Lublin. Wielki pościg zakończony zatrzymaniem w pobliżu Zamku Lubelskiego

Mężczyzna zachowywał się "nielogicznie, irracjonalnie". Awanturował się. Policja podejrzewa, że był pod wpływem środków odurzających. Miał szarpać klientów salonu fryzjerskiego i wybić w nim szybę. Funkcjonariusze otrzymali informację, że również na stacji benzynowej dopuszczał się niewłaściwych zachowań.

Na miejsce, do Kozubszczyzny, skierowano patrol. 37-latek wsiadł w volkswagena i odjechał z miejsca zdarzenia. Wjechał na drogę ekspresową nr 19 w kierunku Lublina. Do zatrzymania go włączały się kolejne patrole policji, ale podejrzany nie zatrzymywał się i uciekał. Zjechał z S19 na al. Spółdzielczości Pracy i pędził przez miasto.

Wielki pościg zakończył się w pobliżu dworca PKS, pod supermarketem Nova przy al. Tysiąclecia. Teraz sprawca będzie mieć poważne kłopoty.

- Na pewno odpowie za niezatrzymanie się do kontroli drogowej. Tylko za to grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Będziemy badać, czy był pod wpływem środków odurzających. Za jazdę pod wpływem grożą 2 lata. Sprawdzimy również jego zachowanie na stacji. Do tego dochodzi sytuacja z salonu fryzjerskiego. Wkrótce będziemy wiedzieć dokładnie, co zatrzymany ma na koncie - tłumaczy nam dyżurny policjant Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

Obecnie 37-latek przebywa w policyjnym areszcie.