Marcowy szturm na apteki miał miejsce w ciągu jednego tygodnia - między 9 a 15 marca, gdy punkty te odwiedziło w sumie 18,4 mln osób w kraju. To o 31 proc. więcej niż w poprzednich tygodniach. Pacjenci zapłacili przez cały marzec ponad 4 miliardy złotych. Ale już w kwietniu sprzedaż farmaceutyków spadła do 2,8 mld zł. Dlaczego, skoro mogłoby się wydawać, że branża aptekarska nie powinna narzekać na brak klientów w czasie epidemii.
- W kwietniu spadki sprzedaży odnotowały i apteki sieciowe i indywidualne. Te pierwsze, ulokowane głównie w galeriach handlowych, czyli atrakcyjnych punktach, przed pandemią miały wysoką sprzedaż. Zamknięcie galerii w związku z koronawirusem spowodowało jednak, że zmagały się one z brakiem klientów - wyjaśnia Andrzej Kulik, rzecznik Krajowego Rejestru Długów.
- Od 13 marca do 3 maja galerie były bowiem czynne w bardzo ograniczonym zakresie. Również małe apteki, prowadzone jako jednoosobowa działalność gospodarcza, mieszczące się w mniej popularnych miejscach, musiały stawić czoła mniejszemu ruchowi i zapotrzebowaniu na produkty lecznicze - dodaje.
Gdy sprzedaż gwałtownie zmalała, to zadłużenie aptek zaczęło wzrastać. W trójce najbardziej zadłużonych aptek w Polsce znajduje się apteka Lublina prowadzona jako jednoosobowa działalność gospodarcza. Jej zadłużenie wynosi 1,6 mln złotych. To daje drugie miejsce w kraju. Zadłużenie aptek z całego województwa lubelskiego plasuje nam w tym niechlubnym zestawieniu na piątej pozycji w Polsce. Zobowiązania finansowe naszych aptek wynoszą łącznie 7,2 mln zł. Na liście dłużników jest ponad setka aptek. Średnie zadłużenie wynosi 71 tys. złotych.
Lubelscy aptekarze mówią, że faktycznie po boomie w marcu był przestój, ale teraz wszystko wraca do normy. - Klientów mamy w podobnej ilości, co przed epidemią. Problemy finansowe nas nie dotknęły, pewnie ze względu na lokalizację blisko przychodni medycznej. Ale wiem, że małe apteki na osiedlach mogą mieć problemy, bo w związku z epidemią zamówiły mnóstwo leków, w międzyczasie ruch zmalał, a 30-dniowy okres od wystawienia faktury już minął - tłumaczy Dorota Targońska, kierownik apteki Premium-Lek przy ul. Zesłańców Sybiru.
Podkreśla, że boomu nie ma, ale klientów nie brakuje.
- Wracają do normalnych zakupów, panie kupują kosmetyki, które im się skończyły albo kremy UV do opalania. Od czasu do czasu ktoś zapyta o maseczkę, jeśli zapomniał zabrać ze sobą z domu. Płynu dezynfekcyjne i spirytus też są dostępne - dodaje kierownik apteki.
Eksperci uważają, że jest jeszcze jedna rzecz, która obciążyła finansowo w ostatnim czasie apteki, gdyż musiały sprostać nowym wymogom sanitarnym, aby zabezpieczyć pracowników i klientów. Doradczo-badawcza firma Pex PharmaSequence szacuje, że jednorazowy koszt tej operacji przypadający na aptekę wyniósł ok. 10 tys. zł. - Zyski zostały więc w znacznej mierze skonsumowane przez zabezpieczenia sanitarne. Dla małych aptek, nawet jeśli w ich przypadku koszty te były niższe, to i tak bardzo duże obciążenie - wyjaśnia Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów.
- Jak wyglądała kiedyś praca w szpitalu? Zobacz na zdjęciach
- Niedokończone sanatorium w Nałęczowie. Zobacz zdjęcia
- Słone ceny czereśni, tanieją truskawki. Sprawdziliśmy ceny
- Pierwszy trening żużlowców Motoru! Mamy zdjęcia ze stadionu
- Chomik europejski zaatakował psa. Takie sceny koło Lublina
- Trwa budowa hali w Puławach. Zobacz najnowsze zdjęcia
iPolitycznie - Dominik Tarczyński - skrót 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?