Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublinianie restaurują austin american roadstera

Artur Borkowski
Tak będzie wyglądał restaurowany przez lublinian austin american roadster
Tak będzie wyglądał restaurowany przez lublinian austin american roadster
Wkrótce będą mieli silnik, pięć kół i skrzynię biegów. Roman Gawęda i Grzegorz Soboń restaurują stare amerykańskie auto, a Kurier apeluje - pomóżmy zapaleńcom! Będzie o nich głośno w całej Polsce!

Kurier od zawsze kibicuje ludziom, którzy mają pasje i potrafią nimi zarażać innych. Już dwukrotnie na naszych łamach opowiadaliśmy o doktorze Romanie Gawędzie i mechaniku Grzegorzu Soboniu, którzy w jednym z lubelskich garaży restaurują austina, jedyny tego typu samochód w Polsce.

- Redaktorze, poznaliśmy fantastyczną babkę ze Stanów Zjednoczonych, która sprzedała nam połowę oryginalnych części do austina. Przyjedzie pan? - usłyszałem w słuchawce pytanie doktora. Pojechałem.

Babka nazywa się Beatrice Schneider, mieszka w Sao Paula w stanie Minnesota i wspólnie z ojcem ma hopla na punkcie starych aut. Lublinianie z Amerykanami dogadali się błyskawicznie w internecie i lada dzień, dwa "nasz" austin wzbogaci się o zapasowy silnik, pięć kół, skrzynię biegów, tylne i przednie zawieszenie oraz wał napędowy.

- Wszystko z 1931 roku - mówi z dumą Grzegorz Soboń. Ale to jeszcze nie koniec "interesów" robionych przez obu panów za wielką wodą. - Od niejakiego Marka Robinsona nabyliśmy błotniki. Gość, którego nigdy nie widzieliśmy na oczy, przysłał nam zdjęcie owych błotników, uczciwie zaznaczając kredą miejsca, gdzie nadgryza je korozja - dopowiada Roman Gawęda.

Moment przypomnienia: Soboń i Gawęda składają auto austin american roadster, które zostało wyprodukowane w latach 1930-1935 w stanie Pensylwania w Stanach Zjednoczonych. Ustalili, że samochód od 1934 roku jeździł po ulicach Lublina. Miał wielu właścicieli. W 1973 roku na łamach Kuriera Lubelskiego powstał "Spis weteranów szos", do którego trafił interesujący nas pojazd.

- Po publikacjach w Kurierze zgłosił się do nas m.in. Zbigniew Oleszczyński, wiceprezydent Lublina w latach 1974-1980, który domniemuje, że być może przez kilka miesięcy jeździł tym autem pod koniec lat czterdziestych. Potem austina odkupił od niego młody adept sztuki lekarskiej, który na przełomie lat 50. i 60. był znanym w Lublinie medykiem - mówi Roman Gawęda. Będziemy szukać informacji, mam nadzieję, że uda się nam nawiązać kontakt z rodziną ówczesnego właściciela.

A Grzegorz Soboń z garażowej półki zdejmuje, znowu promieniejąc dumą, licznik do austina. A jakże, oryginalny, z roku 1931. - Panowie tu sobie jeszcze pogadajcie, a ja się biorę do roboty. Chciałbym, żeby autko jak najszybciej poczuło oponami lubelskie drogi. Może jeszcze w tym roku... - mówi pasjonat.
Gawędzimy więc z doktorem Gawędą. Prosi on Czytelników Kuriera o wszelkie informacje na temat pojazdu, któremu panowie oddają swoje umiejętności mechaniczno-detektywistyczne, a przede wszystkim serca, grzebiąc pod maską motoryzacyjnej historii. Piszcie Państwo na adresy: [email protected] lub [email protected].

Artykuły o przywracanym do życia austinie ukazały się dotychczas na naszych łamach 7 i 21 stycznia br. Być może w maju w Lublinie uda się zorganizować zlot starych aut. Szczegóły w Magazynie Kuriera już wkrótce.

W piątek w Magazynie Kuriera: Zabytkowe kabrio z duszą
W piątek w Magazynie: Czerniak, Niemen i roadster

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski