Poszkodowani przeszli wielotygodniowe leczenie w lubelskich szpitalach, a potem rozpoczęli rehabilitację, która trwa do dzisiaj.
- Niedawno wróciłem z turnusu usprawniającego w Iwoniczu Zdroju. Czuję się już całkiem dobrze - mówi Mariusz Figiel, który w wyniku wypadku doznał złamania obu nóg, pęknięcia kręgu kręgosłupa i żebra, miał przebite płuco i potłuczony nos. - Dzisiaj chodzę na własnych nogach i to bez kul - mówi z dumą szybownik, dodając, że wiele zawdzięcza fachowemu personelowi oddziału rehabilitacji lubelskiego szpitala przy al. Kraśnickiej. - Dzięki lekarzom, rehabilitantom, pielęgniarkom, dostałem szansę powrotu do latania. Może będzie mi dane z niej skorzystać...
Nie tylko medycy wyciągnęli ręce do ofiar wypadku. Gdy na naszych łamach pojawił się apel o pomoc dla Mariusza i Karola w dochodzeniu do zdrowia, konto Fundacji Otwartych Serc im. Bogusławy Nykiel-Ostrowskiej, wspierającej ludzi znajdujących się w trudnej sytuacji życiowej, zapełniło się wpłatami od firm i osób prywatnych. Najwięcej (4 tys. zł) dał Exin.
- Między innymi dzięki Kurierowi, który napisał o nieszczęściu mojego syna, Karol był już na dwóch turnusach rehabilitacyjnych w Nałęczowie - twierdzi Renata Pikulska, mama chłopca. - Aktualnie syn ma indywidualny tok nauczania, ale od stycznia powinien wrócić do szkoły. Również na początku przyszłego roku Karol przejdzie konsultację okulistyczną w klinice przy ul. Chmielnej. Wierzymy, że będzie dobrze widział na operowane oko - dodaje pani Pikulska.
Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych nadal nie podała przyczyn sierpniowego wypadku w Radawcu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?