Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najnowsze badania dotyczące antybiotyków w mięsie. Rozmowa z prof. dr hab. Katarzyną Ognik

Marcin Jaszak
zdjęcie ilustracyjne
Czy w najbliższych latach uda się zminimalizować ilość wykorzystywanych antybiotyków w produkcji drobiarskiej? Prof. dr hab. Katarzyna Ognik z Katedry Biochemii i Toksykologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, wyjaśnia istotę prowadzonych badań, które są realną szansą ograniczenie stosowania antybiotyków.

Od 2022 roku na Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie realizowany jest projekt, który może przyczynić się do znacznego zmniejszenia stosowania antybiotyków w produkcji drobiarskiej. Na czym polegają te badania?

Badania te realizujemy wspólnie z prof. dr. hab. Janem Jankowskim z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Jest to czteroletni projekt finansowany przez Narodowe Centrum Nauki pod tytułem „Odpowiedź układu immunologicznego i systemu oksydoredukcyjnego indyków żywionych dietami z lub bez dodatku kocydiostatyku na wczesne podanie antybiotyków”.

Proszę przybliżyć ten temat.

Aktualnie hodowane szybkorosnące indyki charakteryzuje zwiększona podatność na niekorzystne czynniki środowiska i infekcje, skutkujące zazwyczaj antybiotykoterapią. Co istotne, często już w pierwszych dnia życia indycząt antybiotyki stosuje się także w ramach tzw. metafilaktyki. To pojęcie z zakresu hodowli oznaczające przeciwdziałanie skutkom zakażeń w momencie przed pojawieniem się objawów klinicznych zakażenia, prowadzone w oparciu o cykliczność produkcji. Polega na obserwacji stada i wyliczeniu momentu wystąpienia zakażenia oraz podaniu antybiotyków w momencie gdy nie występują jeszcze objawy kliniczne.

Z drugiej strony istnieje olbrzymi, w pełni uzasadniony nacisk społeczny, na ograniczenie ilości antybiotyków zużywanych w produkcji zwierzęcej, w tym drobiarskiej. W krajach UE już w 2006 roku wprowadzono zakaz stosowania antybiotyków jako stymulatorów wzrostu. Pozostawiono jednak możliwość ciągłego stosowania w paszy kokcydiostatyków, w tym jonoforowych, będących także antybiotykami. Doszło do paradoksalnych sytuacji, kiedy zabronione jest stosowanie konkretnego antybiotyku jak stymulatora wzrostu, a dopuszczone jako kokcydiostatyku. Badania oraz zdobyta wiedza na temat biologicznych skutków wczesnego stosowania antybiotyków oraz ciągłego stosowania kokcydiostatyków w żywieniu młodych indyków jest jedną z najważniejszych dróg prowadzących do ograniczenia stosowania antybiotyków w produkcji drobiarskiej.

Zanim przedstawi pani kolejne założenia projektu, proszę wytłumaczyć jak to jest z tymi antybiotykami. W jaki sposób takie mięso może wpływać na nasze zdrowie?

W tym momencie dużo mówi się o spożywaniu produktów potencjalnie zawierających duże ilości antybiotyków. U konsumenta mającego regularny, zazwyczaj nieświadomy, kontakt z antybiotykami, czyli spożywającego pokarmy je zawierające, może wystąpić antybiotykooporność. W momencie, kiedy zachodzi potrzeba zastosowania antybiotyku, może okazać się on mało lub nieskuteczny w działaniu.

A kwestie mikroflory w naszym organizmie?

Ona również może ulec degradacji. Antybiotyki wpływają na mikroflorę. Ich zadaniem jest przede wszystkim działanie na bakterie patogenne, ale w naszym organizmie jest sporo tak zwanych bakterii saprofitycznych, które są korzystne dla organizmu. Zatem antybiotyki zawarte w pokarmie mogą powodować pewne zaburzenia w przewodzie pokarmowym. Nie jest to tak radykalne, jak w przypadku bezpośredniego przyjęcia antybiotyku drogą doustną czy dożylną, natomiast na pewno w jakomś stopniu wpływa.

Z tego wynika, że najlepiej wybierać mięso bez antybiotyków?

To bardzo przejaskrawione stwierdzenie, zresztą pokutujące wśród ogółu społeczeństwa. Powszechny pogląd mówi o tym, że jemy mięso z antybiotykami lub bez. To nie tak. Możemy wybrać mięso z tak zwanego wolnego wybiegu, gdzie hodowla zakłada odchów bez antybiotyków i mamy gwarantowane, że kurczaki te nie były objęte procesem leczniczym z wykorzystaniem antybiotyków. Natomiast w innych hodowlach czasem istnieje potrzeba podania antybiotyku, a podyktowana może być wskazaniami kilinicznymi. Nie oznacza to jednak, że ptaki były tymi antybiotykami wciąż karmione. Hodowla ta jedynie zakłada i dopuszcza zastosowanie antybiotyków w przypadku zakażenia drobiu. Wówczas stosuje się go pod kontrolą lekarza medycyny weterynaryjnej i z zachowaniem wszystkich procedur karencji i kontroli jakości mięsa, pod kątem ewentualnej zawartości antybiotyków. Tych antybiotyków nie stosuje się do końca odchowu. Odstawia się je odpowiednio wcześnie, , tak by antybiotyk zdążył wydalić się z organizmu. Poza tym, nie jest tak, że hodowca może samowolnie zadysponować, kupić i podawać dany antybiotyk.

