- Koszt obsługi zadłużenia Lublina (czyli odsetek i prowizji od kredytów i obligacji) w przyszłym roku wyniesie 169 320 000 zł. To 5,94% wszystkich przyszłorocznych wydatków miasta. To najwyższy udział kosztów obsługi długu w budżecie miasta wśród 18 miast wojewódzkich. Jednocześnie jest to ponad 500 zł na każdego mieszkańca Lublina – informuje Fundacja Wolności.
Z jej analizy wynika, że tempo zadłużania Lublina jest zbliżone do średniej. W latach 2022-2023 zadłużenie miasta wzrośnie o 319 mln zł, co daje 942 zł na każdego mieszkańca (ósmy wynik na osiemnaście miast).
- Dług miasta za kadencji prezydenta Krzysztofa Żuka ma w roku 2023 wynieść 2,1 mld zł. To rekordowe zadłużenie, którego w historii miasta jak dotąd nie było. Do jakich granic dojdziemy, kiedy będzie koniec, bo prezydent ciągle się zadłuża. Wpadliśmy w jakąś spiralę, a zadłużenie jest rolowane – uważa przewodniczący klubu radnych PiS Piotr Breś.
Ratusz niekorzystny wynik Lublina tłumaczy uwarunkowaniami zewnętrznymi.
- Zmiany w systemie podatkowym, w tym rządowy program „Polski Ład”, obniżyły dochody Lublina z PIT o 300 mln zł w 2023 roku. Ubytek z roku na rok się pogłębia, w bieżącym roku to 140 mln zł (przy uwzględnieniu zwiększenia udziałów w PIT o 73,2 mln zł), a w roku 2021 – 55 mln zł. Co szczególnie dobitne, w przyszłym roku dochody Miasta powrócą do poziomu z 2018 r. Ograniczeniu dochodów Miasta towarzyszą m. in. rosnące koszty szalejącej inflacji, cen energii i płacy minimalnej oraz niedoszacowanie subwencji oświatowej, a także wielokrotnych podwyżek stóp procentowych – informuje Katarzyna Duma, rzecznik prasowy ratusza.
- W projekcie budżetu na 2023 rok przeznaczono 15,3% wydatków na inwestycje (Warszawa 13,3%, ale Kielce 16%, Białystok 16,1%, Rzeszów 19,7%, Olsztyn 35,3%). Po przeliczeniu na 1 mieszkańca okazuje się, że Lublin jest ostatni na osiemnaście miast z wynikiem 1291 zł – czytamy w analizie.
Ustalenia Fundacji Wolności dosadnie komentuje Piotr Breś:
- To jest tragiczny budżet, z którym nie można się zgodzić, spłacamy zadłużenie, a na inwestycje nas nie stać, ale przecież będziemy zadłużać się dalej – uważa radny PiS.
Breś twierdzi, że w kontekście takich danych za nonsens należy uznać zapowiadaną przez miasto budowę stadionu żużlowego.
- Miasto mówi, że koszt stadionu to ponad 250 mln zł, ale moim zdaniem realna kwota to 0,5 mld zł. Czy miasto naprawdę stać na wybudowanie takiego stadionu, a potem jego utrzymanie? - pyta radny Breś i odpowiada: - Przy takim zadłużeniu nie powinniśmy się decydować na taką inwestycję.
Inaczej analizę Fundacji Wolności komentuje radny Dariusz Sadowski z klubu prezydenta Żuka.
- W ostatnich latach poziom inwestycji w Lublinie, z udziałem środków europejskich, był olbrzymi i w przeliczeniu na jednego mieszkańca był jednym z najwyższych w Polsce, ale utrzymanie tego przy obecnych, zmniejszonych dochodach budżetu miasta nie jest możliwe. Żaden samorząd, nie tylko nasz, nie będzie w stanie realizować dużych inwestycji bez środków zewnętrznych. A być może nawet pozyskanie środków zewnętrznych będzie utrudnione ze względu na konieczność zapewnienia wkładu własnego, niezbędnego do realizacji projektu – wskazuje Sadowski.
W podobnym tonie wypowiada się Katarzyna Duma:
- Lublin utrzymuje prorozwojową orientację budżetu, w tym poprzez realizację inwestycji współfinansowanych ze środków Unii Europejskiej. Zgodnie z unijną zasadą współfinansowania realizując projekty finansowane ze środków UE miasto zobowiązane jest zapewnić wkład własny. W sytuacji, z jednej strony niepewności spowodowanej wojną w Ukrainie, znaczącym wzrostem cen, w tym wzrostem cen surowców energetycznych, oddziaływaniem restrykcyjnej polityki monetarnej (drastyczny wzrost stóp procentowych) oraz trwałym ograniczeniem realnego poziomu dochodów własnych na skutek zmian legislacyjnych (m.in. wprowadzonych w ramach tzw. Polskiego Ładu) bez adekwatnego systemu rekompensat, z drugiej zaś chęci wykorzystania szansy rozwojowej wynikającej z kolejnych perspektyw finansowych UE.
Sadowski dość sceptycznie podchodzi zresztą do analizy przeprowadzonej przez Fundację Wolności.
- Takich danych statystycznych nie można odrywać od uwarunkowań i pragmatyki budżetu, ważny jest też dobór próby, bo jak wiadomo można ją dobrać różnie – uważa Sadowski. - Te wskaźniki są wyrwane z pewnego kontekstu, a kontekst jest taki, że środki pochodzące z kredytów i obligacji były skierowane na realizację inwestycji w mieście, które poprawiają poziom życia mieszkańców – dodaje radny.
Analiza projektów budżetów stawia Lublin w ogonie zestawiania, a kto jest na jego czele? - Szczecin i Olsztyn.
- W Szczecinie, który ma większy budżet od Lublina zadłużenie miasta wzrośnie tylko o 39 mln zł. Z kolei Olsztyn jest najmniej zadłużonym miastem, bo obsługa zadłużenia kosztuje tylko 19 mln zł, i dzięki temu będzie miał najwięcej środków na wydatki majątkowe – zaznacza Krzysztof Jakubowski z Fundacji Wolności.
- Top 20 największych miejscowości w woj. lubelskim. To tutaj mieszka najwięcej osób
- W Muzeum Wsi Lubelskiej zorganizowano warsztaty rękodzielnicze [ZDJĘCIA]
- Niedzielna Giełda Staroci jak co miesiąc przyciągnęła tłumy mieszkańców [ZDJĘCIA]
- To jedyne w Europie Muzeum Nożyczek. Działa w tarnogrodzkiej bibliotece
- Młody akordeonista wygrał ogólnopolskie show
- Piwna impreza na targach Lublin [ZDJĘCIA]
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?