Pani Aneta ma astmę oskrzelową i złośliwy nowotwór nogi. Została skierowana na rehabilitację, ale z powodu epidemii koronawirusa zabiegi odwołano. W połowie czerwca z jej nogą było tak źle, że konieczna była amputacja. Od tego czasu kobieta porusza się na wózku.
- Nie mam jak wyjść z domu. Dzieci mnie nie zniosą. Schody są nieprzystosowane do osób niepełnosprawnych - przyznaje pani Aneta.
Pani Aneta mieszka w 150-letniej kamienicy przy ul. Kowalskiej w Lublinie. Na niespełna 25 metrach kwadratowych żyje z czworgiem dzieci. Najstarsze ma 18, a najmłodsze 6 lat.
Żeby mama wyszła do toalety, jedno z dzieci musi drzwi do mieszkania wyjąć z zawiasów. Inaczej wózek się nie mieści. O wyjściu do miasta, do sklepu lub urzędu nie ma mowy. Z piętra na parter prowadzą wąskie, strome schody.
Pani Aneta utrzymuje siebie i dzieci z alimentów, 500 plus i zasiłku rodzinnego. Zależy jej na większym mieszkaniu na parterze lub z windą, żeby mogła sama wychodzić z domu a dzieci miały lepsze warunki do życia.
O dramacie mieszkanki Lublina pisaliśmy 30 czerwca. Po naszej publikacji w pomoc pani Anecie zaangażowali się radni Zofia Popiołek i Marcin Nowak.
- To nie jest patologia. Dzieci są zadbane, w mieszkaniu jest czysto. Jako matka bardzo się sprawdziła. Ona i dzieci wymagają opieki - podkreśla Zofia Popiołek, radna dzielnicy Stare Miasto.
W środę spotkali się w sprawie pani Anety z Ewą Lipińską, dyrektor Wydziału Spraw Mieszkaniowych UM Lublin.
- Nakreśliliśmy tę sprawę jako priorytetową. Z powodu choroby sytuacja pani Anety się radykalnie zmieniła. To sytuacja szczególna - wyjaśnia Marcin Nowak, radny miasta Lublin. - Po tej rozmowie jestem dobrej myśli - dodaje.
Administratorem kamienicy przy ul. Kowalskiej jest Zarząd Nieruchomości Komunalnych w Lublinie. W styczniu 2007 r. pani Aneta wprowadziła się tu jako dziki lokator. Początkowo płaciła za mieszkanie, ale z czasem przestała. Zamiast na regulowanie należności pieniądze przeznaczyła na remonty i zapewnienie bytu dzieciom. Dziś jej zaległości wobec ZNK sięgają 14 tys. zł.
Trzynaście lat temu sąd zadecydował o eksmisji rodziny. Warunkiem było znalezienie dla niej lokalu socjalnego. Pani Aneta rozpoczęła starania o przyznanie mieszkania z zasobu miasta. W 2011 r. złożyła dokumenty, ale nie została ujęta w wykazie osób zakwalifikowanych do zawarcia umowy najmu. Od tamtej pory nie kontynuowała starań o przyznanie lokalu.
- Z uwagi na stan stan zdrowia Pani Anety, zostanie przyspieszona realizacja wyroku nakazującego opuszczenie dotychczas zajmowanego lokalu i wskazanie lokalu na wynajem socjalny - informuje Justyna Góźdź z biura prasowego lubelskiego ratusza.
Kobieta cierpi na chorobę nowotworową. W poniedziałek uda się do szpitala, gdzie będzie kontynuować leczenie.
- Wysyp grzybów w Lubelskiem. Oto zdjęcia Czytelników
- TOP 20 najpopularniejszych lubelskich ortopedów wg pacjentów
- Do trzech razy sztuka. Park wodny Avia otwarty! Sprawdź ceny
- Tak się odpoczywa w Okunince! Tłumy nad Jeziorem Białym
- Kibice dobrze się bawili na meczu żużlowców. Zobacz zdjęcia
- Haracze, strzelaniny, bomby. Kiedy gangi opanowały Lublin
Jak zbudować dom i się nie rozwieść? Zobacz 3 sposoby NA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?