Zatem nie ma się czego obawiać.
W moim odczuciu jest to oczywiste, że w mięsie badane i kontrolowane są poziomy zawartości konkretnych antybiotyków. Natomiast mnie, jako biochemika toksykologa, intryguje fakt, że nie są badane metabolity tych antybiotyków które powstają w drodze przemian biochemicznych w organizmie. Każdy związek chemiczny trafiający do organizmu ulega w jakiś stopniu biotransformacji, czyli takiemu metabolizmowi do różnych związków, większość z nich jest wydalana, jednak istnieje także ryzyko, ze niektóre mogą pozostać. W procedurach analityki bada się to czy dany produkt jest pozbawiony antybiotyku, nie ma zaś szczegółowej kontroli pozostałości jego metabolitów. Tu właśnie może być ukryte zagrożenie, na które de facto naukowcy zwracają uwagę. Są prowadzone badania w tym kierunku, natomiast w praktyce w przemyśle spożywczym te metabolity nie są analizowane, może być ich bardzo wiele, a w reakcjach z innymi związkami w organizmie mogą powstawać jeszcze inne tzw. wtórne. Dlatego, nie wchodząc już w szczegółową specyfikę toksykologiczną, warto mieć na uwadze ten problem i robić wszystko, by tych antybiotyków stosowano jak najmniej.

Właśnie w tym celu prowadzone są wspomniane badania.

Tak. Warto dodatkowo wspomnieć, że UE zobowiązała kraje członkowskie do ograniczenia o 50 procent zużycia antybiotyków w produkcji zwierzęcej. Jest to dodatkowy argument uzasadniający konieczność ograniczenia ilości zużywanych antybiotyków w produkcji drobiarskiej, w tym indyków, a nasze badania dotyczą właśnie indyków.

Z tego co pani mówiła, badania dotyczą podawania antybiotyków jedynie w pierwszych dniach życia indyków, nie zaś podczas całego odchowu.

Tak, w pierwszych dniach życia piskląt, czyli tuż po wykluciu, w drugim czy trzecim dniu życia. Jednak to wczesne podanie ściśle wiąże się z dalszym podawaniem antybiotyków. Wczesne podawanie antybiotyków może obniżyć odporność w pierwszych dniach życia ptaków, co przełoży się na obniżenie odporności w kolejnych dniach życia. Ptaki będą bardziej podatne na choroby, a to stworzy konieczność stosowania kolejnych dawek antybiotyków, tym razem już leczniczych. Podobnie jest u ludzi. Podanie noworodkowi antybiotyku powoduje osłabienie układu immunologicznego, co niesie konsekwencje na przyszłość, rodząc kolejne problemy zdrowotne. One zaś generują potrzebę kolejnego podawania antybiotyków. W przypadku drobiu czasem stosuje się żywienie ptaków w prawie całym okresie odchowu mieszankami zawierającymi wspomniany

kokcydiostatyk, chciałabym podkreślić, że ich stosowanie jest dozwolone. To może powodować podobne skutki. Podczas badań szukamy takich rozwiązań, które sprawią, że tych antybiotyków nie trzeba będzie podawać. Chcemy też pokazać, że stosowanie antybiotyków, zwłaszcza w tych wczesnych - pięciu dniach odchowu, może rzutować na rozwój tego ptaka oraz na potrzebę stosowania kolejnych dawek antybiotyków.

Jakie są pierwsze wyniki?

Nasze założenia zostały już częściowo potwierdzone i opublikowane w Poultry Science, choć badania wciąż są kontynuowane. Podsumowując, istniejące programy profilaktyczne stosowane we wczesnych stadiach życia indyków mogą zostać zmienione i dostosowane tak aby uwzględniały potencjalne zagrożenia zarówno dla samych ptaków jak i konsumenta mięsa drobiowego.

Czy istnieje szansa, że te badania realnie wpłyną na zmniejszenie ilości stosowanych antybiotyków?
Oczywiście. To nie jest nauka dla nauki, a nauka dla praktyki. Badania, a właściwie potwierdzenie postawionych założeń może przyczynić się do jeszcze większego ograniczenia stosowania antybiotyków w hodowli indyków. Co istotne, uważamy, że uzyskane wyniki z badań biologicznych można będzie odnieść również do innych gatunków drobiu i częściowo do innych gatunków zwierząt gospodarskich a nawet do ludzi, którzy w ostatnich czasach również przyjmują duże ilości antybiotyków.

Czy mamy alternatywę dla antybiotyków?

Zwrócenie się w stronę ekologicznych i tradycyjnych metod. Owszem, te antybiotyki będą w pewnym stopniu obecne, ale idziemy w kierunku ograniczania ich na rzecz naturalnych suplementów wspomagających odporność. Chociażby suplementy z jeżówki, czosnek i wszelkiego rodzaju stare, „babcine” metody. Dawne praktyki wykorzystujące przykładowo pokrzywę, a nawet pieprz czarny. Czyli wzmacnianie szeroko rozumianej odporności poprzez odpowiednie żywienie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski