Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto wycina drzewo przy ulicy Magnoliowej, które zasadził jej pradziadek

Małgorzata Szlachetka
Urszula Sawicka-Szaruga w ręku trzyma rodzinne zdjęcie. Za nią (jeszcze) rośnie dąb zasadzony ręką jej pradziadka
Urszula Sawicka-Szaruga w ręku trzyma rodzinne zdjęcie. Za nią (jeszcze) rośnie dąb zasadzony ręką jej pradziadka Ewelina Lachowska
- Jestem w szoku, że zapadła taka decyzja. Dąb zasadził mój pradziadek. Dla innych to tylko drewno, dla mnie część rodzinnej historii - mówi Czytelniczka.

Pani Urszula skontaktowała się z nami po przeczytaniu artykułu w Kurierze, w którym napisaliśmy, że Urząd Miasta wycina wiekowe drzewo przy ul. Magnoliowej, pod budowę boiska do rugby. Wniosek o wycinkę dębu i jeszcze dwóch innych drzew złożył miejski Wydział Inwestycji i Remontów, zgodę wydał Wydział Ochrony Środowiska.

- Tę historię opowiedziała mi babcia przed śmiercią. Jej ojciec, a mój pradziadek Józef Parolewski był ogrodnikiem. Tu, gdzie teraz będzie boisko rugby, zbudował drewniany dom z dwoma gankami. Obok był sad z sadzawką - opowiada Urszula Sawicka-Szaruga. - W naszym domu odbyła się moja komunia - dodaje. Na początku lat 70. rodzina została wywłaszczona. Dom rozebrano i prawdopodobnie przeniesiono w inne miejsce.

Dzięki pani Urszuli wiemy także, że dąb z Magnoliowej został zasadzony w 1935 roku, ma więc 80 lat. Wcześniej WOŚ szacował wiek drzewa na ponad sto lat. Dąb ma 203 cm w obwodzie pnia.

Przypomnijmy, że alarm w sprawie wycinki podniosła jedna z okolicznych mieszkanek. - Po godz. 6 rano usłyszałam dźwięk pił. Wyszłam na zewnątrz i zobaczyłam, że robotnicy obcinają gałęzie. Zapytałam ich, jakim prawem to robią. Dąb jest zdrowy, pamiętają go moi najstarsi sąsiedzi - podkreśla pani Monika.

Naprzeciw miejsca, w którym rośnie wyznaczone do wycinki drzewo, swoją siedzibę ma Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. O komentarz poprosiliśmy Barbarę Sielewicz, regionalnego dyrektora ochrony środowiska w Lublinie. Powiedziała, że nie zna sprawy, ale prosi o telefon później.

Ostatecznie oddzwonił Paweł Duklewski, rzecznik tej instytucji. Okazało się, że RDOŚ nie zamierza bronić dębu.

- Opiniowanie tej wycinki nie leży w naszych kompetencjach, ale Urzędu Miasta Lublin. W naszej kompetencji są wycinki w pasach drogowych - stwierdził Duklewski.

Czy dąb mógłby zostać ustanowiony pomnikiem przyrody? - zapytaliśmy. - Zgodę na to musiałby wydać właściciel terenu, czyli miasto - powiedział rzecznik RDOŚ.

Ratusz wyjaśniał Kurierowi, że nie było możliwości ocalenia tych drzew. - Inwestycja ma być skończona do końca września - powiedziała Beata Krzyżanowska, rzeczniczka prezydenta Lublina.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski