Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co śmierdzi na Zielonym Wzgórzu? Psie odchody. "To jest nie do wytrzymania", mówią mieszkańcy

Anna Chlebus
Anna Chlebus
Google Maps
- Cała klatka schodowa śmierdzi tak, że w oczy szczypie, cały czas wietrzymy - zgłosili się do nas mieszkańcy bloku przy ulicy Zielone Wzgórze. Co się okazało? W jednym z wynajmowanych mieszkań podłoga była usłana psimi odchodami. Konieczna była interwencja policji.

- Byliśmy pewni, że za tymi drzwiami ktoś po prostu umarł, tak śmierdziało - opowiadają mieszkańcy bloku. - Na tym piętrze znajduje się też 5 innych mieszkań, te najbliżej mają najgorzej, już do środka im ten fetor wchodzi. Ludzie zabierają z klatki wszystkie wózki, rowery, żeby im to nie prześmiardło. Najpierw zgłosiliśmy sprawę do administracji, ale nie byli w stanie się skontaktować z właścicielem mieszkania. W końcu zdecydowaliśmy się na wezwanie policji.

Około 11.30 w niedzielę (4 stycznia) na miejscu pojawił się patrol policji i straż pożarna, jako pomoc w ewentualnym siłowym sforsowaniu drzwi. Okazało się to niepotrzebne, bo bramy do wonnego przybytku otworzyła po dobroci jego obecna na miejscu dwójka gospodarzy.

- Rzeczywiście, w środku mieszkania znajdowały się duże ilości fekaliów pochodzących od dwóch znajdujących się tam niewielkich psów - potwierdza nadkom. Kamil Gołębiowski. - Wynajmujące zobowiązały się do uprzątnięcia odchodów, została sporządzona notatka z interwencji. Policjanci zwrócili także uwagę na stan zwierząt, ale nie wyglądały one na zaniedbane. Po prostu nikt w tym mieszkaniu nie sprzątał.

Odchodów na podłodze mieszkania było tak dużo, że widać je było nawet na progu mieszkania od zewnątrz.

- Po interwencji policji przetarli ścierką te nieszczęsne drzwi - komentują mieszkańcy. - Nigdy nikt tych psów nie widział na dworze, żeby ktokolwiek z nimi wychodził. Tylko czasem wyły całymi dniami. Przez te 5 minut, co drzwi były otwarte dla policji fetor był nie do wytrzymania. Jak to jest możliwe, że oni żyją w takich warunkach?

Jeden z mieszkańców zobowiązał się do pociągnięcia sprawy dalej i zawiadomienia fundacji zajmujących się ochroną zwierząt.

- Smród smrodem, ale to są okropne warunki życia dla tych zwierząt - mówi. - Gdy po interwencji policji mijałem się na korytarzu z mieszkanką tego miejsca powiedziała mi, że to jej sprawa co sobie robi za zamkniętymi drzwiami.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski